04 Lut 2013, Pon 13:18, PID: 337600
Flopy28 napisał(a):Tutaj na forum, czasem ktoś wypowiadał się, że wyobraża sobie siebie w związku ale tylko z osobą, która ma podobne problemy. Myślę, że właśnie chodzi o to, że wtedy przy takiej osobie nie czujemy się gorsi. Pytanie jest takie, czy jest to dobre? Na początku może być fajnie, osoby będą czuły się rozumiane, akceptowane, bo jest ktoś kto rozumie, z racji tego, że ma podobne problemy. Tylko, że potem może być tak, że okres zauroczenia minie i okaże się, że osoby będą ciągnąć się w dół. Ciężko być razem osobom, które mają podobne problemy i które sobie z nimi nie radzą.Hmm, mam wrażenie, jakbym czytała swoje własne słowa Uważam dokładnie tak samo i niewiele mam tutaj do dodania.
Też to na forum już pisałam, że najlepszy układ dla fobika to ktoś, kto trochę "zasmakował" czym jest depresja (i dlatego rozumie co przeżywamy, akceptuje to), ale jednocześnie sobie z nią radzi w życiu, jest zwyczajnie nieco silniejszy psychicznie. Jednym słowem - ktoś, kto takiej osobie chce z własnej woli pomóc Nie uważam wcale, aby było to coś uwłaczającego. Sama mam taką sytuację i to właśnie dzięki niej wyszłam na w miarę prostą. Na początku bywa ciężko, bo wcale do takiej osoby nie ciągnie, ale ja uważam, że niemądrym jest nie dać szansy przede wszystkim sobie samemu. Bo potem, przy odrobinie dobrej woli i pozwoleniu tej osobie aby sobie pomóc, i nasze myślenie zaczyna się zmieniać. Porzucenie fobicznego, depresyjnego, poniżającego siebie myślenia w pojedynkę to heroiczna praca, w bardzo wielu przypadkach pewnie nawet niemożliwa.
A fobik rzeczywiście w końcu ciągnie na samo dno, gdzie jest metr mułu i wodorosty. I jeszcze samotność, mimo że ktoś jest obok. Więc koniec końców i tak czujemy się jeszcze gorsi niż na początku.