14 Wrz 2014, Nie 23:02, PID: 411268
Nie wiem od czego zacząć, ale ostatnio zaczęłam robić kroki w kierunku pokonania fobii i doszłam do pewnych wniosków. Chyba zaczynam walkę jeszcze raz od początku. Zaczynam rozmyślać o tym wszystkim, dlaczego właściwie się boję tych wszystkich ludzi... Mam 18 lat więc chodzę jeszcze do szkoły. A więc to tam mam najwięcej stresu i problemów z fobią. Na przykład mam tak, że nie odzywam się do innych w klasie i na lekcjach, bo boję się, że od razu zrobię się czerwona gdy wszyscy będą na mnie patrzeć lub, że przy wypowiedzi będę się jąkać, a wtedy wszyscy będą się śmiać uznając mnie za jakąś nienormalną. I to jest ten powód właściwie chyba jedyny dla którego boję się odzywać. Bo to czy gadałabym mądrze czy nie, to już trochę mniej ważne. Ważniejsze byłoby dla mnie to w jaki sposób bym się wypowiedziała - czy zrobiłabym się czerwona? Czy zająknęłabym się? Czy głowa zaczęłaby mi się trząść? Czy mój głos zacząłby mi drżeć? Oto właśnie chodzi. Pomyślałam sobie więc, że może warto byłoby zaakceptować fakt robienia się czerwonym i fakt jąkania się i ten fakt, że wszyscy by się śmiali? Tylko jak to zrobić? Nie dałabym rady znosić tych zaczepek i pytań czemu tak wyglądam i co się ze mną dzieję, że tak się trzęsę/robię czerwona? Gdy to sobie wyobrażam, to aż chce mi się płakać.
Proszę, coś napiszcie, bo ja nie wiem co mam robić. Nie liczę na to, że nie zrobię się czerwona gdy coś będę do kogoś mówić lub gdy ktoś zagada. Ja już to wiem, że się taka zrobię. Ostatnio zagadał do mnie taki jeden i co? Czułam czerwoność na twarzy tak, że aż spuściłam głowę. To też często mi się zdarza. Dlatego właśnie pozostaje mi się z tym pogodzić tak, by kiedyś przestać się tego bać, a tym samym przestać robić się czerwona. Bo przez takie znaki jak te 4 które wymieniłam, nie odzywam się do ludzi, a wiele rzeczy chciałabym powiedzieć coś np. na lekcji. Po tym co tu napisałam, mam wrażenie, że napisałam jakieś kompletne pierdoły
Proszę, coś napiszcie, bo ja nie wiem co mam robić. Nie liczę na to, że nie zrobię się czerwona gdy coś będę do kogoś mówić lub gdy ktoś zagada. Ja już to wiem, że się taka zrobię. Ostatnio zagadał do mnie taki jeden i co? Czułam czerwoność na twarzy tak, że aż spuściłam głowę. To też często mi się zdarza. Dlatego właśnie pozostaje mi się z tym pogodzić tak, by kiedyś przestać się tego bać, a tym samym przestać robić się czerwona. Bo przez takie znaki jak te 4 które wymieniłam, nie odzywam się do ludzi, a wiele rzeczy chciałabym powiedzieć coś np. na lekcji. Po tym co tu napisałam, mam wrażenie, że napisałam jakieś kompletne pierdoły