Podnoszenie własnej wartości

[ann_1992]

Hej. Mam pytanie, co Wam pomaga podnosić swoją wartość? W jakich sytuacjach w życiu czujecie się wartościowi? Przy wykonywaniu jakich czynności czujecie, że macie wartość lub czujecie, że ją budujecie?

Pytam, bo sama mam problem z poczuciem własnej wartości i szukam sposobów na jego podnoszenie.

[Szary]

Jak komuś w czymś pomogę, to od razu czuję się bardziej wartościowy.

[WinterWolf]

Z tym pomaganiem coś jest i to serio daje niezłego kopa, chociaż na parę minut. W sumie marzenie i spełnianie swoich marzeń, jakichś małych też może pomóc, no i w sumie nie wiem, co jeszcze, bo ja bardziej jestem w drugą stronę

[ann_1992]

Mi taki zastrzyk energii dają momenty jak wymyślę jakiś pomysł na siebie. Jak na razie pracuję w mało rozwojowej pracy i czuję, że mnie to boli. Ale jak chociażby zaczynam marzyć, że się to może zmienić to mam przypływ zadowolenia z siebie.

[jabeznadziejna]

Czuję się wartościowa jeśli jestem szczera w rozmowie z ludźmi, a taka na ogół właśnie jestem, oraz jest to też bycie miłą i wykazanie zainteresowania jeśli ktoś ma jakiś problem i mogę go jakoś wesprzeć słowem, może nawet coś doradzić od siebie.

[Nowy555]

Mnie dowartościowuje to, że ma kumpli o ktorych marzylem gdy mialem 0 znajomych, poza tym mam prace za ktora mi godnie placa

[ann_1992]

Ostatnio dużo myślę na temat asertywności i chciałabym iść w kierunku jej budowania. Mi właśnie momenty kiedy jestem asertywna i mówię o swoich potrzebach dodają pewności siebie. Niestety do tej pory rzadko to się zdarzało.

[Karol1991]

Mnie dowartościowuje  to, że ma kumpli o ktorych marzylem gdy mialem 0 znajomych, poza tym mam prace za ktora mi godnie placa

Jaka to praca? Juz zapomniałem : )


*******
Mi w podnoszeniu własnej wartości pomaga dobrze zrobiony trening, ale za często mi się nie chce i robię to jako tako : )

[Żółwik]

@ann_1992, dobrze, żeby poczucie wartości (przynajmniej jego "wyjściowy" poziom) wynikało po prostu z tego, że jesteś, z godności osoby ludzkiej (jakkolwiek filozoficznie to zabrzmi). W dalszej kolejności szukaj w sobie cech, które uznajesz za dobre, wartościowe. Wisienką na torcie są krótkie zastrzyki energii, kiedy coś się udaje, coś się zrobi dla ludzi, ktoś nas pochwali, pokocha, zrealizujemy jakieś marzenie.

Poczucie wartości nie może być całkiem uzależnione od tego, czy coś nam się udaje. Niedobre są schematy myślowe typu: "coś mi się nie udało, więc jestem (taka i taka...)". Takimi automatycznymi myślami i byciem dla siebie surowym krytykiem możemy sobie nieźle uprzykrzyć życie.

[L1sek]

Można dorobić złotego zęba.

[Użytkownik 9842]

Mi bardzo pomagają spotkania z przyjaciółmi i bliskimi znajomymi, akceptacja ich i poczucie bycia lubianą.

[stokrotkapolna]

Wydaję mi się, że posiadanie czegoś, co jest dla mnie ważne. Obecnie studia są taką rzeczą. Poczucie, że działam. To, że mam osoby do których mogę się zwrócić z problemem (kiedyś tego nie miałam). Ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że jestem trochę zależna od nastroju bliskich mi osób. Kiedy widzę, że stają się "chłodniejsze", albo mają "gorszy nastrój" itp., to automatycznie siebie winię i sama zaczynam mieć gorszy dzień. Dlatego powtarzam sobie, że Ja jestem Sobą, więc nie mogę brać odpowiedzialności za Kogoś. Próbuję się skupić na rozmowie z większą ilością osób, z którymi mam kontakt koleżeński i próbować budować nowe relacje. Jestem cierpliwa i zobaczę, co z tego wyjdzie.
W tym roku dałam sobie większą wiarę w siebie, bo w poprzednim czułam się jak POWIETRZE. Nie czułam, że zrobiłam coś pożytecznego.

[ann_1992]

@stokrotkapolna myślę, że dobrze byś też przypominała sobie, że to Ty jesteś odpowiedzialna za swoje emocje, dlatego nie powinny być one zależne od innych osób. Mi właśnie brakuje bliższych relacji, ostatnio się zamknęłam na ludzi i wiem, że muszę to zmienić, ale jest lęk.

[Żółwik]

Tzn. nasze emocje zależą od innych osób, do pewnego stopnia to naturalne i ludzkie. Natomiast nasze poczucie wartości nie powinno być zależne od doraźnych emocji.

[Zasió]

Jak mam duzo pieniędzy i mogę kupować fajne rzeczy, to czuję się lepiej. (Tzn. czułem) Niestety już nie mam...

[ann_1992]

@Żółwik ja uważam, że to my mamy tę kontrolę w pełni. Możemy decydować jak zareagujemy w obliczu pewnych sytuacji.

[Eskapista]

Ann - tak, ale tylko do pewnego stopnia. Czasami są takie sytuacje, przynajmniej u mnie, kiedy mózg mi się po prostu wyłącza. A emocje bardzo często są zależne od innych ludzi. Ciężko się uśmiechać kiedy każdy wokół ci płacze. Wchodzi ci ojciec po pracy w+, to od razu reagujesz strachem. No chyba, że jesteś bardzo, no nie wiem, silną? dojrzałą? osobą. Są tacy, ale większość, wydaje mi się, jednak ulega afektom.

[Żółwik]

@Żółwik ja uważam, że to my mamy tę kontrolę w pełni. Możemy decydować jak zareagujemy w obliczu pewnych sytuacji.

Właśnie "jak zareagujemy", ale już nie do końca "co poczujemy (jakie emocje)".

[Nowy555]

Jak mam duzo pieniędzy i mogę kupować fajne rzeczy, to czuję się lepiej. (Tzn. czułem) Niestety już nie mam...

W jakiej branzy pracowales zetyle zarobiles?
patrząc po rynku pracy to pracodawcy kija oferują a moja pensyjka w porownaniu z tym co oni "oferuja" to wyzsza polka

[Promyk]

Mnie pomógł kontakt na żywo z innymi ludźmi. Wreszcie znalazłam się w grupach ludzi, którzy traktowali mnie bardzo dobrze, to były wspaniałe doświadczenia, które sprawiły, że moja samoocena wzrosła, zrobiłam się bardziej pewna siebie. Dzięki temu mogłam zacząć funkcjonować prawie jak normalny człowiek. Poczułam się w końcu zauważona, doceniona i lubiana. Poczułam, że jestem kimś, że coś znaczę, że nie jestem po raz kolejny tylko niewidzialnym meblem, który nie zasługuje na niczyją sympatię. Ludzie wykonywali w moją stronę gesty, o których nawet bym wcześniej nie śniła, często sami z siebie, co było dla mnie dużym zaskoczeniem. Byłam w szoku, że ktoś może być dla mnie taki dobry i mnie szczerze lubić. Oczywiście wyrzucam sobie, że nie powinno mnie to tak nadmiernie cieszyć, bo to nie jest zdrowe, ale co zrobić.

[cien1995]

Jak mam duzo pieniędzy i mogę kupować fajne rzeczy, to czuję się lepiej. (Tzn. czułem) Niestety już nie mam...

Hm. Dziwię się bo mnie np nigdy nie cieszyły pieniądze ani kupowanie. Właściwie chodze do tej pracy i te pensje tak wpadają bezwiednie. A kupię coś jeśli się zniszczy lub zepsuje. W ogóle nie obchodzi mnie co kto ma. ..
Czasem jednak mam potrzebę kupienia czegoś co by mi ułatwiło życie ale moja fobia znacznie to oddała w czasie. Wtedy czuję się okropnie, że nie umiem normalnie pójść do sklepu.

[undoubtedly horrid]

ja mam tak małą wartość, że podniosę ją jedną ręką

[Mor]

Czasem jednak mam potrzebę kupienia czegoś co by mi ułatwiło życie ale moja fobia znacznie to oddała w czasie. Wtedy czuję się okropnie, że nie umiem normalnie pójść do sklepu.

Przez internet nie da rady?

[cien1995]

Czasem jednak mam potrzebę kupienia czegoś co by mi ułatwiło życie ale moja fobia znacznie to oddała w czasie. Wtedy czuję się okropnie, że nie umiem normalnie pójść do sklepu.

Przez internet nie da rady?

Nie wszystko się da. Zresztą zgranie dostawy z tym że mam być i to odebrać a jestem zupełnie sam jest w moich czarnych myślach niemożliwe.