02 Gru 2012, Nie 20:21, PID: 328537
Misio1990 napisał(a):22 lata to chyba jeszcze nie jest wiek, który przekreśla szanse na ułożenie sobie życia.Nie jest.
Ja w tym wieku zaczynałem swój żywot warzywka, który zakończył się (wyszedłem ze skrajnej fobii i depresji) w wieku lat 26.
Tak więc, jeżeli patrzysz pod kątem czasu (a tego robić nie powinniśmy) to jesteś w znacznie lepszej sytuacji ode mnie.
Miałem 26lat, gdy byłem w takiej sytuacji jak Ty teraz. Nie wiem jak tam jest u Ciebie, ale mi do zmiany warunki raczej nie sprzyjały. Mimo to, jestem teraz całkowicie innym człowiekiem, nie mówię, że wypełnionym pewnością siebie, ale jestem...no po prostu szczęśliwy.
To jest tak ważne jak silnik samochodu, kiedy chcemy gdzieś dojechać .
Mniej więcej.
Nawiązując do pytania w temacie, w parę dni się nie da, natomiast pół roku to mnóstwo czasu. Zależy od człowieka, jego cech i intensywności działań mających przynieść zmianę.
Ale tu też źle podchodzisz do sprawy, jeżeli na za te półtora roku nie jest wyznaczony termin końca świata to masz na wszystko znacznie więcej czasu (Co z kolei nie oznacza, że należy to odkładać)
Jeżeli nie masz możliwości skorzystać z pierwszych 4 opcji, które podał MarszałekFoch to jesteś w takiej sytuacji jak ja byłem.
Siła woli - tak
samozaparcie - też
Do tego upartość, ambicja i realne myślenie (nie, nie pozytywne, najpierw realne).
Połączysz to z odpowiednio naprowadzającymi książkami (podam później tytuły, jeśli sobie życzysz) i robieniem tego, co w nich jest napisane (bez względu na to jak głupie i straszne Ci się to wydaje) i odniesiesz sukces.
Co do motywacji do czytania książek, walki z prokrastynacją itd, tu Ci nie pomogę, silna wola to podstawa.
Zabawne to jest, tyle publikacji na ten temat wyszło, a żadna autorka nie bierze pod uwagę, ze aby czytać takie książki też czasami potrzebna jest siła woli.
Czyli, trzeba mieć motywację do czytania książek o budowaniu motywacji...Sensowne to, nie powiem.
Jeszcze jedna rzecz, która mi pomogła to ciągłe powtarzanie sobie w myślach "Rób to czego się boisz". No i oczywiście robienie tego.
Coś w rodzaju afirmacji. Niby trywialne, ale bardzo pomaga.
Rób też notatki ze swoich zachowań, reakcji. Jakby pamiętnik.
Data, a pod spodem: zrobiłem to i to, jak się czułem i jak mogę to poprawić. Sukcesy oczywiście też zapisuj i czytaj je sobie, jak przyjdzie chwila zwątpienia (ja bardzo często do nich wracałem )
Mógłbym opisać znacznie więcej, poruszyć każdy aspekt, ale ten post wyglądałby jak jedna wielka książka. Zamuliłbym forum i nie miałbym co robić i gdzie wchodzić .
Masz pytania? Pisz tutaj lub PW.
Popieram też to co napisała supernova.
Cytat:na lekko toksyczną powierzchnię troszeczkę grząskiego bagna zwanego pseudo-normalnym życiemCzy na sali jest lekarz?