09 Cze 2012, Sob 20:11, PID: 304201
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Cze 2012, Sob 20:12 przez Zasió.)
Hmmm.. ja też jednym okiem nie widzę prawie wcale, ale o ławki ani kosze nie zahaczam...
Tak, okulistka ma w sumie 100% racji, bo widzenie przestrzenne i ocena odległości opiera sie właśnie na przesunięciu obrazu z kazdego oka... ale nigdy nie czułem, ze nie potarfię jakoś znacząco ocenic odległości czy połozenia przedmiotu... Pewnie mam z tym jakies problemy, bo nie za bardzo mogłem sie nauczyć odbijać piłeczki rakietką, w tenisa tez czuje, ze bym raczej eni pograł i piłek nie odbijał, ale one są mniejsze... Wydaje mi się jednak, zę pozycje piłki do nogi czy koszykówki zawsze jakos niezgorzej oceniałem, a problemy wynikały raczej z wady wzroku i słabego, nieostrego do koca widzenia, nie z braku wyczucia położenia... Ale może się przyzwyczaiłem
Albo widzę tym jednym okien trochę lepiej niz ty?
Tak czy inaczej nie na tyle, by widzieć efekt 3d w filmach, a juz tym bardziej na anaglifach
Na szczęście/nieszczęście (patrz wyżej ) miałem zwolnienie...
Tak, okulistka ma w sumie 100% racji, bo widzenie przestrzenne i ocena odległości opiera sie właśnie na przesunięciu obrazu z kazdego oka... ale nigdy nie czułem, ze nie potarfię jakoś znacząco ocenic odległości czy połozenia przedmiotu... Pewnie mam z tym jakies problemy, bo nie za bardzo mogłem sie nauczyć odbijać piłeczki rakietką, w tenisa tez czuje, ze bym raczej eni pograł i piłek nie odbijał, ale one są mniejsze... Wydaje mi się jednak, zę pozycje piłki do nogi czy koszykówki zawsze jakos niezgorzej oceniałem, a problemy wynikały raczej z wady wzroku i słabego, nieostrego do koca widzenia, nie z braku wyczucia położenia... Ale może się przyzwyczaiłem
Albo widzę tym jednym okien trochę lepiej niz ty?
Tak czy inaczej nie na tyle, by widzieć efekt 3d w filmach, a juz tym bardziej na anaglifach
Na szczęście/nieszczęście (patrz wyżej ) miałem zwolnienie...