27 Kwi 2014, Nie 20:49, PID: 391000
Witam,
Nie wiem ale mam mętlik w głowie bo cały czas próbuję zrozumieć dlaczego mam takie problemy w relacjach z ludźmi. Pytanie dlaczego: czy się lękam czy poprostu ludzi nie lubię ale z drugiej strony jeśli nie lubię to dlaczego. Na pewno zrozumiałem że kluczem do dobrych relacji jest poprostu chęć ew. sympatia do nich. Jeżeli nie lubię ludzi to dlaczego chcę chodzić i chodzę już 2 lata do psychologa. Moim celem jest się do nich otworzyć, mieć swobodne podejście bez żadnych hamulców, lęków itp. Nie wiem ale wyjścia są dwa w moim przypadku: albo lękam się przed zranieniem albo poprostu nie mam potrzeby z nimi obcować.
Ps. zastanawiam się też nad zmianą psychologa bo wydaje mi się że po 2 latach powinien być progres a jak miałem lęki tak cały czas mam tak samo. Może ktoś zna dobrego specjalistę w Gdańsku. Proszę o podzielenie się waszymi spostrzeżeniami bo wkurza mnie jak tracę przez to wszystko jakość życia.
Nie wiem ale mam mętlik w głowie bo cały czas próbuję zrozumieć dlaczego mam takie problemy w relacjach z ludźmi. Pytanie dlaczego: czy się lękam czy poprostu ludzi nie lubię ale z drugiej strony jeśli nie lubię to dlaczego. Na pewno zrozumiałem że kluczem do dobrych relacji jest poprostu chęć ew. sympatia do nich. Jeżeli nie lubię ludzi to dlaczego chcę chodzić i chodzę już 2 lata do psychologa. Moim celem jest się do nich otworzyć, mieć swobodne podejście bez żadnych hamulców, lęków itp. Nie wiem ale wyjścia są dwa w moim przypadku: albo lękam się przed zranieniem albo poprostu nie mam potrzeby z nimi obcować.
Ps. zastanawiam się też nad zmianą psychologa bo wydaje mi się że po 2 latach powinien być progres a jak miałem lęki tak cały czas mam tak samo. Może ktoś zna dobrego specjalistę w Gdańsku. Proszę o podzielenie się waszymi spostrzeżeniami bo wkurza mnie jak tracę przez to wszystko jakość życia.