17 Maj 2013, Pią 23:41, PID: 351098
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Maj 2013, Sob 0:04 przez BlankAvatar.)
przeciez wstyd nie pojawi sie, jesli nie jest zagrozone nasze poczucie wartosci. Potrafilbys sie zawstydzic jesli cos byloby zupelnie obojetne dla twojego poczucia wartosci?
wiec znowu tak jak lęk w wypadu fobii spolecznej wynika w duzej mierze ze strachu przed obnizeniem poczucia wartosci (kompromitacja, odrzucenie).
nie rozumiem dlaczego poczucie wlasnej wartosci jest abstrakcyjnym konceptem, a wstyd juz nie?
sporobuj zdefiniowac wstyd bez uzycia pojecia poczucia wartosci.
tak wiec gdybym mial opisywac problem fobii wylacznie za pomoca pojecia lęku czy wstydu, to wcale nie byloby to prostsze, ani konkretniejsze. Szczerze mowiac, ciezko byloby w ten sposob cokolwiek wyjasnic. No bo co wtedy mialby napisac? "Unikasz sytuacji spolecznych, bo sie boisz i bo sie wstydzisz" Nie ma co - konkretne wyjasnienie.
Co do skutecznosci benzo, mozna bardzo prosto wyjasnic dlaczego zadziala lepiej lub gorzej.
Jesli ktos ma "czysta nerwicę" i unika sytuacji spolecznych, tylko dlatego bo sie boi i np. poci sie ze strachu, to jesli przestanie sie bac, to bedzie zdrowy. Nie pojawi sie lęk, nie pojawi sie pocenie - nie aktywuja sie schematy myslowe zwiazane z lękiem.
jesli jednak czyjas 'fobia' bardziej rozlewa sie na osobowosc, a wiec nie tylko irracjonalny lęk powstrzymuje osobe przed aktywnoscia spoleczna, ale takze gleboko zakorzenione przekonania na temat wlasnego JA, a co za tym idzie- bardziej obnizone czy zagrozone poczucie wlasnej wartosci, to wtedy sama likwidacja lęku moze okazac sie niewystarczajaca.
zreszta, moze w ten sposob najlatwiej mozna by odroznic fs od ou?
osoba z fs powie sobie: 'czemu sie boje, skoro inni sie nie boja? to irracjonalne! chyba jestem beznadziejny..'
ou powie: 'jestem beznadziejny, wiec powinienem sie bac'.
anyway, oczywiscie potrzeba utrzymania w miare dobrego poczucia wlasnej wartosci nie jest jedyna sila, ktora napedza czlowieka "w kontekscie spolecznym". Ale wydaje sie, ze moze byc najistotniejsza i dlatego warto wspominac wlasnie o niej. W ten sposob bardzo latwo wyjasnic wiele ludzkich zachowan.
Fobik na spotkaniu fobikow moze poczuc sie lepiej, gdyz spodziewa sie, ze zostanie zaakceptowany. Bycie 'fobikiem' nie bedzie wiazalo sie ze spodziewanym odrzuceniem, nie poczuje sie w towarzystwie kims gorszym. Jesli jakis fobik poczuje sie gorzej, to najczesciej, gdy porownujac sie z innymi wypadnie niekorzystnie: 'inni sa tacy otwarci, a ja nadal skryty i dziwny - jestem najgorszym przypadkiem na swiecie'.
trudno wyjasniac zachowanie fobika nie odwolujac sie do tego pojecia
wiec znowu tak jak lęk w wypadu fobii spolecznej wynika w duzej mierze ze strachu przed obnizeniem poczucia wartosci (kompromitacja, odrzucenie).
nie rozumiem dlaczego poczucie wlasnej wartosci jest abstrakcyjnym konceptem, a wstyd juz nie?
sporobuj zdefiniowac wstyd bez uzycia pojecia poczucia wartosci.
tak wiec gdybym mial opisywac problem fobii wylacznie za pomoca pojecia lęku czy wstydu, to wcale nie byloby to prostsze, ani konkretniejsze. Szczerze mowiac, ciezko byloby w ten sposob cokolwiek wyjasnic. No bo co wtedy mialby napisac? "Unikasz sytuacji spolecznych, bo sie boisz i bo sie wstydzisz" Nie ma co - konkretne wyjasnienie.
Co do skutecznosci benzo, mozna bardzo prosto wyjasnic dlaczego zadziala lepiej lub gorzej.
Jesli ktos ma "czysta nerwicę" i unika sytuacji spolecznych, tylko dlatego bo sie boi i np. poci sie ze strachu, to jesli przestanie sie bac, to bedzie zdrowy. Nie pojawi sie lęk, nie pojawi sie pocenie - nie aktywuja sie schematy myslowe zwiazane z lękiem.
jesli jednak czyjas 'fobia' bardziej rozlewa sie na osobowosc, a wiec nie tylko irracjonalny lęk powstrzymuje osobe przed aktywnoscia spoleczna, ale takze gleboko zakorzenione przekonania na temat wlasnego JA, a co za tym idzie- bardziej obnizone czy zagrozone poczucie wlasnej wartosci, to wtedy sama likwidacja lęku moze okazac sie niewystarczajaca.
zreszta, moze w ten sposob najlatwiej mozna by odroznic fs od ou?
osoba z fs powie sobie: 'czemu sie boje, skoro inni sie nie boja? to irracjonalne! chyba jestem beznadziejny..'
ou powie: 'jestem beznadziejny, wiec powinienem sie bac'.
anyway, oczywiscie potrzeba utrzymania w miare dobrego poczucia wlasnej wartosci nie jest jedyna sila, ktora napedza czlowieka "w kontekscie spolecznym". Ale wydaje sie, ze moze byc najistotniejsza i dlatego warto wspominac wlasnie o niej. W ten sposob bardzo latwo wyjasnic wiele ludzkich zachowan.
Fobik na spotkaniu fobikow moze poczuc sie lepiej, gdyz spodziewa sie, ze zostanie zaakceptowany. Bycie 'fobikiem' nie bedzie wiazalo sie ze spodziewanym odrzuceniem, nie poczuje sie w towarzystwie kims gorszym. Jesli jakis fobik poczuje sie gorzej, to najczesciej, gdy porownujac sie z innymi wypadnie niekorzystnie: 'inni sa tacy otwarci, a ja nadal skryty i dziwny - jestem najgorszym przypadkiem na swiecie'.
trudno wyjasniac zachowanie fobika nie odwolujac sie do tego pojecia