08 Cze 2014, Nie 12:43, PID: 395118
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Cze 2014, Nie 12:46 przez Zasió.)
No właśnie - jak wybrać? Czy świadomy wybór istnieje? Na co zwracać uwagę? Na certyfikaty? Opisy doświadczenia na reklamowych stronach internetowych? Od tego już się odbiłem... Tak, rozumiem, że pewności nie ma nigdy (weźmy konowałów u których się "leczyłem", psia mać.)... ale wyobraźmy sobie przetarg, wybór jakiejś firmy mającej wykonać dla nas określone dzieło. Ci odpowiedzialni starają sie szukać metody wyboru najlepszej oferty, by nie obudzić się z głową w nocniku. No tak - sprawdź opinie w internecie, doświadczenie opisane na stronie i certyfikaty. Jak masz znajomych, ich też zapytaj... A może to jednak nie wszystko? Można przeciez jeszcze się z szefem firmy spotkać, omówić warunki, zadać niewygodne pytania...
Więc jak wybrać terapeutę? Co może wskazywać, ze to ten właściwy? Praca w konkretnym nurcie? Niech będzie. Co jeszcze? Czy naprawdę wzorem niektórych porad w internecie pytać o doświadczenie w zajmowaniu się tym i tamtym? Czy reakcja na takie pytanie (mam dziwne wrażenie, po przygodach z konowałami, że bedzie to reakcja z rodzaju - "s+ dziadu, będziesz mnie pytał, co wiem, śmieciu bez dyplomu?!") może być wskazówką? Może można zadać jeszcze inne mądre pytania, by po odpowiedzi dokonać jakichś ocen? Skoro wiek, doświadczenie, papierki nie muszą wiele znaczyć... Może starać się na pierwszym spotkaniu wyprowadzić terapeutę z równowagi? Sprawdzać reakcję? Może rzucić jedno zdanie i czekać w ciszy na to, czy pierwszy się złamie czy wytrwa w postanowieniu "jestem od słuchania"? Czy takie gry są wykonalne i mają sens...
Jakieś mądre rady?
Więc jak wybrać terapeutę? Co może wskazywać, ze to ten właściwy? Praca w konkretnym nurcie? Niech będzie. Co jeszcze? Czy naprawdę wzorem niektórych porad w internecie pytać o doświadczenie w zajmowaniu się tym i tamtym? Czy reakcja na takie pytanie (mam dziwne wrażenie, po przygodach z konowałami, że bedzie to reakcja z rodzaju - "s+ dziadu, będziesz mnie pytał, co wiem, śmieciu bez dyplomu?!") może być wskazówką? Może można zadać jeszcze inne mądre pytania, by po odpowiedzi dokonać jakichś ocen? Skoro wiek, doświadczenie, papierki nie muszą wiele znaczyć... Może starać się na pierwszym spotkaniu wyprowadzić terapeutę z równowagi? Sprawdzać reakcję? Może rzucić jedno zdanie i czekać w ciszy na to, czy pierwszy się złamie czy wytrwa w postanowieniu "jestem od słuchania"? Czy takie gry są wykonalne i mają sens...
Jakieś mądre rady?