01 Cze 2010, Wto 8:17, PID: 208574
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Mar 2011, Czw 21:29 przez MHL.)
kupilem dzis prawko na bazarze wszystkie kategorie
01 Cze 2010, Wto 8:23, PID: 208577
mnie właśnie przyszedł do głowy szalony pomysł żeby się zapisać na kurs kategorii A
ale się boję... [Obrazek: 2dhvcxi.gif]
01 Cze 2010, Wto 8:32, PID: 208578
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Mar 2011, Czw 21:32 przez MHL.)
dzisiaj jakis typ oblal przezemnie egzam bo dla jaj zwolnilem przed skrzyzowaniem a jak widzialem za ma zamiar ruszac to dalem gaz do dechy i go instruktor zahamowal. Pozniej widzialem w lusterku jak sie miejscami zamieniali
01 Cze 2010, Wto 8:41, PID: 208579
nie mam motocykla, więc sobie nie pojeżdżę
co więcej, nigdy nie jeździłem nawet na skuterze czy motorynce ale chciałbym po sesji się chyba zapiszę, jak mi nie przejdzie do tamtego czasu
01 Cze 2010, Wto 20:19, PID: 208708
MHL napisał(a):faktycznie, przy przekraczaniu predkosci o ponad 10 km/h sie czepiali, ale zawsze mozna bylo sobie wyprzedzic na przejsciu albo na ciaglej, ruszyc z piskiem opon ze swiatel W swoim samochodzie takich rzeczy juz nie robie Lol, to fajnego miałeś instruktora. Nie wyobrażam sobie sytuacji wyprzedzania na przejściu (większość czasu jestem pieszym i nie chciałabym zostać rozjechana przez kretyna). Co do ciągłej- zdarzyło mi się raz w życiu, na pierwszej lekcji, bo miałam do wyboru: ciągła albo rozjechanie rowerzysty ;]
02 Cze 2010, Śro 7:06, PID: 208749
szkoda mi wydawać pieniędzy na po+ę zwaną skuterem, a bez prawka na motocyklu jeździć nie będę
a samochodem poruszam się od jakiegoś czasu, pamiętam jak kurs wyglądał nie chodzi mi o to, żeby podczas kursu doznawać porywających wrażeń, tylko by się nauczyć w ogóle obsługiwać taki jednoślad, wykonywać zadania na placu, i ostatecznie dostać papier (plastik? ) też na kategorię "A" myślę, że może mi się to przydać - nie teraz, to za jakiś czas może na przyszły sezon kupię moto, jak finanse pozwolą
06 Lip 2010, Wto 15:18, PID: 213603
Ja sie zapisałam wczoraj....Marze o prawku ale boje sie ze nie bede mogła zdac w tej łodzi cholernej Poszlam wczoraj i troche sie denerwowałam a co bedzie pozniej hmmmm No ale nie chce być ciagle zależna od kogos i sama chce smigac.Zobaczymy jak bedzie....
06 Lip 2010, Wto 20:43, PID: 213623
hej, Madziu, ja też się zapisałam. Co będzie? Prawko będzie!
07 Lip 2010, Śro 0:56, PID: 213657
magda_m22_ napisał(a):Ja sie zapisałam wczoraj....Marze o prawku ale boje sie ze nie bede mogła zdac w tej łodzi cholernej Poszlam wczoraj i troche sie denerwowałam a co bedzie pozniej hmmmm No ale nie chce być ciagle zależna od kogos i sama chce smigac.Zobaczymy jak bedzie.... Sugar napisał(a):hej, Madziu, ja też się zapisałam. Co będzie? Prawko będzie!To czekamy za kilka tygodni na wpis w wątku "nasze sukcesy".
14 Lip 2010, Śro 13:52, PID: 214440
ja nie zdalem prawka , podchodzilem 3 razy az wkoncu sobie odpuscilem
wewnetrzny zdalem za 1 razem teorie i praktyke. panstwowy oblalem 2 razy na miescie i raz na luku i to wszystko przez nerwy eh
14 Lip 2010, Śro 22:02, PID: 214507
Heh a ja wciąż odkładam zapisanie się na trzecie podejście
Chyba za bardzo boję się kolejnej porażki...
14 Lip 2010, Śro 22:23, PID: 214513
offthewall19 napisał(a):ja nie zdalem prawka , podchodzilem 3 razy az wkoncu sobie odpuscilem stres jest największym wrogiem na prawku Ja zdalem za 3 razem więc nie poddawajcie się tylko podchodźcie do egzaminów i próbować
15 Lip 2010, Czw 10:11, PID: 214552
Magda, Sugar, małe gratulacje Duże gratulacje będą, jak zdacie
Ja się nie zapisuję, brak funduszy
15 Lip 2010, Czw 13:49, PID: 214659
marciano napisał(a):stres jest największym wrogiem na prawku mysle ze jeszcze sprobuje podejsc jak bede mial przyplyw gotowki , zostalo mi juz tylko pol roku z tego co sie orientuje sa 2 lata czasu na zaliczenie od 1 egz tak??
20 Lip 2010, Wto 23:04, PID: 215420
Z prawem jazdy, było nienajgorzej. U mnie jest tak, że gdy myślę o jeździe, zapominam o chorobie. Najgorzej, gdy jest czerwone światło, i muszę się zatrzymać, a na około stoją inne pojazdy z osobami w środku, od razu nachodzą mnie myśli, że wszyscy patrzą na mnie. Ale jest na to rada - przyciemniane szyby, naprawde pomaga. Wiem, że przyciemniane przednie boczne szyby, są niezgodne z prawem, ale wolę zapłacić mandat niż się męczyć. Czasami lubię pojeździć w nocy, kiedy są puste ulice, wtedy czuję, że żyję...
25 Lip 2010, Nie 15:29, PID: 215953
gdy mam gorszy dzień pomagają mi okulary przeciwsłoneczne. Moge się za nimi schować. Gorzej gdy nie ma słońca :-( Ktos napisał, że raczej nie zapisze się po raz 3 czy 4 na egzamin bo boi się kolejne porażki.Mnie sie wydaje, że porażka jest wtedy gdy ktos odpuszcza. Nawet gdybym miała zdawać 20 razy nie odpuściłabym. W dzisiejszych czasach prawo jazdy wydaje mi się niezbędne. Człowiek czuje się niezależny. To tak jakby nie umieć obsługiwać komputera, internetu i nie znać choćby podstaw j. angielskiego. Nie poddawajcie się. Prawo jazdy jest na całe życie :-)
25 Lip 2010, Nie 18:00, PID: 215989
Prawo jazdy zdalam za drugim razem. Pierwszy raz zostalam oblana nieslsuznie ale wtedy bylam tak spanikowana, ze nie wiedzialam co moge zrobic zeby to wyjasnic. Nie twierdze, ze prawo jazdy jest dla kazdego, ale nalezy probowac i wtedy sie zdecydowac, czy dobrze sie czuje w samochodzie ze swiadomoscia odpowiedzialnosci za siebie i innych. Stres jest normalny, ja na szczescie tak sie stresuje, ze keidy przychodzi co do czego w pelni sie mobilizuje a potem zapominam co sie dzialo w tym czasie.
04 Sie 2010, Śro 16:42, PID: 217438
A mam takie pytanie do osób posiadających już prawo jazdy i do kandydatów.
Czy jak się zapisywaliście na kurs mieliście dobrą orientację w terenie? Wiedzieliście, gdzie jest jaka ulica? Gdy ktoś powiedział, że macie jechać do jakiegoś np. marketu od razu wiedzieliście, jaka jest najkrótsza droga? itp.
04 Sie 2010, Śro 17:11, PID: 217443
nie miałem : )
04 Sie 2010, Śro 17:21, PID: 217446
No, i jak się tego nauczyłeś? Siedziałeś nad mapą i kułeś rozkład ulic?
13 Sie 2010, Pią 12:15, PID: 218633
ech za mna 12 godzin.bylo ok az do dzisiaj....nie wiem moze 13 dlatego(moje urodziny tak w ogóle) instruktor inny niby mily ale wszystkiego sie czepial,szkoda gadac.Pierwsze próby parkowania masakra zwlaszcza rownolegle tyłem...nie wychodzilo Przyszlam do domu to oczywiscie bek Kase wołaja a jezdzic nie ma z kim bo co róz nowi kursanci.Zniechecilam sie bo teraz moge miec dluzsza przerwe dopiero jazdy we wrzesniu bo terminy zajete.Do d*py!!!!!
13 Sie 2010, Pią 16:35, PID: 218657
magda_m22_ napisał(a):ech za mna 12 godzin.bylo ok az do dzisiaj....nie wiem moze 13 dlatego(moje urodziny tak w ogóle) instruktor inny niby mily ale wszystkiego sie czepial,szkoda gadac.Pierwsze próby parkowania masakra zwlaszcza rownolegle tyłem...nie wychodzilo Przyszlam do domu to oczywiscie bek Kase wołaja a jezdzic nie ma z kim bo co róz nowi kursanci.Zniechecilam sie bo teraz moge miec dluzsza przerwe dopiero jazdy we wrzesniu bo terminy zajete.Do d*py!!!!! Wszystkiego naj lepszego z okazji urodzinek I chyba powinnaś "po mesku" pogadać ze swoją Nauką Jazdy bo jesli masz mieć 3 tygodnie przerwy w jazdach, to niech oni sobie nie żartują w tym czasie zapomnisz wszystko albo bardzo wiele. Powodzenia zycze i nie załamuj się to w gruncie rzeczy jest proste poproś może kogoś z rodziców żeby pojeżdzili z tobą po jakiś pustych ulicach, parkingach marketów czy jakiś pustych placach. To naprawdę bardzo dużo daje jeśli chodzi o czucie auta, manewrowanie ruszanie czy ruszanie pod górkę. Powodzenia
13 Sie 2010, Pią 22:51, PID: 218711
2 lata mam prawko, ale boję się jeździć od ponad pół roku nie siedziałam za kierownicą. ciągle boję się że ktoś nagle wyleci lub wyjedzie mi na drogę ogólnie za kółkiem czuję się bardzo niepewnie i jestem zestresowana
13 Sie 2010, Pią 23:18, PID: 218712
malinowa napisał(a):2 lata mam prawko, ale boję się jeździć od ponad pół roku nie siedziałam za kierownicą. ciągle boję się że ktoś nagle wyleci lub wyjedzie mi na drogę ogólnie za kółkiem czuję się bardzo niepewnie i jestem zestresowanaPrzełamiesz się. A potem to już z górki, będzie coraz lepiej. Ja na początku po zdaniu prawka czułem się bardzo niepewnie (np. bałem się wyprzedzać), ale po około 3 tygodniach przeszedłem mały chrzest bojowy i fakt, że sobie poradziłem jakoś przełamał mi barierę w mózgu. Nie uważam, żebym jeździł bardzo dobrze, ale nieźle czuję się za kierownicą. (chrztem bojowym był powrót z Warszawy w czasie sporego oberwania chmury - Sam wyjazd z parkingu zajął ze 40 minut - zerowa widoczność, wycieraczki nie wyrabiały, szyby zaparowane, wody po progi, nie widać, gdzie jest jezdnia, gdzie krawężnik, a gdzie rów, silnik zalany co chwilę gasł... Myślałem, że nie dojadę do domu, ale kiedy w końcu się udało, przestałem bać się sam jeździć. Inna rzecz, że rano okazało się, że tablica rejestracyjna została w kałuży. ) |
|