22 Lis 2012, Czw 17:37, PID: 325609
Dokładnie, dzisiaj modne jest stawianie takich rozpoznań przez lekarzy i psychologów. Potem mogą się pochwalić sukcesem terapeutycznym, gdy taki "fobik" ( a tak naprawdę jedynie osoba nieśmiała z lekką depresją i objawawi neurowegetatywnymi) po namowach i pseudopsychoterapii pójdzie do szkoły. Właśnie ISTOTĄ fobii jest, że lęk tak bardzo paraliżuje, że za nic takiej osoby się nie zapędzi. Po prostu irracjonalny, niszczący całe życie lęk jest blokadą której się nie przeskoczy. Na tym polega ta choroba. Jeśli ktoś "ma lekką fobie", to nie ma tak naprawdę żadnej fobii, tylko jakieś tam łagodne zaburzenia lękowe.
Mam takiego znajomego, który prawdopodobnie pod wpływem mojej osoby i historii mojego życia WYMYŚLIŁ SOBIE, że on TEŻ MA FOBIE. Używa tego jako argumentu, by migać się od pracy, od nauki. Jednakże ukończył dzienne liceum, a teraz także zaoczne studia. Właśnie zdał egzamin licencjacki i poszedł na ten egzamin bez jakichkolwiek lekarstw i nawet spał w noc przed egzaminem!!!!! Dla porównania ja zjadłem taką dawkę alprazolamu i propranololu przed egzaminem, ze po jego zdaniu spałem nieprzerwanie 24h!!! Kiedyś ten człowiek, który wmawia sobie, że ma fobię, odwiedził mnie i poszliśmy razem na spacer. Po drodze chcieliśmy kupić coś do picia. On nie miał kasy. Stanąłem przed sklepem i daję mu kasę, mówiąc, że poczekam na zewnątrz. Zawsze tak robię. Ten zaś nie rozumiał, dlaczego. Wziął te pieniądze i kupił, co trzeba, po czym wrócił i popukał się w głowę, mówiąc: Przecież tam jest samoobsługa. Facet cały czas wciska otoczeniu, że jest wrażliwy, biedny, że ma depresje, fobie, pokiereszowaną psychikę. Na studiach też marudził, że trzeba występować przed studentami, robić jakieś prezentacje i że to dla niego jest bardzo trudne i że mu serce kołacze. No to niech sobie, , kołacze! Ale to NIE JEST FOBIA. I koniec.
Mam takiego znajomego, który prawdopodobnie pod wpływem mojej osoby i historii mojego życia WYMYŚLIŁ SOBIE, że on TEŻ MA FOBIE. Używa tego jako argumentu, by migać się od pracy, od nauki. Jednakże ukończył dzienne liceum, a teraz także zaoczne studia. Właśnie zdał egzamin licencjacki i poszedł na ten egzamin bez jakichkolwiek lekarstw i nawet spał w noc przed egzaminem!!!!! Dla porównania ja zjadłem taką dawkę alprazolamu i propranololu przed egzaminem, ze po jego zdaniu spałem nieprzerwanie 24h!!! Kiedyś ten człowiek, który wmawia sobie, że ma fobię, odwiedził mnie i poszliśmy razem na spacer. Po drodze chcieliśmy kupić coś do picia. On nie miał kasy. Stanąłem przed sklepem i daję mu kasę, mówiąc, że poczekam na zewnątrz. Zawsze tak robię. Ten zaś nie rozumiał, dlaczego. Wziął te pieniądze i kupił, co trzeba, po czym wrócił i popukał się w głowę, mówiąc: Przecież tam jest samoobsługa. Facet cały czas wciska otoczeniu, że jest wrażliwy, biedny, że ma depresje, fobie, pokiereszowaną psychikę. Na studiach też marudził, że trzeba występować przed studentami, robić jakieś prezentacje i że to dla niego jest bardzo trudne i że mu serce kołacze. No to niech sobie, , kołacze! Ale to NIE JEST FOBIA. I koniec.