10 Gru 2011, Sob 12:05, PID: 282621
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Gru 2011, Sob 12:07 przez nord.)
No właśnie problem w tym że ja nie mogę zbytnio nawiązać kontaktu wzrokowego, jedynie jak druga strona coś mówi ale też nie za długo, a jak ja mówię to raczej szukam słów krążąc wzrokiem w różne strony bo jak patrzę na kogoś to ciężko mi się skupić poza tym jak bym zobaczył jakąś dziwną lub negatywną reakcję słuchającego na to co w danym momencie mówię to pewnie bym się spalił. Generalnie mam coś takiego że właśnie jakby obawiam się reakcji z drugiej strony, że coś nietakiego powiem lub w złym tonie dlatego staram się dopiero spojrzeć w twarz rozmówcy jak skończę swój dialog. Z drugiej strony tak naprawdę zmuszam się do rozmowy bo albo nie mam na nią ochoty albo też własnie boję się reakcji osoby słuchającej (zależy oczywiście kto to jest) bo może odczytać po mojej mimice że się krzywie lub nie mam ochoty go dłużej słuchać. Robię to wbrew sobie żeby nie wyjść na jakiegoś gbura lub milczka bo tacy są najgorzej odbierani. Niestaty a może stety mam coś takiego że zależy mi żeby mnie ludzie dobrze odbierali ale brakuje mi tego luzu podczas konwersacji i czasami słów (muszę mieć temat do rozmowy) żeby coś powiedzieć bo wspiętrzone w tym momencie emocje blokują mnie i stresują.
Jak ktoś z podobną sytuacją ma jakąś radę to alleluja.
Jak ktoś z podobną sytuacją ma jakąś radę to alleluja.