02 Lut 2013, Sob 15:10, PID: 337267
Cześć Wonsik.
Myślę, że wielu z nas wpada w pułapkę uogólniania. Wrzucamy wszystkich do jednego worka. Czy jest możliwe, żeby słowa Twojej koleżanki były prawdziwe? Czy żadna kobieta nie chciałaby być z facetem, który nie jest pewny siebie? To by znaczyło, że każdy nieśmiały facet jest samotny. Tak na prawdę ta dziewczyna wypowiadała się za siebie, co ona może wiedzieć o tym, czego chcą wszystkie dziewczyny?
Napisałeś, że przy niezdecydowanym mężczyźnie kobieta nie będzie czuła się bezpiecznie. Myślę, że to nie jest takie oczywiste. Można być nieśmiałym, nie mieć wielkiej pewności siebie, ale być opiekuńczym, czułym, troskliwym. To powoduje, że drugi człowiek czuje się przy nas bezpiecznie.
W dużej mierze Cię rozumiem. Sam mam 28 lat i nie widzę zbytnio szansy na związek w najbliższym czasie. Też rejestrowałem się na portalach randkowych i nic z tego nie wychodziło. Wymiana kilku maili i tyle. Czasem pogadam z kimś na czacie i widzę, że jak osoba dowiaduje się, że mam 28 lat, nadal studiuje i nie mam stałej pracy, to wszystko siada. To jest dobijające. Tak jakby nieważne było kim jestem, dlaczego tak mi się ułożyło. Mimo wszystko trzeba iść dalej.
Jak czytam to co napisałeś, to odnoszę wrażenie (może błędne), że jesteś za bardzo nastawiony na bycie w związku. Może masz problem żeby się odezwać, bo nastawiasz się, że coś z tego będzie i się spinasz.
Podobno, żeby być w związku trzeba przestać go usilnie szukać, bo nie widzimy wielu rzeczy dookoła. Nie znaczy to, żeby nic nie robić. Można spotykać się ze znajomymi, rejestrować się na różnych portalach społecznościowych. Trzeba wierzyć, że w końcu spotka się ta właściwą osobę. Wiem, że łatwo powiedzieć a trudniej zrobić, zwłaszcza jak jest się coraz starszym i niewiele w tej materii się zmienia.
Jakiś czas temu ktoś mi powiedział, że takim magnesem, który przyciąga do nas ludzi, jest akceptacja samego siebie. Trudno komuś będzie nas polubić, jeśli sami siebie nie znosimy. Wiem, że to jest podstawowa rzecz, którą muszę zmienić. Może masz podobnie?
Myślę, że wielu z nas wpada w pułapkę uogólniania. Wrzucamy wszystkich do jednego worka. Czy jest możliwe, żeby słowa Twojej koleżanki były prawdziwe? Czy żadna kobieta nie chciałaby być z facetem, który nie jest pewny siebie? To by znaczyło, że każdy nieśmiały facet jest samotny. Tak na prawdę ta dziewczyna wypowiadała się za siebie, co ona może wiedzieć o tym, czego chcą wszystkie dziewczyny?
Napisałeś, że przy niezdecydowanym mężczyźnie kobieta nie będzie czuła się bezpiecznie. Myślę, że to nie jest takie oczywiste. Można być nieśmiałym, nie mieć wielkiej pewności siebie, ale być opiekuńczym, czułym, troskliwym. To powoduje, że drugi człowiek czuje się przy nas bezpiecznie.
W dużej mierze Cię rozumiem. Sam mam 28 lat i nie widzę zbytnio szansy na związek w najbliższym czasie. Też rejestrowałem się na portalach randkowych i nic z tego nie wychodziło. Wymiana kilku maili i tyle. Czasem pogadam z kimś na czacie i widzę, że jak osoba dowiaduje się, że mam 28 lat, nadal studiuje i nie mam stałej pracy, to wszystko siada. To jest dobijające. Tak jakby nieważne było kim jestem, dlaczego tak mi się ułożyło. Mimo wszystko trzeba iść dalej.
Jak czytam to co napisałeś, to odnoszę wrażenie (może błędne), że jesteś za bardzo nastawiony na bycie w związku. Może masz problem żeby się odezwać, bo nastawiasz się, że coś z tego będzie i się spinasz.
Podobno, żeby być w związku trzeba przestać go usilnie szukać, bo nie widzimy wielu rzeczy dookoła. Nie znaczy to, żeby nic nie robić. Można spotykać się ze znajomymi, rejestrować się na różnych portalach społecznościowych. Trzeba wierzyć, że w końcu spotka się ta właściwą osobę. Wiem, że łatwo powiedzieć a trudniej zrobić, zwłaszcza jak jest się coraz starszym i niewiele w tej materii się zmienia.
Jakiś czas temu ktoś mi powiedział, że takim magnesem, który przyciąga do nas ludzi, jest akceptacja samego siebie. Trudno komuś będzie nas polubić, jeśli sami siebie nie znosimy. Wiem, że to jest podstawowa rzecz, którą muszę zmienić. Może masz podobnie?