25 Sty 2016, Pon 16:36, PID: 510012
A ja tam grego bardzo dobrze rozumiem. Tez mam podobną stratę, ale związałam sobie palce, żeby tutaj o tym nie pisać.
25 Sty 2016, Pon 16:36, PID: 510012
A ja tam grego bardzo dobrze rozumiem. Tez mam podobną stratę, ale związałam sobie palce, żeby tutaj o tym nie pisać.
25 Sty 2016, Pon 16:53, PID: 510018
łee spoko nigdy nikomu o niej nawet nie wspomniałem od 3 lat, zresztą o takich rzeczach nie rozmawiam z nikim, może to was zdziwi ale tak normalnie jestem dość stanowczy, twardy ,opryskliwy, sarkastyczny, wręcz pozbawiony uczuć i każdy wie, że o tykich sprawach ze mną nie porozmawia, dopiero tu mi się jęzor rozwiązał i wylałem trochę żalów czemu w sumie sam się dziwie bo nigdy tak nie miałem no ale gdzieś to widać we mnie siedziało
Cytat:Czyli jednym słowem desperatka, która zaakceptuje zamiast faceta. Bez przesady z tą desperatką i , kobiety po 30 w większości są po jakiś przejściach szczególnie te z dziećmi. Co ty myślisz, że w tym wieku trafisz na jakąś dziewice orleańską?, Te p...y karierowiczki z wymaganiami księcia monako co się też ogłaszają to chłopa raczej na przystawkę sobie szukają albo chcą się tylko dowartościować. A ja jestem jaki jestem ale babie sobą kierowac nie pozwolę nigdy... Oczywiście możecie się oszukiwać, że nie macie żadnych problemów i wyrwiecie każdą laskę jaką tylko sobie zamarzycie. Zaraz uderze do jakiś 18 latek parę tam widziałem wolnych, może się nawet dziewica jeszcze trafi.... a, że mam 33 cóż przeczytam poradnik i na pewno pomoże. Sorry czasem zapominam, że tu w większości są naiwne małolaty
25 Sty 2016, Pon 17:17, PID: 510032
Sluchaj, my tu sie nie znamy, oceniamy tylko pozory, wyciagamy wnioski na podstawie literek, czesto na kogos zwrocimy uwage dopiero po czasie Ja rzucilem swoja uwage z zyczliwosci czystej w koncu, jesli jest inaczej - good for you, jesli to miejsce Ci pomoglo by sie otworzyc - tym lepiej.
25 Sty 2016, Pon 17:21, PID: 510036
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Sty 2016, Pon 17:26 przez Niered.)
Nie jeden poradnik tylko 100, aż jedno zdanie trafi do zakutego baniaka. 10 000 lat za murzynami jesteś, ci podrywacze mają po 40 lat czasem i nie jest dla nich problemem wyrwać 18tkę. Oni używają mózgu do poszukiwania rozwiązań, nie debilnych problemów. Tego typu literatura namawia jedynie do tego żeby nie być złamasem i proponuje spojrzenie autora jak tego dokonać.
25 Sty 2016, Pon 17:26, PID: 510048
Do nastolatek tez, wiek to nie problem, odrzucenie ze wzgledu na wiek moze nim byc, tzn obawa przed odrzuceniem, o.
25 Sty 2016, Pon 17:40, PID: 510058
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Sty 2016, Pon 18:02 przez grego.)
no tak znam parę takich przypadków, Konrad, Tajner i paru innych tylko nie zastanawia cię, że są to najczęściej sławni i bogaci ludzie? A te dziewczyny raczej z głową też wszystkiego nie mają po kolei, że na takich starych capów poszły, no ale czego to się nie robi dla sławy i pieniędzy? W swoim otoczeniu jakoś takich związków nie widzę... A tak w ogóle to mam wrażenie, że wyrwałeś się z innego forum np. menshealth bo jakoś tak mi te twoje teksty zalatują nim... Na normalnych ludzi, którzy chcą się jakoś dowartościować,podszkolić to, może i coś podziała ale nie w przypadku chorych psychicznie..., którzy często boją się wyjść z domu po bułkę. Nie chcę nikogo martwić ale z tego się w pełni nigdy nie wyjdzie i nigdy się nie zostanie bykiem rozpłodowym obskakującym laski w barach, jeśli oczywiście dodatkowo w jakiś sposób pominiemy urodę, którą coś mi się zdaje użytkownicy tego forum w większości nie grzeszą...
Nie mówcie, że chcielibyście taką nastke mieć w wieku 30 czy 40 lat ? Dla mnie to obleśne, zresztą mi się zawsze podobały tylko dojrzałe kobiety, takie młódki specjalnie mnie nawet nigdy nie pociągały...
25 Sty 2016, Pon 18:01, PID: 510072
Czyli podsumowując twoje porady i spostrzeżenia należy schować się w szafie i czekać na kulawą rozwódkę ze Szczawników Dolnych. Napisz o tym poradnik.
25 Sty 2016, Pon 18:14, PID: 510076
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Sty 2016, Pon 18:16 przez Ordo Rosarius Equilibrio.)
Ale co z tymi dziewczynami musi byc zle? Stereotypy. Kondrat, czy Wojewodzki to sa przede wszystkim fajni ludzie, fajne osobowosci, choc hejterow maja mase, biora to na klate. Kazdy z czyms mierzyc sie musi. Zwlaszcza tutaj Mowisz o kasie, mloda laska moze miec dosc jej rowiesnikow, zwlaszcza mlodych chlopakow, ktorzy potrafia byc irytujacy, moze szukac czegos innego niz kasa. Nie trzeba byc kasiastym supergosciem, by dac drugiemu czlowiekowi cieplo i wsparcie.
Troche osobiscie zaczales, ale ok, pewnosc siebie cwicze, choc fobie mam ciagle silna i trudnosci z, jak to zgrabnie ujales, wyjsciem po bulke, ale nie musi to byc problemem w relatywnie dobrym spojrzeniu na siebie. Pracuje nad tym, bo i co mi pozostalo? Ta druga opcja to nakrecanie sie w tym, co zle. Czesto w zyciu skupialem sie na kaczylionie wad, ktore mam, otoczenie czesto dolowalo itd, tylko Ty sam musisz umiec spojrzec na siebie w inny sposob. Jestes w lepszej sytuacji pod wieloma wzgledami niz wiekszosc obecnych tu na forum, ale czytajac to, co piszesz, widze, ze nie wyglada to obiecujaco. Przeczytaj opis dziewczyny, ktora dla nas by sie wg Ciebie nadawala najlepiej. Mozna powiedziec, ze twardo stapasz po ziemi, okej, to plus, zwlaszcza ze ja zbyt czesto fruwam w przestworzach, tylko w tym momencie sam siebie ograniczasz przeciez. I myslenie, ze cos nie zadziala w Twoim akurat przypadku, bo to albo tamto, to tylko szukanie wymowek. Sam ciagle to robie przed soba, tylko zdaje sobie sprawe z tego, ze to glupie i ze nie moge sobie pozwolic na to
25 Sty 2016, Pon 18:14, PID: 510078
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Sty 2016, Pon 18:19 przez grego.)
Nie, raczej próbować tam gdzie ma się jakiekolwiek realne szanse jeśli ktoś oczywiście chce z kimś być, a to i tak po jakimś tam podleczeniu. Tu nie chodzi tylko o to, że być może w jakiś tam cudowny sposób wyrwiesz jakąś fajną młodą ekstrawertyczkę (bo zakładam, że taka by była dla nas najlepsza?) ale myślisz, że ona z tobą długo wytrzyma? Wierze, że w jakis tam sposób możne nieco poprawić swoją osobę, aby dobrze funkcjonowac w społeczeństwie ale na całkowitą zmianę nie ma szans. Osobowości się nie zmieni, a jak długo można udawać?
25 Sty 2016, Pon 18:19, PID: 510082
Ale ty już dobrze funkcjonujesz w społeczeństwie, z tego co czytałem, jak popracujesz nad sobą to w związku może też będziesz w miarę dobrze funkcjonował. Masz bliżej niż dalej.
25 Sty 2016, Pon 18:28, PID: 510092
Ekstrawertyczka, introwertyczka, jakie to ma znaczenie? Mozesz byc z osoba, ktora bedzie odpowiadac Ci charakterem, Twoje spojrzenie na swiat - albo superlaski, idealy, albo ponure kobiety po przejsciach z nawarstwiajacymi sie problemami, a, poteoretyzuje, wiekszosc dziewczyn to zwyczajne, fajne istoty, ktore Ty sam idealizujesz, zamiast patrzec na nie - normalna fajna kobieta, to stawiasz sie jako kogos ponizej w hierarchii i od razu - nie mam szans. No kurde, co niby takiego w Tobie, ze celujesz w ten, doprawdy idealny dla nas target - niemlode, emocjonalnie zepsute desperatki.
Nie, stary, nie jestesmy podludzmi
25 Sty 2016, Pon 18:42, PID: 510102
To była jedynie propozycja, jedna z opcji, nie koniecznie dla mnie może komuś by pomogła tak samo jak związek na odległość bo tak szczerze to nie wiem czy osobiście wytrzymał bym teraz z kobietą w jednym domu...Musiałbym spróbować bo jednak jakieś już przyzwyczajenia są, a nigdy z dziewczyną wspólnie nie mieszkałem. Osobiście w swoim wieku wolałbym kobietę zbliżoną wiekiem czy nawet starszą (a o taką bez przejść to nie ma co marzyć), nie znoszę siks sorry, nawet jakbym poszedł na dziwki to tylko jakies dojrzałe 25-30 latek
Cytat:Ekstrawertyczka, introwertyczka, jakie to ma znaczenie? Mozesz byc z osoba, ktora bedzie odpowiadac Ci charakteremA to jest tez ciekawe zagadnienie chyba nawet był osobny temat o tym ale pewny nie jestem. Hmm Z jednej strony tacy jak my będąc z podobnymi sobie jeszcze bardziej się pogrążą, zdołują. Z drugiej strony związek z ekstrawertyczką, który by był dla nas kołem zamachowym wykończy psychicznie ją jeśli nawet będzie chciała z nami być... i prędzej czy później nas zostawi. W przypadku kobiet z tego co czytałem i widze na forum (bo prawie każda jakiegoś ma) problemów nie ma, a czasem to jest ich zaleta, gorzej z facetami. Cytat:Ale ty już dobrze funkcjonujesz w społeczeństwie, z tego co czytałem, jak popracujesz nad sobą to w związku może też będziesz w miarę dobrze funkcjonował. Masz bliżej niż dalej. Tu ci przyznam rację, bo wydaje mi się, że w związku nawet jakoś bym już teraz funkcjonował z odpowiednią osobą, jednak problem pozostaje nadal aby do tego związku doprowadzić... Nie dość, że do obcej kobiety i tak bym się nie odezwał to w moim środowisku w ogóle kobiet nie ma... A i mam jeszcze takie trochę nie eleganckie pytanie do pań z forum, które tak ochoczo używają słowa ś w stosunku do facetów, którzy wspomną czy wręcz wolą kobiety powiedzmy nieco odbiegające od ideałów społecznych, psychicznych. Jak nazwiecie swoich facetów, którzy wybrali was...?
25 Sty 2016, Pon 20:40, PID: 510150
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Sty 2016, Pon 20:50 przez grego.)
a czyli punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, bo czemu zakładać, że taka 30 latka po rozwodzie czy wdowa czy inna jakoś tam wyciszona kobieta nie miała by być także wartościową osobą tylko od razu nazywać ją desperatką, a faceta który się nią by zainteresował ? No sorry ale według waszej reguły nie widzę większej różnicy jeśli chodzi o facetów wybierających takie fobiczki, bo nie jeden bezstronny obserwator mógłby to uznać za desperację, a tym samym faceta za . Przecież doskonale wiemy jak jestesmy podatni na emocje jeśli nawet staramy się to ukryć czy wręcz odtrącać interesantów, a tak naprawdę wystarczy kilka słów czy gestów i gotowe. Proponuje więc nie nadużywać takich słów i szanować osoby których się nie zna przynajmniej do czasu ich poznania.
25 Sty 2016, Pon 21:41, PID: 510168
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Sty 2016, Pon 21:43 przez Zasió.)
Niered, ty ostatnio jakiś poradnik czytałeś, żeś się tak zacietrzewił i podniecił tą literaturą?
A tak ad rem - uj tam z tematem wątku, ale też za cholerę nie rozumiem, co innego poza kasą może mieć we łbie taka osiemnastka czy dwudziestka piątka lecąca na Kondrata. No ja wiem, osobowość itp., artysta, koneser wina, człowiek zaradny, ale proszę ja was... do czego się to sprowadza? Do miłości, takiej może trochę naiwnej, której szuka każda fobiczna - trzydziestoletnie prawiczek - czy... do ustawienia się na resztę życia (oby tylko wybranek szybko nie kopnął w kalendarz i nie miał wielu dzieci z poprzednich związków, bo spadek się skurczy)?... To tyle w kwestii wyrywania nastoletnich dup przez ludzi bez drogiej beemki czy innego merca ss-klasse i kierowniczego stanowiska.
25 Sty 2016, Pon 21:50, PID: 510174
I co w tym złego?
25 Sty 2016, Pon 21:59, PID: 510190
czy tylko ja nie do końca rozumie to pytanie?
25 Sty 2016, Pon 22:06, PID: 510196
Pierwszy raz masz rację.
Nie jest tajemnicą, że samotna mama po 30, nierzadko ledwo wiążąca koniec z końcem z pomocą rodziny, będzie raczej szukać kogokolwiek. Trudno za to poderwać młodą, arakcyjną i niezależną panią doktor o szerokim wachlarzu zainteresowań, która wiedzie ciekawe życie, oraz ma wysokie standardy i oczekiwania wobec mężczyzn. Tak czytam rozmaite poradniki, wcześniej myślałem samodzielnie i guzik z tego mam.
25 Sty 2016, Pon 22:15, PID: 510210
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Sty 2016, Pon 23:25 przez grego.)
pierwszy raz... hmm
I właśnie dlatego najczęściej takie paniusie o wysokimmniemaniu zostają starymi pannami, bo za wysoko mierzą lub się przewartościowują. Pozatym tu nie chodzi tylko o strach przed poderwaniem ale przed życiem z taką osobą, a raczej w jej cieniu bo ona nie pozwoli facetowi rządzić, prędzej odejdzie, jej tak naprawdę facet nie jest do niczego potrzebny ot taka przystawka, byle by była elokwentna, wykształcona, wyglądała jak z Jurnala i skakała jak jej zagra, tacy tez są i im się to nawet podoba... Dwie mocne osobowości rzadko ze sobą wytrzymują, zapamiętaj to sobie... Oczywiście możesz i do takiej zarwać, może nawet Ci się uda ale co dalej co z godnością faceta? Czy aby wtedy nie zostaniesz takim właśnie przez resztę życia, tyle tylko że ze świadomością, że zarwałeś jednak do takiej paniusi. Wystarczy Ci sam ten fakt?
25 Sty 2016, Pon 22:54, PID: 510234
O przepraszam, ja ani razu nie nazwałam tutaj nikogo "", ani innym takim. Ani tutaj ani nigdzie indziej. Nie mam nawet tendencji na myślenie w ten sposób o kimś.
A Ciebie, misiaczku, to wolałam jak czytałeś o spiskach. Ale powiem Ci, ze w tym co tam sobie teraz czytasz tez jest spisek. Może się doczytasz..
25 Sty 2016, Pon 23:33, PID: 510252
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Sty 2016, Wto 10:23 przez grego.)
Już nie chodzi nawet o to aby w ogóle tego słowa nie używać bo sam się tak zachowywałem, błaźniłem się przed kobietą i to jak najbardziej było teraz to wiem. No ale bez przesady nie każda kobieta po przejściach czy jakos tam mniej ambitna musi być desperatką, tak samo nie każdy jej partner musi być .
Ale żeby nie było, że tylko głosze według niektórych tylko pesymizm (choć między pesymizmem, a pozytwizmem jest jeszcze realizm i akurat siebie tu widzę). Powiem wam ciekawą historię. Kiedyś rozwoziłem ekipę brata ze spotkania klasowego po latach. Wpadamy przed pierwszy dom i wysadzamy pierwszego gościa ot taki niepozrony, nieśmiały, niziutki śmiesznie wyglądający misiu co się z niego nabijali no i wychodzi po niego żona... pół głowy wyższa rakieta, na widok której szczeny wszystkim opadły i nie potrafili wydusić przez chwilę słowa, któryś tam niepewnym głosem spytał sie go czy to na pewno aby jego żona... :-D Ubaw był niezły, a babka rozgoniła towarzystwa wzieła tego gościa pod pachę i do domu :-D No zależy co kto lubi... Moja siostra też wzięła chłopa 6 lat starszego (chyba miał 34 lata wtedy) fajny gość ale samcem alfa to bym go nie nazwał zresztą to ona go wyrwała i trzyma, krótko przy nodze :-D
26 Sty 2016, Wto 14:29, PID: 510390
[quote="grego"]nie każda kobieta po przejściach czy jakos tam mniej ambitna musi być desperatką, tak samo nie każdy jej partner musi być ]
Ależ oczywiście, nie bierz tego tak osobiście. To tylko takie generalizowanie, choć dobrze wiem, że wszelkie uogólnienia potrafią być krzywdzące. Ironia to moje drugie imię, więc czasami wystarczy przymrużyć oko Btw odnosząc się do Twojej koncepcji związku dla fobika. Wydaje mi się, że skrzywdzona przez los ( czyt. mężczyzn ) samotna matka potrzebuje raczej silnego, zaradnego partnera, który da jej wsparcie ( nie tylko finansowe, lecz nade wszystko mentalne) i zapewni poczucie bezpieczeństwa ( w szerokim tego słowa znaczeniu), a nie chłopaczka na weekendy. Niered nie lubię , ale za to przepadam za misiaczkami mt058
26 Sty 2016, Wto 14:37, PID: 510394
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Sty 2016, Wto 14:41 przez grego.)
a ja juz parę ogłoszeń widziałem takich weekendowych mamusiek... choć większość oczywiście patrzy na twój portfel. Zresztą nie koniecznie musi to być jakaś mamuśka, to był przykład. Pozatym czepiacie się szczegółów, mi bardziej chodziło o związek na odległość bo z tego co tu czytam to większość ma problem nie tylko z poznaniem kobiety ale i w ogóle z utworzeniem z nią związku. Niby są samotni ale i tak boją się związku, odpowiedzialności. Osobiście tego się nie obawiam już no ale i tak nie wiele to zmienia...
26 Sty 2016, Wto 14:48, PID: 510396
Być może traktują to jako niezobowiązujący stan przejściowy, bo raczej nie jest to pomysł na życie. Ale wtedy nie dziw się, gdy zostaniesz potraktowany jak przystawka przed daniem głównym.
26 Sty 2016, Wto 15:04, PID: 510400
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Sty 2016, Wto 15:11 przez grego.)
Różnie w zyciu jest, niedaleko mnie jest taki bogaty farmer, żonę ma ale z nim nie mieszka bo te klimaty jej nie pasują tylko w mieście, widują się co tydzień mają dzieci itd.
Ale wy tu tylko w jakieś idealistyczno-utopijne związki wierzycie i to jeszcze z fobikami, w sumie jesteście młodzi macie prawo... |
|