03 Gru 2012, Pon 14:52, PID: 328648
Cytat:Takie 'wielkie' cele wiążą się zazwyczaj z dużą presją - wtedy najdrobniejsze potknięcie może sprawić, że porzucisz swoje założenia - bo jakiś drobiazg nie będzie szedł po Twojej myśli (z czym też musisz się liczyć - nie myśl o tym obsesyjnie, ale po prostu załóż sobie taką ewentualność i opracuj metody na jej zwalczanie).
Tak to jedna istotna część. Ale w przypadku osiągnięcia w pół roku tego oczekiwanego stanu i zdobycie się na odwagę w określonym celu trzeba też liczyć się z możliwością "porażki". Ale to chyba też część każdej terapii mająca pomóc się nazbyt nie przejmować wszystkim. A właśnie niepowodzenie wynikające z moich/waszych przypadłości najbardziej boli, bo wtedy przez resztę życia można sobie zadawać pytanie "co by było gdyby?" Poniekąd to mnie właśnie spotkało 3 miesiące temu, po raz pierwszy można powiedzieć uciekło mi coś na czym mi naprawdę zależało przez strach przed tym.
Super Riverside, że udało Ci się z tego wyjść i gratuluję. Tym bardziej jest to godne podziwu, że w wieku 26 lat bo mnie te "lata w plecy" bardzo mocno przytłaczają i nie tylko dlatego, że je mam ale też oczywiście dlatego, że nie zrobiłem w tym czasie nic aby teraz mieć ułatwione wyjście na prostą. O motywację do czytania jestem spokojny... wczoraj wróciłem przed północą z gry w piłkę nożną zmęczony ale jeszcze do 1 w nocy czytałem Inteligencje Emocjonalną :-) Dlatego byłbym naprawdę wdzięczny gdybyś podał tytuły książek, które Ci pomogły.
Cytat:Na początek zastanów się konkretnie, co Ci przeszkadza, co chcesz zmienić. Bo takie: "chcę być innym człowiekiem" czy "chcę pokonać fs" brzmi bardzo mgliście i raczej do niczego nie doprowadzi. Zastanów się,
Tak. Mieć konkretnie sprecyzowane plany na przyszłość i pewien wizerunek to bardzo istotne. W tej mierze (książek motywacyjnych) bardzo polecam książkę pod tytułem "Zjedz tę żabę" Briana Tracy. Krótka, miła i przyjemna a gdyby nie ona to moja "machina" przygotowań do poprawy matury rok temu prawdopodobnie nigdy by nie ruszyła.
Cytat:I tak doszedłem do moich 26 lat. W międzyczasie (głównie dzięki lekom - bez nich pewnie byłby dzisiaj w czarnej d...) udało mi się znaleźć pierwszą pracę, potem dziewczynę (z którą byłem kilka miesięcy i złamała mi serce... coś co prawie każdy przeżywa gdzieś w czasach LO ja przeżyłem jako stary 25 letni chłop).
Wiesz, to coś co mnie trochę przeraża teraz. Bo czasami mam wrażenie jakby mój rozwój emocjonaly gdzieś się zatrzymał na etapie gimnazjum/LO. Że jak się pozbieram to wciąż czeka mnie poznanie wielu emocji, tych przykrych, które inni już na tamtym etapie doświadczyli. Tylko, że będzie ciężej wtedy je zrozumieć i przez nie przejść. Nawet teraz jak rodzice nie rozumieją co się ze mną dzieje a ja często się mocno denerwuje jak próbuję im to wytłumaczyć używając racjonalnych argumentów mam wrażenia jakbym był jakimś buntującym się nastolatkiem. Pewnie częściowo tak jest.
PS: ja się na razie nie decyduję na leki chociaż jak już wspomniałem mam już Seroxat w domu. Spróbuję na start dużo czytać, zacząć trenować w terenie na zasadzie małych kroków i tego co przeczytam. Ale jeżeli nie będę mógł przejść mimo wszystko z jakiegoś etapu do następnego albo natłok ponurych myśli będzie burzył każdy mały sukces to jeszcze nie przekreślam takiej ewentualności.
Cytat:Jestem przekonany że dasz radę! Podobno żeby zmienić swoje życie wystarczy chwila. Ty masz pół roku na zmiany Mruga
No ja nie dam rady? :-D
Cytat:Misio, napisałeś bardzo mądre rzeczy, nie tylko było miło Cię czytać, ale także może to zachęcić innych, w tym także mnie, do dalszego działania. Misio - dzięki wielkie!
Dziękuję :-D Ale inni pisali też mądre rzeczy i na mnie też działa to motywujące więc Wam dziękuję wszystkim
A co jeszcze chciałbym dodać od siebie co daje tak 1/100 tego co pewnie potrzeba żeby wyjść z fobii/depresji. Podejrzewam, że wielu ludzi z tymi przypadłościami dużo czasu spędza przed komputerem i podobnie jak ja mocno się zgarbiło co jest też bardzo dołujące. Ale poszedłem do takiego specjalisty fizjoterapeuty, który w 10 sekund wyprostował mi kręgosłup który krzywiłem przez sporo lat. Wizyta jest droga ale warto. Na szczęście w moim przypadku jedna wystarczyła ale naprawdę miło być znów prostym :-D