24 Wrz 2020, Czw 5:57, PID: 828863
Byłem jeszcze dzieciakiem, wczesna podstawówka albo jeszcze przedszkole. Niedziela palmowa. Siedliśmy całą rodziną vis a vis ołtarza w którejś tam ławce z rzędu. Zaczął boleć mnie brzuch i zbierało mi się na wymioty. Stresowałem się powiedzieć o tym mamie i przechodzić przez tłum gapiów do wyjścia. No i stało się. Nie wytrzymałem i zwymiotowałem na ławkę przede mną. Na szczęście było tam puste miejsce. Mama wyprowadziła mnie środkiem kościoła a ja jeszcze po drodze zwymiotowałem na samym środku przejścia vis a vis ołtarza. All eyes on me. Wstyd jak nigdy.