17 Sty 2015, Sob 0:18, PID: 430370
Cytat:Oczywiście nie zdałem i na razie odkładam to na później... albo na wieczne nigdyChyba lepiej tego nie odkładaj, potem będzie trudniej się wdrożyć na nowo.
U mnie też trochę trwało zanim zdałam. Pierwszy raz był najgorszy bo wszytko szło gładko- plac- bez problemu potem jazda na drodze też w miarę w porządku ale pod koniec już nie wytrzymałam tego napięcia i wymusiłam pierwszeństwo przy zmianie pasa.
Egzaminator mi wyrwał kierownicę z rąk, okropne to było.ops:
Potem znów oblałam na łuku, kolejny raz na górce. I też chciałam to rzucić.
Zdałam za czwartym razem. Egzaminator już od początku chciał mnie wykończyć jak zobaczył, że źle stanęłam do skrętu w lewo to potem na kazdym skrzyżowaniu słyszałam -proszę teraz w lewo, ale jakoś dałam radę.
Miałam też inne wpadki- skręciłam nie tam gdzie on chciał powiedziałam mu, że się pomyliłam, a on mi powiedział to w końcu pani wyznacza trasę czy ja? Myslałam, że mi nie zaliczy ale zdałam jednak.
Strasznie to był przygnębiający okres w moim życiu. I najgorsze mówienie instruktorce, rodzicom że znów nie zdałam i zapisywanie się na kolejny egzamin, nowe lekcje. Ale jakoś dałam radę więc Ty też się nie poddawaj.
Tym bardziej, że to prawda- jak już zdasz to jest wielka radość .
Cytat:Od razu po tym lubiłem wsiadac w samochód wieczorem, kiedy już jest ciemno, włączyć jakiś nastrojowy vocal trance i jechać przed siebie. Najlepiej za miasto. To wycisza i uspokaja tego pokręconego człowieczka który siedzi we mnie Wesoly Stosuję do dziś i polecam każdemu!
O tak podpisuję się pod tym. Też mi nic tak nie poprawia nastroju jak szybka jazda samochodem wieczorem i najlepiej latem przy uchylonej szybie. W ogóle na początku nie lubiłam jeździć, a teraz uwielbiam. :-)