05 Gru 2008, Pią 15:56, PID: 97991
przeczytalam tylko 1 strone watku i mam pytanie czy Tyler jest juz po sexie za kase?
podbudowalo cie to raczej czy zdolowalo?
podbudowalo cie to raczej czy zdolowalo?
05 Gru 2008, Pią 15:56, PID: 97991
przeczytalam tylko 1 strone watku i mam pytanie czy Tyler jest juz po sexie za kase?
podbudowalo cie to raczej czy zdolowalo?
05 Gru 2008, Pią 15:58, PID: 97993
Też się nad tym zastanawiam, choć przeczytałam więcej
06 Gru 2008, Sob 14:52, PID: 98442
Vivi, ludzie, ktorzy skorzystali z nierzadu moga załowac, ze upadli dosyc nisko. To jakis dowod na desperacje dla mnie.
A co do ordynarnosci takich rozmow, oczywiscie, ze takie sa. Przynajmniej ja wstydziłabym sie o tym gadac. Nie jest ordynarne i jest normalne gadanie o seksie jako o seksie, ale wchodzenie w swoje osobiste szczegóły np. "ja sie lubie bzykąc tak i tak" jest po prostu ordynarne. Wystarczy rozmawiac z kims z kim rzeczywiscie ma sie seks, nie widze powodu, zeby nawzajem wtajemniczac sie w to ze znajomymi. To, ze Ty sama lubisz o tym gadac z bliskimi troche mnie zdziwiło biorac pod uwage Twoja aseksualnosc.
06 Gru 2008, Sob 14:58, PID: 98456
Margot, przecież nie trzeba mówić "lubię się bzykać tak i tak". Czasem z bliskimi dzieli się doświadczeniami albo wrażeniami, można podsunąć pomysł albo rozwiązanie problemu... różnie bywa.
No i przede wszystkim - ja nie jestem aseksualna, napisałam - w zasadzie to raczej mam niskie libido, co zresztą zależy od okoliczności. Z natury jestem osobą bardzo zmysłową, pewnie źle się dobraliśmy z tymi, z którymi miałabym okazję tę sferę życia rozwinąć Tak więc nie popadajmy w skrajności. A temat jest fajny jak dla mnie.. dopóki nie w wydaniu wulgarnym i prostackim. Po prostu lubię o tym wszystkim gadać, bo lubię zmysłowość
06 Gru 2008, Sob 15:09, PID: 98465
ja nie widzę problemu, ordynarni faceci znajdą sobie ordynarne dziewczyny. mnie to nie dotyczy, przecież żaden mi tak nie powie.
06 Gru 2008, Sob 15:16, PID: 98468
Ten przypadek fobika jednoznacznie jest ordynarny, vivi.
A dzielenie sie wrazeniami itd, to jest to samo dla mnie co "bzykam sie tak i tak", tylko jest ubrane w inne słowa w Twoim przypadku widocznie. Rozmowa o seksie tak, ale takie dzielenie sie wrazeniami zdecydowanie nie.
06 Gru 2008, Sob 15:21, PID: 98478
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Gru 2008, Sob 15:22 przez vivi.)
W porządku, w takim razie mamy inne zdanie. Dla mnie dzielenie się wrażeniami z osobami o podobnych upodobaniach jest czymś dość naturalnym, ordynarnie to można się w tym przypadku wysławiać wyłącznie... Przecież nie piszę to wypowiedziach w stylu "zapiął mnie od tylca i była niezła jazda" (słyszałam za to takie wypowiedzi w autobusie ) O_O
06 Gru 2008, Sob 15:30, PID: 98492
Dla mnie takie "zapiał od tylca i byla niezła jazda" jest tym samym co "delikatnie włozył go do mojej broszki, razem z zapachowa prezerwatywa firmy X".
Tobie chodzi o sam styl rozmowy, a mi o przekazywanie sobie takiego info. Nie wyobrazam sobie, ze rozmawiam z kolezanka o tym co lubie robic ze swoim facetem. Moze zbyt pruderyjna jak na te czasy jestem.
06 Gru 2008, Sob 22:22, PID: 98713
Cytat:To, ze Ty sama lubisz o tym gadac z bliskimi troche mnie zdziwiło biorac pod uwage Twoja aseksualnosc.male pytanko skad wnisoek ze vivi lubi o tym gadac z bliskimi? margot? jesli chodzi o moja ciekawosc to ,bylam ciekawa co odpisze autor watku i wtedy mialam napisac komenatrz ale poniewaz milczy to napisze teraz jesli jestes zdecydowany na sex za pieniardze z jakis powodow to bym to poprosrtu zrobil... a nie bedac niepewny szukal odpowiedzi na forum nikt przeciez nie jest toba i nie wie czy to ci pomoze czy nie pomine juz fakt ze sex za pieniadze to nie to samo co z milosci ale decyzje nalezy rozpatrywac samemu z roznych pnkt a nie szukac rady na forum ja bym nie mogla tym sie pochwalic raczej na forum
06 Gru 2008, Sob 22:33, PID: 98716
post usunięty przez autora
06 Gru 2008, Sob 22:46, PID: 98720
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Gru 2008, Sob 22:48 przez vivi.)
Margot: Nie mam pojęcia, czemu zakładasz, że o to właśnie mi chodzi. Powiedziałam: gadać na ten temat, a nie opowiadać co, kiedy i z kim robię o_O Mowa była raczej o w miarę swobodnym mówieniu o swoich upodobaniach czy doświadczeniach. To nie polega na spowiadaniu się z tego, co się z kim robi, tylko na rozmowie z zaufaną osobą na temat.. nie wiem, na przykład tego, że kogoś w jakiejś pozycji coś boli. Druga osoba może doradzić inną pozycję. Albo ktoś może stwierdzić "a ja lubię seks oralny". Nie wiem, co w tym ordynarnego niby. Oczywiście w pierwszym przypadku można rozmowę ominąć i poszukać w necie info - ale czemu szukać w necie, jeśli można pogadać z zaufaną osobą? Ja jestem po prostu otwarta i nie widzę w tym wszystkim problemu ani ordynarności.
W każdym razie nie ma co dłużej tego tematu ciągnąć. Twoim zdaniem rozmowy o upodobaniach są ordynarne. Moim - nie. I tyle. Kate: pisałam o tym, że lubię rozmawiać na te tematy. Nie zawsze, nie ciągle i z pewnością nie ze wszystkimi, ale sam temat lubię. Tak samo jak mnóstwo innych zresztą. Zmysły to fajny temat, ot co :]
06 Gru 2008, Sob 23:22, PID: 98747
Wasze rozmowy są typowym objawem ostrego zespołu niedopchnięcia.
06 Gru 2008, Sob 23:57, PID: 98798
Nie, vivi, gdzie napisałam, ze same rozmowy o seksie sa ordynarne?
Ja cały czas sie odnosze do tego jak zdziwiłas sie, ze nazwałam kolezanke fobika ordynarna. Dokladnie o tamta sytuacje mi chodzi. Nie mam tematów tabu jesli chodzi o sam seks, ale nie mowie w towarzystwie jak lubie itd. - ale to tak na marginesie, tematu nie dotyczy. Vovo, Tobie powiem to co zawsze - jestesmy bardziej dopchnięte niż Ty mógłbys kiedykolwiek dopchnąć.
07 Gru 2008, Nie 0:01, PID: 98805
Margot napisał(a):Nie, vivi, gdzie napisałam, ze same rozmowy o seksie sa ordynarne? Myślę, że powinnaś zapalić sobie jointa
07 Gru 2008, Nie 0:03, PID: 98809
Margot napisał(a):Nie, vivi, gdzie napisałam, ze same rozmowy o seksie sa ordynarne? Ja cały czas sie odnosze do tego jak zdziwiłas sie, ze nazwałam kolezanke fobika ordynarna.No.. ta jego koleżanka tylko zdradziła mu w sekrecie (), że lubi brać prysznic Dla mnie to nie jest ordynarne Może trochę wstydliwe, ale jednak odważna bestia i w sumie fajnie Mnie to nie razi. W porządku, rozumiem już całość Margot napisał(a):Vovo, Tobie powiem to co zawsze - jestesmy bardziej dopchnięte niż Ty mógłbys kiedykolwiek dopchnąć.Piękne!
07 Gru 2008, Nie 14:00, PID: 99041
vovo napisał(a):Wasze rozmowy są typowym objawem ostrego zespołu niedopchnięcia. Vivi, dobrze gadasz
07 Gru 2008, Nie 14:04, PID: 99045
Pewnie, fobiku, w końcu bronię Twojej koleżanki. I wolności słowa nieordynarnego
10 Gru 2008, Śro 0:52, PID: 100151
Do kogoś bym się przytulił, może nawet podupcył...
12 Lut 2009, Czw 23:18, PID: 123807
Przestrzegam przed sexem z prostytutką. To wciąga i zakłóca później normalny związek z kobietą. Trudno przestać korzystać z takich usług. Wiem to z własnego doświadczenia. Kogoś się kocha i się ma normalne udane życie sexualne z tą osobą , a tu nagle przychodzi potrzeba pójścia na dziw..... . Wierzcie mi nawet po latach trudno się opanować. Lepiej poczekać trochę dłużej na tą ukochaną niż robić to dla poprawy samopoczucia z prostytutką. O samoocenie nie wspomne bo to wiadomo , czlowiek czasami nie może patrzeć w lustro.
13 Lut 2009, Pią 0:13, PID: 123818
Brakuje seksu... chociaż nigdy z nikim nie byłeś. Zgaduję, że nie miałeś wcześniej seksu. To skąd wiesz, że Ci go brakuje? Może źle rozumiesz swoje potrzeby?
Mi w sumie brakuje ciepła kobiety i tyle.
23 Lut 2009, Pon 17:13, PID: 126768
Witam!
Przez przypadek trafiłem na forum , ponieważ borykam się z podobnymi problemami. Mam 26 lat , nie mam dziewczyny i zastanawiam się nad wizytą w agencji. Nie wiem jak mozna poradzić sobie z tym poradzić. Czy psycholog może pomóc- szczerze wątpie. Ja nigdy nie miałem kolegów , a tym bardziej koleżenek , a teraz obudziłem się z ręką w nocniku bo czuję się samotny
23 Lut 2009, Pon 17:38, PID: 126775
Psycholog może pomóc, a zwłaszcza pani psycholog . Uwierz mi, że seks z przypadkową osobą (np: kobietą z agencji) jest czymś całkowicie innym od seksu z kobietą, która cię pożąda, pragnie cię, oddaje wszystko, co ma... jej umysł tak działa w stosunku do mężczyzny, któremu ufa i którego musi przy sobie zatrzymać. Taka kobieta staje się kimś innym, niż widza ją inni. Prostytutki na to nie stać. I współżycie z kurtyzaną, staje się wobec tego gów** warte. Lepiej iść do psychologa i rozwiązać swoje problemy. Im szybciej, tym lepiej. Czas ucieka.
23 Lut 2009, Pon 18:04, PID: 126794
Czytałem różne opinie na temat wizyty w agencji również tej "pierwszej".
Zdania są podzielone , ale wiele chyba " mądrych " ludzi mówi że to nie jest dobry pomysł- tak wizyta może tylko zaszkodzić-zdrowiu, budzecie, psychice. Ale z drugiej strony ile można czekać na milość 5, 10, 20 lat? W moim przypadku jest trochę dziwnie a może i dobrze ponieważ mimo 26 lat na tyle nie wyglądam i się nie czuje , raczej ludzie odbierają mnie za 22 latka maks. To jest + , minusem jest przyznawanie się do wieku i brak doświadczenia życiowego -ty masz 26 lat? wygladasz bardzo młodo!
23 Lut 2009, Pon 19:22, PID: 126815
Najpierw wypadałoby się chyba zająć psychiką, a później szukać doświadczeń życiowych, i łatwiej wtedy o nie i przyjemniej się przeżywa. Tak mi się wydaje.
23 Lut 2009, Pon 20:42, PID: 126831
prawy - zauważ, że w agencji nie znajdziesz miłości, której tak bardzo poszukujesz. Lepiej otwarcie się przyznaj jaki jesteś, załóż tutaj na forum w odpowiednim dziale temat, że poszukujesz dziewczyny (nie, że do seksu, ale do miłości, bo tego właśnie Ci chyba potrzeba... chciałbyś, żeby kobieta wzięła Cię w ramiona, tak?). Chciałbyś bliskości, intymności, oddania. A jesteś taki sam jak pewny siebie człowiek tylko przy 10 ludkach masz blokadę. Myślę, że bardzo szybko przeszedłbyś lekcję dorastania przy kobiecie. Nie takiej z agencji, ale takiej, która wymagałaby od Ciebie bycia mężczyzną w pełnym znaczeniu tego słowa. Wsadzić każdy może, to nie trudne. Jak chcesz to idź na dziw**, ale po co? Co z tego będziesz miał? Satysfakcji sobie nie kupisz - zapłaciłeś, wsadziłeś i pojeździłeś... jakbyś wypożyczył ładnie wyglądający samochód z wypożyczalni i poszpanował nim trochę. Ale taki wóz może mieć każdy. Czy naprawdę będziesz czuł się spełniony kiedy poruchasz za kasę?
Jeśli tak, to nie pytaj więcej i idź. Pobaw się z laską, dla niej będziesz tylko tysięcznym w tym tygodniu takim samym napaleńcem i nawet nie zauważy, jak ją przelecisz. Może się uśmiechnie, ale i tak będzie to pozbawiony wartości, pusty gest. Zrób tak, jeśli myślisz, że Ci to pomoże. I opowiedz jak było. Myślę jednak, że sedno sprawy jest gdzie indziej. Nie potrzebujesz takiego bezmyślnego zrywania gwinta, tylko wszystkiego tego, co może dać Ci kobieta, naprawdę chcąc Ci to dać. Gdy z pełnym zaufaniem zasypia Ci na piersi, gdy podąża za Tobą, podziwia, gdy rośniesz w jej oczach mówiąc coś mądrego, gdy widzisz w niej zachwyt Tobą, gdy prosi o więcej. A kiedy masz doła, stawia... cię na nogi. Robi wszystko, żebyś był szczęśliwy. Ja o tym marzę. Ale wiem, że to tylko w Erze. Albo płatne kartą Mastercard. Albo, jeśli się postaram. Wtedy mogę to dostać. Zapytaj sam siebie, czy to czego oczekujesz równoznaczne jest z tym, co dostaniesz w agencji od 'kobiety'. |
|