14 Lip 2016, Czw 14:42, PID: 559011
Więc nie jestem jedyną osobą, która nie przepada za weselami. Głównie najlepiej dla mnie w takiej sytuacji jednak jest zostać w domu

14 Lip 2016, Czw 14:42, PID: 559011
Więc nie jestem jedyną osobą, która nie przepada za weselami. Głównie najlepiej dla mnie w takiej sytuacji jednak jest zostać w domu
![]()
15 Lip 2016, Pią 15:30, PID: 559277
Miałem niedawno wesele ciotki, na którym oczywiście nie byłem. Rodzina szukała kogoś, kto mógłby zostać z psem. Nie zastanawiałem się ani sekundy. Zgłosiłem się na ochotnika
![]()
15 Lip 2016, Pią 22:00, PID: 559375
15 Lip 2016, Pią 22:52, PID: 559401
^ ten obrazek.XD
Ja byłem raz w całym moim życiu na weselu i wiem ,że to nie dla mnie ,nigdy więcej nie pójdę.
15 Lip 2016, Pią 23:53, PID: 559437
wesele... niezmiennie kojarzy mi się z taką wiochą...
tylko związki nieformalne!
16 Lip 2016, Sob 0:03, PID: 559447
Ach te kapele grające przeboje discopolo...
Nie może zabraknąć wodzireja zaciągającego do zabawy, który ma chyba włożony jakiś radar w d**ie, żeby namierzać wszystkich fobików i nieśmiałe osoby. ![]()
16 Lip 2016, Sob 0:11, PID: 559455
No i te żałosne i żenujące zabawy w większości z podtekstami seksualnymi w stylu pompowanie balona siedząc na partnerze albo inne przekładanie jajka z nogawki do nogawki. No kupa zabawy!
Dobrze że mi żadne wesele (własne) w życiu nie grozi.
17 Lip 2016, Nie 14:25, PID: 559657
ło to ja byłem za dzieciaka na kilku weselach bo większość kuzynostwa jest starsza ale potem przestałem, za dzieciaka byłem jednak odważniejszy
17 Lip 2016, Nie 16:20, PID: 559699
Byłem jako 3-letnie dziecko i razem z kuzynką zostaliśmy gwiazdami parkietu XD
17 Lip 2016, Nie 16:31, PID: 559705
Nigdy nie byłam na weselu ale ogłądałam zdjęcia, nie żałuję, że mnie to ominęło.
17 Lip 2016, Nie 22:16, PID: 559763
Mi się udało wyjechać za granicę i powiedziałem ze nie mogę przyjechać ponieważ urlopu nie dostałem
17 Wrz 2016, Sob 16:52, PID: 578031
Zas napisał(a):wesele... niezmiennie kojarzy mi się z taką wiochą...trafiłeś w samo sedno, wieś ![]()
17 Wrz 2016, Sob 17:19, PID: 578043
Za tydzień jest wesele mojej kuzynki, oczywiście ja nie jadę, ciągle pytali moją matke czy przyjade, mama ściemniała, że niby jadę na jakiś koncert w tym dniu
![]()
17 Wrz 2016, Sob 20:19, PID: 578149
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Wrz 2016, Nie 11:54 przez grego.)
Tez odmowiełem niedawno, ale wprost, ze nie znoszę takiej wiochy, tańczenia, i biesiadnych konkursów. Znajoma znajomych zaprosila więcej znajomych jak rodziny, cos kolo 100 osób... Sie tak zastanawiam ilu ja miałbym takich znajomych, a tak juz wiem zero...
18 Wrz 2016, Nie 11:35, PID: 578253
Wiesz, zawsze masz nas. (popatrzyła na tytuł wątku), a dobra już nie ważne.
![]()
18 Wrz 2016, Nie 11:57, PID: 578257
ten wstręt przed tańczeniem i ogólnie weselem był tak silny, że odmówiłem mimo, iż dostałem zaproszenie na nocleg do tej dziewczyny ...., a tam już mogło byc nieco ciekawiej, ale no way, nawet to mnie nie skusi
![]()
18 Wrz 2016, Nie 12:07, PID: 578261
Grego jesteś beznadziejnym przypadkiem.
![]()
18 Wrz 2016, Nie 12:13, PID: 578267
nom, ale z to jaki dżentelmen
![]()
18 Wrz 2016, Nie 12:16, PID: 578273
Dżentelmen nie odmawia pomocy kobiecie w potrzebie.
![]()
18 Wrz 2016, Nie 12:29, PID: 578279
są pewne granice
![]()
18 Wrz 2016, Nie 12:37, PID: 578285
Ciekawe jak Ty bys do tego podszedł bedąc na jej miejscu. Coś za coś.
![]() I tak nie miała gwarancji, ze Cię czegoś nauczy i będzie mogła tańczyć z Toba na weselu wiec chyba nie tylko o brak osoby towarzyszaco-tanczącej na wesele w tej propozycji chodziło. ![]() Jest wredna bo jej odmówiłeś, a ona nie biega z Tobą? ![]()
18 Wrz 2016, Nie 12:53, PID: 578289
O proszę jak kolega to ładnie rozkminił, z tym że dla niej taniec byl na równi z osobą towarzyszącą, innej opcji nie było. Takie siedzenie przy atole bylo by jeszcze gorsze i bym tym ją na pewno skrzywdzil. Ona do konca nie wiedziała jaki jestem w tych sprawach, wychodzila z założeni, ze będziemy sie świetnie bawić..., ale masz racje, bo latala za mna i kilka razy pytala czy nie zmienilem zdania. Wierz mi, ze dumny z tego nie bylem...
A jak faktycznie nie chodzilo jej tylko o towarzystwo, to bylo wczesniej sie spotykać i uczyć tego nieszczęsnego tańca, a nie tak wymuszać, to odpycha. I wydaje mi się, ze ona taki ma charakter, zrobisz to, to sexik będzie. Takich trzeba unikac
18 Wrz 2016, Nie 13:35, PID: 578305
Może wczesniej nie pomyślała.
Jeszcze za Toba biegała i dopytywała. ![]()
18 Wrz 2016, Nie 14:52, PID: 578319
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Wrz 2016, Nie 14:54 przez grego.)
Tak czy owak to uwydatniło moje wyobcowanie, ogólnie na przyjęcia nie mam problemów chodzić, ale z tańcem to kaplica. Większosć ludzi nie miała by problemu pójść na takie wesele nawet jakiś tam zwykły kolega, którego ponoć zaprosiła w moje miejsce, a ponoć ja zwykłym kolegą dla niej nie jestem, znaczy byłem
![]() |
|