04 Lip 2008, Pią 20:15, PID: 39282
antyk napisał(a):Mnie to całe szczęście nie dotyczy. Ale i tak jestem poważnie zaburzony i zdaję sobie z tego sprawę...
Ciekawa dla mnie kwestie poruszyles, Antyk.
Jak myslicie, czy lepiej jest zdawac sobie sprawe z wlasnych problemow? Mysle, ze w ten sposob jesli ktos ma do nich analityczne podejscie, to z jednej strony stara sie panowac nad soba w kwestiach dotknietych problemem.
Z drugiej jednak intensywnie myslac o swojej odmiennosci, zwlaszcza jesli jest sie introwertykiem, zyjacym w swoim malym swiecie, powoduje, ze ten problem narasta, coraz glebiej zakorzenia sie w swiadomosci poczucie jego istnienia, za czym wydaje mi rowniez zwieksza sie jego skala.
Jesli nie wiem o tym, ze cos jest nie tak, nie probujemy z tym walczyc, to byc moze problem umrze smiercia naturalna.
Obserwuje to na swoim przykladzie, widze wyraznie, ze cos jest nie halo. Chwilowo jednak nie moge zaczac jeszcze leczenia, i strasznie pograzam sie w poczuciu tego co sam sobie zdiagnozowalem. Ale juz chyba niedlugo.