18 Maj 2013, Sob 11:29, PID: 351111
BlankAvatar napisał(a):przeciez wstyd nie pojawi sie, jesli nie jest zagrozone nasze poczucie wartosci.Po mojemu takie są właśnie skutki skażenia sobie myśli pewnymi ideami - coś wydaje się tak oczywiste, że spojrzenie na to od innej perspektywy staje się niemożliwe.
Cytat:"Unikasz sytuacji spolecznych, bo sie boisz i bo sie wstydzisz" Nie ma co - konkretne wyjasnienie.Jestem zdania że czasem lepiej zostawić sobie jakiś margines niewiedzy, zamiast przyswajać sobie coś co może być tylko iluzją wiedzy. Cały problem polega na tym, że mówiąc o poczuciu wartości od razu przechodzimy na poziom myśli, a tutaj badanie czegokolwiek jest bardzo wątpliwe. Poza tym myśli nie są zawieszone w próżni, z resztą sam chyba rozumiesz że często i gęsto są tylko wtórną manifestacją jakiegoś problemu. Pewnie można by próbować lepiej zdefiniować wstyd, ale ja się tego nie nie podejmuję (nie jestem spychologiem, nie znam siem a tak poza tym jestem głupi i leniwy). Z resztą sama definicja jest mało użyteczna, dużo ważniejsze było by szukanie jakichś korelacji od strony neuro. Gdyby w ten sposób uzyskać jakieś powtarzalne wyniki można by się pokusić o wyjaśnienie na czym rzecz polega (i to bez odwoływania się do psycholo-intro-pierdów).
Ale rozumim ... psycholo-"badacze" po porstu muszą dla czystej "poprawności terapeutycznej" i pozytywnej propagandy sukcesu udawać że coś rozumieją, choćby była to wiedza patykiem po wodzie pisana.
Jeszcze tak na marginesie, wydaje mi się że dużo bardziej użyteczne i perspektywiczne jest badanie neuroplastyczności (w tym tej "złej") dla zrozumienia co tak na prawdę dzieje się pod czaszką, zamiast zabawy w "badanie" myśli i inne intro-duperele.