12 Sie 2013, Pon 18:33, PID: 359898
Niered napisał(a):Stworzony został system, nie różniący się niczym od świata zwierzęcego, w którym każdy musi się troszczyć o własną dope, nie ma wspólnego celu, nie ma wzajemnie szanującego się społeczeństwa, w którym wszyscy są sobie równi.
Człowiek jest częścią natury, jest zwierzęciem i może egzystować wyłącznie według stałych mechanizmów, które występują w środowiskach ograniczonych zasobów i konkurencji.
Niered napisał(a):Wrażliwy mężczyzna, jak to zostało ujęte przez uno88, nie jest wcale pomyłką ewolucji. Oczywiście zależy na jakie aspekty życia ta wrażliwość rzutuje. Ale nie mylmy wrażliwości z niskim poczuciem własnej wartości i brakiem asertywności, ponieważ tak odbieram wspomnianą i rozumianą przez uno88 męską słabość.
Wypowiadałem się odnośnie mężczyzny kruchego, delikatnego i jeszcze obdarzonego ponadprzeciętną empatią. Dla mnie ktoś taki jest słaby, chwiejny, pierdołowaty i nieudolny. Wrażliwość nie jest czymś negatywnym, jeśli nie mówimy o przeszkadzającej (wyposażonemu w nią) wręcz nadwrażliwości, czy przewrażliwieniu. Jest też pewnie wiele rodzajów wrażliwości. Rzeźnik, który nie roni łzy nad każdą świnką, którą traktuje prądem, nie staje się jakimś pozbawionym empatii psychopatą, który nigdy nie będzie w stanie pojąć filmów Almodovara. Może nadal być czuły wobec żony i dzieci. Przynajmniej jakaś nadmierna wrażliwość nie utrudniła mu, aby tę żonę i dzieci mieć. Zresztą odnoszę wrażenie, że po jednej stronie stawiamy przewrażliwionych, a po drugiej pustaki. To kłamliwe stawianie sprawy, gdyż każdy posiada jakąś wrażliwość. Wystarczy jedna szczera rozmowa by się o tym przekonać, że ten brak wrażliwości to jakaś poza, pancerz. Ja chciałbym być mniej wrażliwy o tyle, aby pierdoły nie spędzały mi snu z powiek.