23 Paź 2012, Wto 10:18, PID: 322131
Potfur
wiem, może sama już za dużo namieszałam, ale Ty też komplikujesz proste sprawy wplatając tu jakiś stosunek ilości mężczyzn do kobiet itd
tak, zaczęliśmy temat o seksie bez zobowiązań - nawiązanie do poligamii pojawiło się w kontekście, że ludzie potrzebują urozmaicenia i ciężko być skazanym na tylko jednego partnera na całe życie; można założyć, że seks bez zobowiązań to taka namiastka poligamii w świecie, gdzie jest ona z prawnego punktu niemożliwa do realizacji? wiem, wiem, że to całkiem różne sprawy i nawet podejrzewam, że dozwolona poligamia nie byłaby aż tak atrakcyjna jak cudzołóstwo owiane dreszczykiem grzechu i tajemnicy;
moja wersja seksu bez zobowiązań (czy też poligamii) nie zakłada, że kobieta ma być wierna swojemu mężczyźnie, który nie jest wierny jej;
seks bez zobowiązań (czy poligamia) nie muszą też mieć jak dla mnie żadnego znaczenia ewolucyjnego;
może z menopauzą to był faktycznie zły przykład, mam raczej na myśli to, że czasem para ludzi ma inne/zmienne temperamenty i w tej sytuacji ta z wiekszym jest poszkodowana, jeśli musi być wierna tej drugiej (czego można by było uniknąć przyzwalając na poligamię lub seks bez zobowiązań)
wiem, może sama już za dużo namieszałam, ale Ty też komplikujesz proste sprawy wplatając tu jakiś stosunek ilości mężczyzn do kobiet itd
tak, zaczęliśmy temat o seksie bez zobowiązań - nawiązanie do poligamii pojawiło się w kontekście, że ludzie potrzebują urozmaicenia i ciężko być skazanym na tylko jednego partnera na całe życie; można założyć, że seks bez zobowiązań to taka namiastka poligamii w świecie, gdzie jest ona z prawnego punktu niemożliwa do realizacji? wiem, wiem, że to całkiem różne sprawy i nawet podejrzewam, że dozwolona poligamia nie byłaby aż tak atrakcyjna jak cudzołóstwo owiane dreszczykiem grzechu i tajemnicy;
moja wersja seksu bez zobowiązań (czy też poligamii) nie zakłada, że kobieta ma być wierna swojemu mężczyźnie, który nie jest wierny jej;
seks bez zobowiązań (czy poligamia) nie muszą też mieć jak dla mnie żadnego znaczenia ewolucyjnego;
może z menopauzą to był faktycznie zły przykład, mam raczej na myśli to, że czasem para ludzi ma inne/zmienne temperamenty i w tej sytuacji ta z wiekszym jest poszkodowana, jeśli musi być wierna tej drugiej (czego można by było uniknąć przyzwalając na poligamię lub seks bez zobowiązań)