26 Kwi 2013, Pią 9:48, PID: 348514
nie ma ludzi bez żadnej "blizny", nie ma ludzi doskonałych. ja rozumiem to tak, że do powstania fobii (prócz np. systematycznej traumy, jakichś tragedii życiowych etc) jest potrzebna też nasza odpowiednia reakcja na tę rzeczywistość (ja to u siebie widzę jako taki.. autoagresywny egocentryzm: )
.. i wydaje się nam, że jesteśmy najgorsi na świecie. wydaje się nam. ale patrząc na wielu innych ludzi, niemal każdy z nich nosi jakieś traumy, cierpienie to zwyczajna część życia. nie liczę na tym forum w sumie na żadną cudowną radę, tylko zastanawiam się, czy ludzie opisujący, że z tego wyszli, wyszli z tego na stałe. niech wyleczalność tego syfu wynosi 5%, mi to już wystarczy, bo wtedy wiadomo, że to możliwe. nie wróci się do stanu przed choroby, nie ma wehikułu czasu, ale wciąż nie widzę powodu, by znów nie nauczyć się normalnie funkcjonować.
różnica między normalnym funkcjonowaniem, a pogrążonym w panice, to jak różnica między oddychaniem tlenem a dwutlenkiem węgla ehhh
sorry za offtop
.. i wydaje się nam, że jesteśmy najgorsi na świecie. wydaje się nam. ale patrząc na wielu innych ludzi, niemal każdy z nich nosi jakieś traumy, cierpienie to zwyczajna część życia. nie liczę na tym forum w sumie na żadną cudowną radę, tylko zastanawiam się, czy ludzie opisujący, że z tego wyszli, wyszli z tego na stałe. niech wyleczalność tego syfu wynosi 5%, mi to już wystarczy, bo wtedy wiadomo, że to możliwe. nie wróci się do stanu przed choroby, nie ma wehikułu czasu, ale wciąż nie widzę powodu, by znów nie nauczyć się normalnie funkcjonować.
różnica między normalnym funkcjonowaniem, a pogrążonym w panice, to jak różnica między oddychaniem tlenem a dwutlenkiem węgla ehhh
sorry za offtop