27 Lip 2015, Pon 10:20, PID: 456124
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Lip 2015, Pon 10:21 przez maggieflakes.)
Dawno nie było mnie na tym forum, ale oto jestem, bo i chciałam coś napisać o tym co mnie ostatnio dręczy w myślach. Moja fobia społeczna jest już prawie znikoma, ale mimo jednak...Otóż mam wrażenie, że osoby, z którymi pracuję mnie nie lubią...W sumie praca jak dla fobika jest bardzo stresująca, bo z ludźmi (przewodnik wycieczek i obsługa atrakcji w parku rozrywki) i z początku było ciężko, ale dałam radę...Mimo to, nadal fobia odzywa się w kontaktach z osobami, które tam pracują, wczoraj też miałam scysję z jedną, która tam pracuje...nadała mi, że nie można na mnie liczyć i, że jestem nierozgarnięta, bo jej nie zmieniłam, żeby mogła iść na przerwę (ja wczoraj też nie miałam przerwy). Zapomniałam o tym, żeby ją zmienić gdyż wczoraj były tłumy i trochę mały stresik mi się udzielił. Najbardziej jednak zabolało mnie to, bo byłam jeszcze z 2 innymi współpracownicami i one to wszystko słyszały, a potem między sobą coś tam gadały. Ja oczywiście od razy sobie pomyślałam, że mnie obgadują. W sumie od rana trzymały się razem i jeszcze sobie wcześniej sobie poszły, bo niby kierownik im powiedział, ze mogą iść, a ja znowu zostałam sama do końca. W sumie jak zauważyłam większość osób pracujących tam trzyma się razem, a ja tak z boku...Takie odczucie pdsuwania się ode mnie ludzi mam już od dawna, bo od czasów szkolnych, chyba coś we mnie jest, że ludzie za mną nie przepadają, pomijając fobię...Znajomych też nie mam za bardzo.