20 Paź 2015, Wto 22:13, PID: 481538
20 Paź 2015, Wto 22:20, PID: 481542
temu kotu smutno żyć w masce, chciałby być sobą, ale pieski go zjedzą.
To nie jest dobry pomysł.
20 Paź 2015, Wto 22:25, PID: 481548
No, grubo blank, to naprawdę głębokie. Widać, że koniec studiów blisko, równasz w górę.
20 Paź 2015, Wto 22:28, PID: 481550
Cytat:temu kotu smutno żyć w masce, chciałby być sobą, ale pieski go zjedzą. Cytat:Udawanie i przebieranki to droga donikąd. Prowadzi do znienawidzenia samego siebie, do utraty własnego ja, do lekkiej schizofrenii lub poczucia zagubienia. Lepiej żyć w zgodzie ze sobą, być introwertykiem i ekstrawertykom (często prostakom - a co - każdy powód jest dobry, by się podbudować Cool) nie wchodzić w drogę. a co jesli ten kot jest sobą, to znaczy, kotem w masce huskiego?! [Obrazek: 1986282.jpg]
20 Paź 2015, Wto 22:39, PID: 481558
BlankAvatar napisał(a):a co jesli ten kot jest sobą, to znaczy, kotem w masce huskiego?!Jeśli bycie sobą sprawia, że kotek jest smutny (a jest, widać po jego mince), to powinien coś w sobie zmienić- a zacząć od zrzucenia maski.
20 Paź 2015, Wto 22:43, PID: 481560
a co jeśli bycie sobą (kotem) sprawiałoby że byłby jeszcze smutniejszy??
p.s. ten kot nie ma smutnej miny
20 Paź 2015, Wto 22:47, PID: 481566
Jak dla mnie ma wyraz głupoty na pyszczku zamiast smutku
20 Paź 2015, Wto 22:50, PID: 481572
No jak dla mnie on wygląda tak.
[Obrazek: nacpany_lis7.jpg] Niech kotek sam zadecyduje w takim razie, czy granie roli daje mu szczęście, czy jednak zrzucenie maski zrzuci jednocześnie wielki ciężar z jego umęczonej psychiki i sprawi, że w końcu będzie mógł odetchnąć pełną piersią.
20 Paź 2015, Wto 23:00, PID: 481578
ten lis to alegoria człowieka doświadczonego: całe życie zbieramy wspomnienia i nauki, które wypelniają nas jak - siano; pod sam koniec, gdy przychodzi nam je oceniać, to trudno wydac jednoznaczy werdykt: stad usmiech lisa naznaczony jest rysa cierpienia.
ale mimo wszystko, jest to usmiech.
20 Paź 2015, Wto 23:05, PID: 481580
BlankAvatar napisał(a):ten lis to alegoria człowieka doświadczonego: całe życie zbieramy wspomnienia i nauki, które wypelniają nas jak - siano; pod sam koniec, gdy mamy je oceniać, to trudno wydac jednoznaczy werdykt: stad usmiech lisa naznaczony jest rysa cierpienia. Zostaliśmy wypchani niepotrzebnymi informacjami, wiedzą- czasem ważna, czasem zupełnie błahą, rzadko dobrymi słowami, a częściej- obelgami, wyzwiskami i perfidnym śmiechem. Mina tego lisa nie jest uśmiechem- ten lis, który w życiu nacierpiał się za kilka puszystych, pięknych lisków- ciągle udaje, że jest szczęśliwy, ale nie wierzy w to nawet on sam.
20 Paź 2015, Wto 23:39, PID: 481584
20 Paź 2015, Wto 23:52, PID: 481586
blank, ten twój rolling jest cienki jak sik pająka.
21 Paź 2015, Śro 0:22, PID: 481592
nie prowokuj mnie do robienia głupka z Ciebie znów
21 Paź 2015, Śro 9:40, PID: 481602
A co, na ASP juz po pierwszej sesji?
Czy smutny kot w masce to jakiś projekt na zaliczenie? :-P
21 Paź 2015, Śro 9:55, PID: 481608
21 Paź 2015, Śro 11:51, PID: 481620
Tobie Zas nie pasuje, ani jak coś jest napisane na powaznie(jak poradnik z działu fobia) , ani jak na żarty; chciałbyś magiczną różdżkę nie?
21 Paź 2015, Śro 12:05, PID: 481624
zostaw Zasia w spokoju - ma biedak ból istnienia czy tam życia (czy rzycia?). no w każdym razie ma ból d*py
21 Paź 2015, Śro 16:47, PID: 481684
no zgadłeś, mam niewygodny fotel w pracy i strasznie boli mnie d*pa.
ale porozmawiajmy poważnie. czy obsesja na punkcie husky ma juz jakąś naukową, spychologiczną nazwę?
21 Paź 2015, Śro 21:56, PID: 481802
niepotrzebny napisał(a):BlankAvatar napisał(a):ten lis to alegoria człowieka doświadczonego: całe życie zbieramy wspomnienia i nauki, które wypelniają nas jak - siano; pod sam koniec, gdy mamy je oceniać, to trudno wydac jednoznaczy werdykt: stad usmiech lisa naznaczony jest rysa cierpienia. niepotrzebny Twoja odpowiedź przypomina mi, że chciałam ostatnio obejrzeć po raz kolejny Fight Club a wracając do tematu: w moim przypadku noszenie maski jest już tak silnym zwyczajem, że nawet nie wiedziałabym jak z tym skończyć. męczy mnie to i to ciągłe udawanie nawet przed najbliższymi ale nie wyobrażam sobie "ujawnienia" się. to by było jeszcze bardziej stresujące niż udawanie
22 Paź 2015, Czw 11:44, PID: 481910
Ludzie są różni a każdy z nich musi dostosowywać się do społeczeństwa i zakłada maski. Tak ja to widzę. Możemy z zewnątrz wyglądać jak te husky'ie a pod spodem możemy być wszyscy takimi małymi wystraszonymi kotełkami.
Co to właściwie znaczy być sobą? Wszyscy kogoś udajemy, nawet nieświadomie. Dostosowujemy się do otoczenia i stale małpujemy ludzi wokół. Nie potrafimy tego kontrolować ale ci ludzie nas kształtują. Człowiek jest trochę jak woda - przyjmuje kształt naczynia w jakim się znajduje (jak w eksperymencie więziennym Zimbardo) Jak ten kształt jest zły to może wystarczy do innego naczynia przelać? (np. wyciągnąć tych ludzi z więzienia i umieścić w normalnym, zdrowym systemie) Myślę, że czasem trzeba poudawać i dzięki temu właśnie człowiek się może stać szczęśliwszy. Trzeba robić coś czego się nie chce, żeby np. nie odstawać za bardzo od reszty i nie zostać źle ocenionym. 'Wszyscy jesteśmy aktorami na deskach teatru zwanego światem' (czy jakoś tak) Inside my heart is breaking My make up wll be flaking But my smile Still stays on (Czy jakoś tak) /Freddie Mercury o tym jak lubił się malować/ Sorry jak trochę daleko popłynęłam. Lubię pływać. Chciałam powiedzieć, że w czasach, gdy ekstawertycy mają oczywistą przewagę liczebną dobrze jest się postarać dostosować, tak jest wg mnie łatwiej (nie łato ale łatwiej)
22 Paź 2015, Czw 12:12, PID: 481924
Placebo napisał(a):Inside my heart is breaking Tu nie chodziło o to czy lubił się malować, tylko o widoczny po jego twarzy zaawansowany AIDS, którego make-up nie był w stanie całkiem zamaskować. No i "may be flaking", żeby było już całkiem poprawnie. |
|