19 Gru 2011, Pon 20:10, PID: 284417
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Gru 2011, Pon 20:12 przez uno88.)
@BlankAvatar
Dobrze napisane. Ja jestem właśnie na takim etapie ,że swoją fobię i towarzyszące jej inne rzeczy uważam za prawdziwy problem ,którego nie da się pokonać bez przynajmniej dobrze dobranych leków. Zresztą nawet psychologia nie daje szybkich odpowiedzi na tego typu rzeczy. Głupia poznawczo-behawioralna jest praco i czasochłonna ,więc nawet nie reaguję ,gdy ktoś wyskakuje z rewelacjami. Tym bardziej ,że różnych rzeczy się próbowało i wszystko zawiodło. Poczytałem sobie pozytywne historie i mam jeden wniosek: ktoś zaczął funkcjonować ,dzięki lekom. Jednak zaburzenia i tak w nim siedzą. To tak jak się depresję wyleczy lekami ,a ona wróci za 3 czy 5 lat. Co, może druga przyszła? To nie grypa, nie ma opcji. Dla mnie wyleczenie musi poprzedzać tak wielka zmiana ,że praktycznie traci się tożsamość, zatraca się wszystko i wszystko się przewartościowuje. Tak jakby się zmieniała osobowość ,czy charakter. W jakimś stopniu trzeba stać się kimś innym.
Dobrze napisane. Ja jestem właśnie na takim etapie ,że swoją fobię i towarzyszące jej inne rzeczy uważam za prawdziwy problem ,którego nie da się pokonać bez przynajmniej dobrze dobranych leków. Zresztą nawet psychologia nie daje szybkich odpowiedzi na tego typu rzeczy. Głupia poznawczo-behawioralna jest praco i czasochłonna ,więc nawet nie reaguję ,gdy ktoś wyskakuje z rewelacjami. Tym bardziej ,że różnych rzeczy się próbowało i wszystko zawiodło. Poczytałem sobie pozytywne historie i mam jeden wniosek: ktoś zaczął funkcjonować ,dzięki lekom. Jednak zaburzenia i tak w nim siedzą. To tak jak się depresję wyleczy lekami ,a ona wróci za 3 czy 5 lat. Co, może druga przyszła? To nie grypa, nie ma opcji. Dla mnie wyleczenie musi poprzedzać tak wielka zmiana ,że praktycznie traci się tożsamość, zatraca się wszystko i wszystko się przewartościowuje. Tak jakby się zmieniała osobowość ,czy charakter. W jakimś stopniu trzeba stać się kimś innym.