26 Paź 2014, Nie 23:27, PID: 417958
Hej. Jest to mój pierwszy post na tym forum, więc pragnę się przywitać. Nigdy nie pisałem tego typu tematów. Stwierdziłem, że może coś na tym zyskać, zaczerpnąć trzeciej opinii. Odkąd pamiętam ciężko mi się rozmawiało z dziewczynami. Ostatnio zmieniłem nieco podejście, ale jednak blokada we mnie siedzi. Mam 22 lata, nigdy nie miałem dziewczyny, zawsze byłem sam. Niby fajnie, do momentu aż poznałem pewną dziewczynę. Strasznie mi się spodobała. Jestem za granicą, pracuje ona w tym samym miejscu co ja. Bardzo się zżyliśmy do siebie. Ona ma chłopaka, ale jest on w Polsce i w jest to już skończone, chciała by to zakończyć ale nie może na odległość i siedzi w takim związku. Znajomi mi mówią, bym do niej udeżył bo ciągnie ją do mnie. Ja to widzę, ale nie potrafię nic z tym zrobić. Lubię z nią rozmawiać, ale nie jestem w stanie zagadać. Niby sobie wkręcam, że ma chłopaka. Ale nawet gdyby nie miała, to nie mógłbym do tego podejść. Piszemy ze sobą niemalże codziennie, rozmawiamy kiedy mamy okazję. Trudno jest mi nawet gdziekolwiek ją zaprosić. Kilka razy wyszliśmy razem, ale tematy rozmów były mieszane, nigdy nie mogłem zebrać w sobie odwagi i zagadać. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Miesiące lecą, a ja cały czas stoję w miejscu. Całymi weekendami przesiaduję w mieszkaniu i w głowie tylko ona. Miałem strasznie niską samoocene siebie, jednak zmieniłem co do tego nastawienie. Nieśmiałość dalej pozostała. Nie potrafię sobie z nią poradzić. Okazję do rozmowy mógłbym stworzyć bez problemu, jednak nie wiem jak to przeprowadzić. Nie chciałbym wyjść na chama ze względu, że jest ona zajęta. Choć wiem, że związek dla niej nie istnieje już, ma tego dosyć i sama mi o tym powiedziała. Wiem, że wylewam tutaj swoje żale, jednak jest to forum do tego tematu, a w internecie każdy jest anonimowy. Mam nadzieję, że ten temat jakoś mi pomoże.