17 Paź 2012, Śro 17:40, PID: 321222
Spotkałem się dziś z taką wypowiedzią kobiety, pewnie feministki na tej stronie: "Kobiety, nie mające dobrego kontaktu z ciałem i seksualnymi relacjami, mylą je z uczuciami, czyli pragnieniem miłości, czułości, tęsknoty. Dlatego mówi się, że mężczyzna może uprawiać seks bez miłości, a kobieta nie. Byłybyśmy szczęśliwsze, gdybyśmy uznały , że to sprawa decyzji, a nie uwarunkowania biologicznego." I w pełni się zgadzam z takim postawieniem sprawy. Wybór jest wtedy ,gdy mamy wariant 1: możliwa satysfakcja z seksu bez miłości i wariant 2: większa satysfakcja z seksu jeśli współistnieje z miłością. Gdy ktoś podchodzi do tego całkowicie zero jedynkowo ,czyli seks bez miłości to zerowa satysfakcja ,albo wręcz coś odpychającego lub złego to wg. mnie taka osoba ma problem. Niezależnie od płci. Nie ma jednak niczego dziwnego w tym ,że ktoś preferuje pełny pakiet ponad okrojoną wersję.