06 Sie 2011, Sob 19:48, PID: 265624
furo85 napisał(a):Ja pracuję i wydaje mi się że jak by nie ta robota to już bym się dawno przekręcił, siedział bym pewnie w domu i całkiem zamykał się w sobie, i było by coraz gorzej, a tak to poczuwam się do obowiązku i pracuję już w tej samej firmie 4 lata, i z tego powodu jestem szczęśliwy, w firmie jak w rodzinie, w dobrym tego słowa znaczeniu :-DMam bardzo podobne odczucia i doświadczenia w mojej 'karierze zawodowej'. Dwudziestoparoletnia osoba z pustą cefałką ma bardzo ciężko na rynku pracy, który nadal jest rynkiem pracodawcy (jak kometa w latach 07' 08' przemknął rynek pracownika), fobia społeczna może być kolejnym utrudnieniem, nieraz decydującym. Już teraz liczne analizy mówią, że w najgorszej sytuacji są młodzi, wchodzący na rynek, bo np dyplom na żadnym pracodawcy większego wrażenia już nie robi, liczy się konkretne doświadczenie.
...
Dla mnie praca jest ratunkiem, szybciej dzień zleci, nie myślę cały czas o problemach
Nie będę poklepywać po plecach, trzeba próbować do skutku, chociaż dla osoby z ciężką fobią pójście do jakiejkolwiek pracy dla samego pójścia może być błędem, bo nie wiadomo gdzie się trafi, presja czasu czy wyników, mobbingowe towarzystwo może pogorszyć stan.