12 Lis 2012, Pon 16:05, PID: 324543
Nie, nie zamierzam nic pozytywnego wnosić, tylko swój jad. Temat nie ma nic wspólnego z fobią, jedynie z kalectwem życiowym. A moja wypowiedź o tym, jak wygląda kupowanie biletu w kasie na dworcu posiada walory informacyjne, w przeciwieństwie do oderwanych od życia porad, że ma stanąć przed okienkiem i prosić o pomoc, bo nigdy nie jechała pociągiem. Chyba by zadzwonili po pogotowie psychiatryczne. Niech napisze do mnie na prv z podaniem dokąd i kiedy (data, godzina) jedzie, to prześlę jej ułożoną wypowiedź nadającą się do polskich warunków.