02 Wrz 2014, Wto 19:08, PID: 409770
Rok temu zawaliłam studia i wiem że w tym będzie tak samo jeśli czegoś nie zrobię, ale nie potrafię się przemóc by pójść do specjalisty i opowiedzieć o swoich problemach. Wiem że potrzebuję jakichś leków. Już gdy wchodziłam na uczelnie robiło mi się niedobrze, panicznie bałam się występu przed grupą, przeczytanie fragmentu tekstu czy odpowiedź na zadane pytanie była dla mnie męczarnią, trzęsły mi się ręce, robiłam się czerwona, głos mi się łamał, prezentacji nawet sobie nie wyobrażam, omijałam wtedy zajęcia. Myślę że gdybym miała leki które powstrzymają zewnętrzne objawy fobii, to bym się tak nie stresowała, bo najgorszy jest strach przed tym że ośmieszę się przed innymi, że zobaczą że się stresuję. Przez dwa miesiące schudłam 10kg i byłam kłębkiem nerwów, co dziwne w pracy(pracuję na taśmie produkcyjnej więc nie ma obawy występowania przed innymi, luźna rozmowa z pracownikami mnie nie stresuję) urzędzie, sklepie nie mam żadnych objawów fobii... Więc czy to na pewno fobia społeczna?
Nie wiem dlaczego ale boję się opowiedzieć o tym komukolwiek, wydaje mi się że jestem jakimś dziwadłem, jedyną osobą na świecie z takimi problemami i zostanę wyśmiana gdy się do nich przyznam...
Nie wiem dlaczego ale boję się opowiedzieć o tym komukolwiek, wydaje mi się że jestem jakimś dziwadłem, jedyną osobą na świecie z takimi problemami i zostanę wyśmiana gdy się do nich przyznam...