06 Kwi 2014, Nie 19:43, PID: 387952
Mam dosyć chodzenia do szkoły, nie potrafię sobie z poradzić z lękiem jaki mnie ogarnia gdy do niej chodzę. Nie chcę kopać rowów itd., chcę w życiu coś osiągnąć, chcę skończyć szkołę, ale jak to zrobić nie bojąc się do niej chodzić? Nie potrafię się szybko pozbierać do szkoły, często z rana się gneram i nie zdążam na pierwszą lekcje (ostatnio stwierdziłam, że to z pierwszymi lekcjami to już problem i sie popłakałm, ale poszłam). Przynajmniej raz w tygodniu robie sobie wolne + opuszczam z raz jedną lub kilka pierwszych lekcji. Nie uczę się bo nie mam ochoty myśleć o szkole, a poza tym nie potrafię się uczyć. Wiem, że ę bez sensu, bo lepiej wziąć sie w garść, iść z tego forum i zacząć się uczyć, ale naprawdę nie potrafię się do tego zabrać!
A teraz jak jest w szkole? Często dzieje się coś nowego, a ja się boje zmian. Np. niespodziewana praca w grupie na danej lekcji czego zawsze się boję, że nie będę miała grupy, a gdyby nie moja koleżanka (jako jedyna w klasie z którą tam gadam) to wiecznie bym miała problem w której grupie być, i większy problem jak się zachować. Na szczęście ona rzadko opuszcza szkołę, ale każdy dzień w niej bez tej koleżanki jest okropny, bo ciągle jeztem sama i aż mi sucho w gębie bo do nikogo się nie odzywam! A ja bardzo potrzebuję mieć z kim porozmawiać. Czuję się strasznie samotna w tej szkoke, wiecznie coś nowego, coś bardziej stresującego. Mam ochotę przed nią płakać, nie cierpie opuszczać domu w celu wyjścia do niej. A jutro tam idę Jestem zrozpaczona i już mi się trzęsą nogi i jest mi zimno na myśl o jutrzejszym dniu.
Jestem w II kl technikum.
Przepraszam za błędy ale pisałam szybko z telefonu.
A teraz jak jest w szkole? Często dzieje się coś nowego, a ja się boje zmian. Np. niespodziewana praca w grupie na danej lekcji czego zawsze się boję, że nie będę miała grupy, a gdyby nie moja koleżanka (jako jedyna w klasie z którą tam gadam) to wiecznie bym miała problem w której grupie być, i większy problem jak się zachować. Na szczęście ona rzadko opuszcza szkołę, ale każdy dzień w niej bez tej koleżanki jest okropny, bo ciągle jeztem sama i aż mi sucho w gębie bo do nikogo się nie odzywam! A ja bardzo potrzebuję mieć z kim porozmawiać. Czuję się strasznie samotna w tej szkoke, wiecznie coś nowego, coś bardziej stresującego. Mam ochotę przed nią płakać, nie cierpie opuszczać domu w celu wyjścia do niej. A jutro tam idę Jestem zrozpaczona i już mi się trzęsą nogi i jest mi zimno na myśl o jutrzejszym dniu.
Jestem w II kl technikum.
Przepraszam za błędy ale pisałam szybko z telefonu.