03 Lis 2017, Pią 0:21, PID: 715496
Ja może dodam coś od siebie. Po 8 latach silnych lęków( w tym 3 lata nie wychodziłam praktycznie z domu) , depresji, ataków paniki, myśli samobójczych, pustki i poczucia bezsensu życia doszłam do skraju i stwierdziłam, że albo coś zmienię albo zostaje mi się tylko zabić, bo takie życie to nie życie. Podjęłam 7 próbę terapii szukając polskiej terapeutki w Niemczech, bo tam obecnie mieszkam- i znalazłam w "obcym" kraju świetną terapeutkę, taką jakiej potrzebowałam- pozytywną i kochającą życie, co z niej naturalnie emanuje i mogę do niej pisać między spotkaniami na Whats app, jeśli mam pilną potrzebę i ona szybko reaguje, co jest za+ pomocne, bo w zasadzie w każdej chwili mogę na nią liczyć!
Ja zawsze wszystko w sobie tłumiłam, każdą emocję i uczucia i nigdy nie nauczyłam się wyrażać, uwalniać emocji co doprowadziło do nadmiernego ich nagromadzenia latami i napięcia, przez co moja tolerancja na stres jest strasznie mała i wystarczy mały zapalnik i już dostaję ataku paniki. Także uczę się uwalniać, wyrażać emocje, głównie złość bo jest jej najwięcej. Terapeutka mówi, że ta złość pomoże mi pokonać lęk, że da siłę i odwagę i rzeczywiście tak jest. Zdarza mi się tracić kontrolę jak daję wyjść złości na powierzchnię ale widocznie tyle jej mam w sobie, że tak mocno się unosi. Złość pozwala mi się przełamywać w sytuacjach, ktore wywołują silny lęk. Odkąd przestałam uważać złość za coś negatywnego zaczęły się zmiany, nawet znajomi to zauważyli. Także póki co uczę się wyrażać emocje i uczucia, te pozytywne i negatywne aby powoli usuwać to nagromadzone od dzieciństwa napięcie.
Ja zawsze wszystko w sobie tłumiłam, każdą emocję i uczucia i nigdy nie nauczyłam się wyrażać, uwalniać emocji co doprowadziło do nadmiernego ich nagromadzenia latami i napięcia, przez co moja tolerancja na stres jest strasznie mała i wystarczy mały zapalnik i już dostaję ataku paniki. Także uczę się uwalniać, wyrażać emocje, głównie złość bo jest jej najwięcej. Terapeutka mówi, że ta złość pomoże mi pokonać lęk, że da siłę i odwagę i rzeczywiście tak jest. Zdarza mi się tracić kontrolę jak daję wyjść złości na powierzchnię ale widocznie tyle jej mam w sobie, że tak mocno się unosi. Złość pozwala mi się przełamywać w sytuacjach, ktore wywołują silny lęk. Odkąd przestałam uważać złość za coś negatywnego zaczęły się zmiany, nawet znajomi to zauważyli. Także póki co uczę się wyrażać emocje i uczucia, te pozytywne i negatywne aby powoli usuwać to nagromadzone od dzieciństwa napięcie.