23 Sty 2009, Pią 16:58, PID: 115330
Sosen napisał(a):A nowe SSNI przyjmuje dopiero od tygodnia Nie wiem co się ze mną dzieje...
Ja też nie wiem, co ze mną.
Po ostatniej, za długiej imprezie, paroxetyna znów przestała działać.
Czekam, aż wejdzie, aż się rozkręci a w tym czasie...
Nie czuję siły, żeby wstać z łóżka, myślę sobie: a po co w ogóle wstawać?, wszystko jest szare i do du*y. Zrobiłam się zgorzkniała, cięta, sama siebie mam dość.
Za jakiś tydzień wszystko powinno powoli zacząć wracać do normy ale przez ten czas...
Sosen napisał(a):Ja swoje dolegliwości wiąże właśnie z SSRI bo nie przypominam sobie żebym przed leczeniem miał takie jazdy ze strony organizmu
No i nie mogę nie zapytać przecież bo chyba bym się wściekła
: co brałeś, jak długo i w jakiej dawce? Z góry dzięki.
SSRI na początku jest takie niefajne jak wchodzi że norrrrmalnie... szlag fak i kupa mać!
soulja napisał(a):No właśnie ale czy kogoś uzdrowiły te leki ? czy dają tylko tymczasową ulgę
Leki antydepresyjne mają za zadanie zmienić chemię w mózgu, trzeba je brać długo, cierpliwie i powoli odstawiać. Później dużo osób na długi czas czuje znaczną poprawę, niektórzy nie wracają do piguł.
Ale nie ma co się oszukiwać. Żadna tabletka nie "uzdrowi".
soulja napisał(a):Alkohol też mi pomaga na chwilę
Oooo tak.
Ja se właśnie pomagałam tym alkoholem w Sylwestra i się przeciągnęło na chyba 4 dni i potem odchorowywałam kaca i braki paroksetyny w organizmie, kiedy zaś doszłam do siebie to drugi raz znów popłynęłam tydzień temu od piątku do niedzieli, w poniedziałek wieczorem też się chlapło za dużo browarów.
A teraz mam - wyciągnęło ścierwo pomocną dłoń żeby mnie teraz w gnoju zostawić. Najchętniej bym leżała pod kołdrą do wieczora i się w ogóle nie ruszała.