08 Gru 2014, Pon 3:58, PID: 424304
Cześć wszystkim, to mój pierwszy post na tym forum, założyłam tutaj konto z nadzieją, że ktoś będzie wiedział co mi jest. Opiszę mój problem najkrócej jak się da, z góry dzięki
Mam 17 lat, pierwsze problemy z fs zaczęły się w gimnazjum, nie będę tego opisywać, każdy tutaj wie jak to jest. Kilka lat temu zaczęłam mieć napady paniki, stany lękowe. Nie wiedziałam co mi jest, zaczęłam szukać i natknęłam się na agorafobię/nerwicę lękową. Panicznie bałam się wyjść gdziekolwiek z domu sama, chodzenie do szkoły to był koszmar. Teraz się trochę poprawiło. Staram się panować nad lękiem, jednak ciągle odczuwam niepokój w całkiem normalnych sytuacjach, czuję się jakbym miała zwariować, jakbym miała zaraz stracić nad sobą kontrolę, mam dreszcze na całym ciele, pocę się i nie potrafię trzeźwo myśleć.
Przejdę teraz do problemu. Nie wiem czego są to objawy, szukałam w internecie, ale nie jestem do końca pewna, może ktoś z was będzie wiedział. Kiedy czuję się opuszczona, zła, albo potrzebuję odreagować po całym dniu wśród ludzi, gdzie spotykają mnie niemiłe sytuacje, zaczynam mieć niemiłe dreszcze. Mam ochotę krzyczeć i rzucać przedmiotami. Jest lepiej, kiedy siadam z nogami przytulonymi do siebie i owijam się szczelnie kołdrą. Czuję się wtedy bezpiecznie. Czasem zaczynam się bujać, albo pocierać rękami ciało. Czasem wszystko mi się miesza, mam wrażenie, że jestem kilkoma osobami na raz, mam więcej niż 2 ręce xp albo że dotykam kogoś innego niż ja sama. Czuję się jakbym była na skraju szaleństwa. Boję się co może z tego wyniknąć.
Mam 17 lat, pierwsze problemy z fs zaczęły się w gimnazjum, nie będę tego opisywać, każdy tutaj wie jak to jest. Kilka lat temu zaczęłam mieć napady paniki, stany lękowe. Nie wiedziałam co mi jest, zaczęłam szukać i natknęłam się na agorafobię/nerwicę lękową. Panicznie bałam się wyjść gdziekolwiek z domu sama, chodzenie do szkoły to był koszmar. Teraz się trochę poprawiło. Staram się panować nad lękiem, jednak ciągle odczuwam niepokój w całkiem normalnych sytuacjach, czuję się jakbym miała zwariować, jakbym miała zaraz stracić nad sobą kontrolę, mam dreszcze na całym ciele, pocę się i nie potrafię trzeźwo myśleć.
Przejdę teraz do problemu. Nie wiem czego są to objawy, szukałam w internecie, ale nie jestem do końca pewna, może ktoś z was będzie wiedział. Kiedy czuję się opuszczona, zła, albo potrzebuję odreagować po całym dniu wśród ludzi, gdzie spotykają mnie niemiłe sytuacje, zaczynam mieć niemiłe dreszcze. Mam ochotę krzyczeć i rzucać przedmiotami. Jest lepiej, kiedy siadam z nogami przytulonymi do siebie i owijam się szczelnie kołdrą. Czuję się wtedy bezpiecznie. Czasem zaczynam się bujać, albo pocierać rękami ciało. Czasem wszystko mi się miesza, mam wrażenie, że jestem kilkoma osobami na raz, mam więcej niż 2 ręce xp albo że dotykam kogoś innego niż ja sama. Czuję się jakbym była na skraju szaleństwa. Boję się co może z tego wyniknąć.