18 Sie 2013, Nie 20:11, PID: 360586
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sie 2013, Nie 21:01 przez uno88.)
Jest jeszcze coś takiego, że:
"1. W języku angielskim jest w przybliżeniu 100 000 głównych słów.
2. Rodzimy użytkownik języka angielskiego zna pomiędzy 10 000 (niewykształcony) a 20 000 (wykształcony) takich słów.
3. Profesor Nation odkrył, że osoba musi znać 8-9 tys. słów, aby swobodnie przeczytać książkę.
4. Badania nad osobami, które uczą sie rodzimego języka pokazują, że osoba ze słownictwem biernym liczącym 2,5 tys. słów i czynnym liczącym 2 tys. słów może posługiwać się językiem biegle."
Wystarczy się, więc nauczyć słownika frekwencyjnego liczącego 2000 najczęściej używanych słów i coś tam dukać. Oczywiście również w wymowie. Zostaje jeszcze gramatyka, ale z nią miałem zawsze najmniejszy problem. W całym swoim życiu kułem angielskie słówka z 10 razy i to wyłącznie na klasówki. Strach pomyśleć ile bym umiał, gdybym od gimnazjum uczył się po te 5 słówek dziennie. Kluczowy jest też rodzaj motywacji. Motywacja typu kij i marchewka, czyli najzwyklejsza świadomość zysków i strat jest krótkotrwała. Nadaje się do realizacji krótkoterminowej, zadaniowej typu "zakuję na klasówkę i będę miał z głowy, a jak nie to dostanę pałę, a starzy nie dadzą kasy na melanż". Motywacja for fun (wewnętrzna) działa na długą metę i jest gwarantem sukcesu w dziedzinach w, których na efekty trzeba czekać (nauka języka, zdobycie jakiejś umiejętności, dbanie o sylwetkę).
"1. W języku angielskim jest w przybliżeniu 100 000 głównych słów.
2. Rodzimy użytkownik języka angielskiego zna pomiędzy 10 000 (niewykształcony) a 20 000 (wykształcony) takich słów.
3. Profesor Nation odkrył, że osoba musi znać 8-9 tys. słów, aby swobodnie przeczytać książkę.
4. Badania nad osobami, które uczą sie rodzimego języka pokazują, że osoba ze słownictwem biernym liczącym 2,5 tys. słów i czynnym liczącym 2 tys. słów może posługiwać się językiem biegle."
Wystarczy się, więc nauczyć słownika frekwencyjnego liczącego 2000 najczęściej używanych słów i coś tam dukać. Oczywiście również w wymowie. Zostaje jeszcze gramatyka, ale z nią miałem zawsze najmniejszy problem. W całym swoim życiu kułem angielskie słówka z 10 razy i to wyłącznie na klasówki. Strach pomyśleć ile bym umiał, gdybym od gimnazjum uczył się po te 5 słówek dziennie. Kluczowy jest też rodzaj motywacji. Motywacja typu kij i marchewka, czyli najzwyklejsza świadomość zysków i strat jest krótkotrwała. Nadaje się do realizacji krótkoterminowej, zadaniowej typu "zakuję na klasówkę i będę miał z głowy, a jak nie to dostanę pałę, a starzy nie dadzą kasy na melanż". Motywacja for fun (wewnętrzna) działa na długą metę i jest gwarantem sukcesu w dziedzinach w, których na efekty trzeba czekać (nauka języka, zdobycie jakiejś umiejętności, dbanie o sylwetkę).