20 Cze 2016, Pon 11:39, PID: 553214
Gdy ja coś mówię, to ludzie traktują mnie jak powietrze. Słuchają mnie tylko te osoby, które nie mają dominującej osobowości albo te, które mnie naprawdę lubią i dobrze znają, choć i oni czasem próbują nade mną górować.
Bardzo rzadko czuję się jak partner rozmowy, zwykle jestem spychana przez swoich rozmówców do roli słuchacza.
Jedna koleżanka umawia się ze mną tylko po to, żeby mogła wystawić przede mną spektakl jednego aktora pt. "Ja i moje życie". Zwykle na+ mi przez 3 godziny o sobie, w stylu "Ja to jestem taka i taka", po czym 15 min. przed końcem spektaklu pyta się mnie z łaski: "a co u Ciebie słychać?" i słucha mojej wypowiedzi z tak znudzoną miną, że tylko ślepy by tego nie zauważył. Ja niestety widzę każdy objaw niechęci czy też sympatii, widzę dosłownie wszystko i ta umiejętność strasznie mi ciąży, bo kto inny nie zwraca na takie rzeczy uwagi i brnie dalej, a ja potrafię wyłapać ewentualną niechęć wyrażoną za pomocą mimiki, tonu głosu czy gestu.
Bardzo rzadko czuję się jak partner rozmowy, zwykle jestem spychana przez swoich rozmówców do roli słuchacza.
Jedna koleżanka umawia się ze mną tylko po to, żeby mogła wystawić przede mną spektakl jednego aktora pt. "Ja i moje życie". Zwykle na+ mi przez 3 godziny o sobie, w stylu "Ja to jestem taka i taka", po czym 15 min. przed końcem spektaklu pyta się mnie z łaski: "a co u Ciebie słychać?" i słucha mojej wypowiedzi z tak znudzoną miną, że tylko ślepy by tego nie zauważył. Ja niestety widzę każdy objaw niechęci czy też sympatii, widzę dosłownie wszystko i ta umiejętność strasznie mi ciąży, bo kto inny nie zwraca na takie rzeczy uwagi i brnie dalej, a ja potrafię wyłapać ewentualną niechęć wyrażoną za pomocą mimiki, tonu głosu czy gestu.