23 Sie 2015, Nie 20:37, PID: 463790
Generalnie teraz mam chyba najlepszą pracę dla fobika, jaką można mieć. Pracuję na plaży nad jeziorem. Zaczynam pracę o 6 rano. Przez kilka godzin nie mam kontaktu z żadnymi ludźmi. Potem schodzą się plażowicze. Ale ja i tak najczęściej nie mam z nimi dużego kontaktu. Co najwyżej raz na jakiś czas przychodzi jakiś dzieciak wypożyczyć piłkę do siatkówki. I to wszystko. Do tego atmosfera w pracy jest niespotykana. Rzadko widzę się z innymi współpracownikami. Ale jak się spotkam, to jest naprawdę świetnie. Nikt ode mnie niczego nie wymaga. Wszystko jest na zasadzie, że jak coś zrobię, to dobrze, jak nie zrobię, to też dobrze. Albo mam coś zadane do zrobienia. Ale czy to zrobię w dwa dni, czy dwa tygodnie, to moja sprawa. Nie ma tam żadnej presji. Fakt, zarobki są baaaaardzo małe. Ale po raz pierwszy nie boję się chodzić do pracy. Nikt nawet nie ma do mnie pretensji, jak coś popsuję. Niestety jest to praca sezonowa, więc kończę ją już w niedługo.
Co do innych prac, nie zgodzę się z opinią, że fajny jest staż z UP. Ja byłem na takim w jednym z urzędów. To była po prostu dla mnie tragedia. Atmosfera napięta. Jedni na drugich donosili do kierownictwa. Ciągłe były też pretensje do mnie. Narzekano, że się nie nadaję do tej pracy. Do tego parę osób, które zbyt często się myliły, zostały wyrzucone ze stażu i musiały zwrócić pieniądze do UP. Więc byłem tam w ciągłym stresie.
Pracowałem też przy wykładaniu towarów w hipermarkecie. Chyba tę pracę wspominam najgorzej. Nie dość, że miałem rozkładać towary na półce, to już mi zostawiano kartony do wyniesienia na śmietnik. Jak je wyniosłem, to już miałem kolejne towary do rozłożenia. Generalnie ja tego nie ogarniałem. Już po dwóch dniach donieśli na mnie do jakiejś kierowniczki. W końcu ona mi powiedziała, że nikt nie chcę ze mną pracować i się nie przykładam do pracy. No i oczywiście mnie wyrzucili. A że byłem zatrudniony przez agencje pracy, to jeszcze ta agencja nałożyła na mnie jakąś karę umowną (którą do teraz nie zapłaciłem). Nie dość, że nic nie zarobiłem i nabawiłem się ogromnego stresu, to jeszcze jestem stratny finansowo.
Pracowałem też w małym magazynie. Tam też było fajnie, ponieważ rzadko miałem kontakt z innymi ludźmi. Ale i tak szef powiedział mi, że się nie nadaję i że go nie stać na takiego pracownika, jak ja. Pracowałem tam "na czarno", więc po prostu w pewnym momencie przestał mnie zapraszać do pracy.
Fajna dla fobika jest praca poprzez internet. Ja prowadzę Fan Page na Fb. Zarabiam w ten sposób pewne pieniądze. Ale jest to raczej forma dorobienia sobie. Nie mam jak na razie tam takich zarobków, aby żyć tylko z tego.
Generalnie niedługo znowu czeka mnie szukanie pracy. Więc już się stresuję. Znalezienie pracy graniczy dla mnie wręcz z cudem. Otrzymanie jej to już jest wręcz nie możliwe. Próbuję myśleć optymistycznie, ale nie robię sobie nadziei.
Co do innych prac, nie zgodzę się z opinią, że fajny jest staż z UP. Ja byłem na takim w jednym z urzędów. To była po prostu dla mnie tragedia. Atmosfera napięta. Jedni na drugich donosili do kierownictwa. Ciągłe były też pretensje do mnie. Narzekano, że się nie nadaję do tej pracy. Do tego parę osób, które zbyt często się myliły, zostały wyrzucone ze stażu i musiały zwrócić pieniądze do UP. Więc byłem tam w ciągłym stresie.
Pracowałem też przy wykładaniu towarów w hipermarkecie. Chyba tę pracę wspominam najgorzej. Nie dość, że miałem rozkładać towary na półce, to już mi zostawiano kartony do wyniesienia na śmietnik. Jak je wyniosłem, to już miałem kolejne towary do rozłożenia. Generalnie ja tego nie ogarniałem. Już po dwóch dniach donieśli na mnie do jakiejś kierowniczki. W końcu ona mi powiedziała, że nikt nie chcę ze mną pracować i się nie przykładam do pracy. No i oczywiście mnie wyrzucili. A że byłem zatrudniony przez agencje pracy, to jeszcze ta agencja nałożyła na mnie jakąś karę umowną (którą do teraz nie zapłaciłem). Nie dość, że nic nie zarobiłem i nabawiłem się ogromnego stresu, to jeszcze jestem stratny finansowo.
Pracowałem też w małym magazynie. Tam też było fajnie, ponieważ rzadko miałem kontakt z innymi ludźmi. Ale i tak szef powiedział mi, że się nie nadaję i że go nie stać na takiego pracownika, jak ja. Pracowałem tam "na czarno", więc po prostu w pewnym momencie przestał mnie zapraszać do pracy.
Fajna dla fobika jest praca poprzez internet. Ja prowadzę Fan Page na Fb. Zarabiam w ten sposób pewne pieniądze. Ale jest to raczej forma dorobienia sobie. Nie mam jak na razie tam takich zarobków, aby żyć tylko z tego.
Generalnie niedługo znowu czeka mnie szukanie pracy. Więc już się stresuję. Znalezienie pracy graniczy dla mnie wręcz z cudem. Otrzymanie jej to już jest wręcz nie możliwe. Próbuję myśleć optymistycznie, ale nie robię sobie nadziei.