18 Maj 2013, Sob 19:23, PID: 351129
BlankAvatar napisał(a):Oczywiscie, istnieje wtedy duza szansa na blad, bo to co sobie kto zinterpretuje, to juz zalezy... ale przeciez nie ma nauki w ktorej takich bledow sie nie popelniaDla mnie fundamentalną wątpliwością jest juz samo babranie się w myślach. Prowadząc obserwacje mamy się czego złapać, czy będzie to statystycznie powtarzalna reakcja na bodziec czy cokolwiek innego. Oczywiście błędy i nadinterpretacje są nieuniknione, ale mamy jakiś punkt odniesienia. Wchodząc na grząski grunt introspekcji ze złapaniem się czegokolwiek jest problem. Śmiało można powiedzieć, że paradygmat niejednego nurtu psycholo ma bardzo wątpliwej jakości fundamenty.
Cytat:A ludziom zmagajacym sie z fobia spoleczna powiemy 'sorry kochani, ale jeszcze nie wiemy do konca jak dzialaja geny i mozg, wiec to co sobie wymyslamy nie jest pewne. Musicie uzbroic sie w cierpliwosc. Moze za 150 lat bedziemy wiedziec juz w na tyle, by nie mylic sie prawie wcale. Good luck'.Nie no jasne, że lepiej jest udawać że zna się odpowiedź i przy okazji odprawiać jakieś tam terapeutyczne rytuały. Zawsze przyniesie to jakiś pozytywny efekt (choćby to było placebo). Tego się nie czepiam. Mam po prostu wątpliwości co do wagi czynnika, który opisałeś w 2b i odnoszę wrażenie, że w opisie zabrakło rzeczy podstawowych jak choćby lęk.