18 Maj 2016, Śro 21:30, PID: 542754
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Maj 2016, Śro 22:03 przez lavande.)
co do przyjaciół. mam 2 przyjaciółki, dwie osoby które mogę tak nazwać od ok. 12 lat. Jedna jest spokojna, ciepła i wyrozumiała, druga natomiast ma taką osobowość, że da przysłowiowego kopa i nie pozwoli się nad sobą za długo użalać. Tak więc zostaje zachowana równowaga. Choć w przypadku tej drugiej, czasem mnie denerwuje, ale tak pozytywnie motywując - czasem pomyślę sobie co by powiedziała widząc jak się nad sobą roztkliwiam i jakoś próbuję zebrać się do kupy.
Chociaż ostatnio u mnie jest źle, każda ma swoje sprawy - praca, dom, studia i ciężko się spotkać więc moje samopoczucie jest kiepskie i czuję się samotna. Jestem na takim etapie, że nie dopuszczam do siebie nikogo nowego, nie potrafię się otworzyć. Mam ten zaklęty krąg najbliższych i nosa nie wystawiam
Chociaż ostatnio u mnie jest źle, każda ma swoje sprawy - praca, dom, studia i ciężko się spotkać więc moje samopoczucie jest kiepskie i czuję się samotna. Jestem na takim etapie, że nie dopuszczam do siebie nikogo nowego, nie potrafię się otworzyć. Mam ten zaklęty krąg najbliższych i nosa nie wystawiam