27 Lip 2016, Śro 23:40, PID: 561859
Jak myślicie boję się trochę tego bo nwm jak zareagują.
27 Lip 2016, Śro 23:40, PID: 561859
Jak myślicie boję się trochę tego bo nwm jak zareagują.
28 Lip 2016, Czw 0:19, PID: 561865
Lepiej nie, osobiście nie polecam, jak tak wychodziło, że musiałam powiedzieć, może nie przyjaciołom, ale ludziom, z którymi potem musiałam brać udział w takich zajęciach, to czułam się gorsza, wyczuwałam, że traktują mnie inaczej niż siebie nawzajem.
Chyba, że to stu-procentowo pewni przyjaciele, którym ufasz, ale nawet jeśli to zaczęłabym od jednej osoby, lekko tylko zahaczając o temat i gdy reakcja będzie pozytywna to może wtedy powiedziałabym coś więcej.
31 Lip 2016, Nie 5:25, PID: 562773
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Lip 2016, Nie 5:25 przez KonradM.)
Jeśli to naprawdę dobrzy przyjaciele to myślę że tak.Ja powiedziałem paru osobom których co prawda nie mogę nazwać przyjaciółmi o tym że nie potrafię nawiązywać nowych znajomości itp. ale mnie nie zrozumieli no bo przecież coś takiego jak wyjście do ludzi,zapoznanie się z kimś nowym,zaprzyjaźnienie i utrzymanie kontaktu jest czymś normalnym.No ale ja przecież normalny nie jestem.
31 Lip 2016, Nie 11:09, PID: 562781
mozesz powiedziec o niesmialosci czy trudnosciach w zawieraniu nowych zanokomsci ale bez zadnych okreslen psychiatrycznych
31 Lip 2016, Nie 11:15, PID: 562783
KonradM napisał(a):Jeśli to naprawdę dobrzy przyjaciele to myślę że tak.Ja powiedziałem paru osobom których co prawda nie mogę nazwać przyjaciółmi o tym że nie potrafię nawiązywać nowych znajomości itp. ale mnie nie zrozumieli no bo przecież coś takiego jak wyjście do ludzi,zapoznanie się z kimś nowym,zaprzyjaźnienie i utrzymanie kontaktu jest czymś normalnym.No ale ja przecież normalny nie jestem.No właśnie, jak ktoś tego nie doświadczył to nie będzie w stanie tego zrozumieć. Jeśli ktoś nas akceptuje takimi jakimi jesteśmy, tzn., że widzi te problemy ale jakoś to sobie tłumaczy to wydaje mi się, nie ma sensu się bawić w jakieś tłumaczenia bo można dostać tylko etykietkę, ja po powiedzeniu tego normalnym ludziom poczułam sie kompletnie niezrozumiana, oni po prostu nie mogli tego sobie wyobrazić.
31 Lip 2016, Nie 11:57, PID: 562789
O czym tu mówić? Jak ktoś Cię zna to sam zauważy, że coś jest nie tak. Moi znajomi szkolni od razu wiedzieli, że jestem jakiś niedojebany, nienaturalnie cichy i nieśmiały. Kolega z podwórka może trochę mniej ale na pewno wie, że mam specyficzny charakter. Myślę, że nie trzeba tego dokładniej omawiać czy używać fachowych określeń jak fobia społeczna.
31 Lip 2016, Nie 12:05, PID: 562791
Wszystko zależy od tego, jacy to przyjaciele. Jeśli czujesz, że możesz im o tym powiedzieć i czujesz, że tego potrzebujesz, zrób to. Blank ma rację, nie musisz straszyć terminami psychiatrycznymî, ale powiedzieć im możesz, tak sądzę.
31 Lip 2016, Nie 12:33, PID: 562795
Tia, jak powie to w najlepszym przypadku nic to między nim a przyjaciółmi nie zmieni, a w najgorszym wszystko się sypnie. Jaki jest sens wynurzać się z tym przed nimi? Zresztą już widzę jak kumple trzymają mordy na kłódkę, zaraz wszyscy na około będą wiedzieć.
31 Lip 2016, Nie 12:43, PID: 562797
Właśnie dlatego napisałem - wszystko zależy od tego, jacy to przyjaciele.
31 Lip 2016, Nie 14:40, PID: 562815
Melancholik napisał(a):Moi znajomi szkolni od razu wiedzieli, że jestem jakiś niedojebany. Słowo " niedojebany " było kierowane pod moim adresem nie raz.Tyle że oprócz znajomych nawet część mojej rodziny ma mnie za niedojeba.Jak to wujaszek powiedział " ... idiota nie nadający się do życia w społeczeństwie...".No i alkoholik of course :-)
31 Lip 2016, Nie 17:58, PID: 562857
Oczywiście komentarze jak na fobikow przystalo.
A właściwie dlaczego masz to ukrywać? Czasem to mam wrażenie, że ludzie bardziej ukrywają takie rzeczy niż informacje, że są w mafii. Czas z tym skończyć.
31 Lip 2016, Nie 18:12, PID: 562865
KonradM napisał(a):Słowo " niedojebany " było kierowane pod moim adresem nie raz.Tyle że oprócz znajomych nawet część mojej rodziny ma mnie za niedojeba.Jak to wujaszek powiedział " ... idiota nie nadający się do życia w społeczeństwie...".No i alkoholik of course :-)Raz wujek śmiał się z tego, że jestem prawiczkiem przy paru osobach i prawie łzy mi popłynęły, ale dziewczyna kuzyna się za mnie wstawiła i jakoś udało mi się powstrzymać. Dlatego nie znoszę spotkań rodzinnych i staram się ich unikać. Jak nawet w rodzinie nie ma się wsparcia to nie wiem gdzie można je znaleźć. Ehm, Czapla nie wystarczy Ci, że i tak pewnie widać po Twoim zachowaniu, że jesteś - przynajmniej - nieśmiały? Ja chciałbym być traktowany na równi, osobiście nie lubię podlić się przed publicznością. Jak może najbliższej mi osobie bym powiedział, ale skoro pytasz się i masz wątpliwości co do tych osób to niewystarczający argument żeby im o tym nie mówić? Stap, przecież to nie jest żadne ukrywanie, a po prostu nie sranie komuś bólem prosto w ryj bo większość osób ma to gdzieś. Jak tak bardzo zależy Ci na tym żeby wszyscy wiedzieli to oznacz się jak bydło, wypal na skórze, że jesteś fobiczny.
31 Lip 2016, Nie 18:15, PID: 562867
Proxi, może pomyslisz troszkę, zanim napiszesz?
I tak, kiedyś chciałem sobie zamówić koszulkę z napisem "I have social phobia".
31 Lip 2016, Nie 18:17, PID: 562869
Ja kiedyś chciałem zostać astronautą.
31 Lip 2016, Nie 18:37, PID: 562873
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Lip 2016, Nie 18:40 przez Zasió.)
Everybody wants to be an astronaut!
O kur..a, Proxi... współczuję , naprawdę... co za tępy ch...j No ale właśnie tak widzą nas normalni (nie, Zasiu, to żaden problem, że nie zamoczyłeś i nie umiesz poderwać dziewczyny, nawet w internecie, kochaj siebie i bądź sobą, nie liczy się co o tobie mówią...)
31 Lip 2016, Nie 18:40, PID: 562875
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Lip 2016, Nie 18:44 przez KonradM.)
Proxi naprawdę współczuje ci że wujek cie tak potraktował.Ja od zawsze staram się ukrywać to że " jestem nie tknięty " chociaż raczej rzadko słyszałem pytania " czy już to robiłeś ? ".Ale pytanie " czemu nie mam dziewczyny ? " lub " kiedy sobie kogoś znajdziesz ? " słyszałem nader często ( i słyszę do dziś ) i nienawidzę gdy ktoś mi je zadaje.Kiedyś mówiłem " wole martwe bo kobieta jest jak wódka - im zimniejsza tym smaczniejsza " :-D .Ogólnie swego czasu wolałem udawać ale pewnego siebie niż pokazać jaki jestem naprawdę i uniknąć wyśmiania.
31 Lip 2016, Nie 21:47, PID: 562899
Ja po jakimś czasie znajomości już zacząłem każdemu mówić, zawsze jakoś to wynikało z rozmowy i nigdy jeszcze nie poczułem się przez to gorzej. Traktowano mnie po tym tak samo, a może nawet i lepiej. Bo zrozumieli dlaczego taki jestem i próbowali mi pomóc, albo uspokajali. To po prostu zależy od ludzi. A jeśli chodzi o powiedzenie o tym przyjaciołom to tym bardziej lepiej o tym powiedzieć. Skoro ma się z nimi lepsze relacje niż z innymi to warto mówić jak najwięcej, łatwiej im zaufać. Choć to może zależeć też od tego jak dokładnie definiuje się określenie "przyjaciel". Ja mam tylko jedną przyjaciółkę i wiem, że mogę powiedzieć jej wszystko bo wiem co sobie o mnie wtedy pomyśli.
31 Lip 2016, Nie 22:20, PID: 562903
Taak, jesli masz taką prawdziwą przyjaciółkę, która Cię akceptuje takim jakim jesteś i czujesz się przy niej bezpiecznie to trochę co innego ale taka osoba jest zwykle jedna, autor wątku pisał, w liczbie mnogiej więc raczej uznałam, że chodzi mu o bliższych znajomych, swoją drogą zazdroszczę Ci tej przyjacółki, ja wiele razy próbowałam się z kims zaprzyjaźnić i nic z tego nie wyszło, no może raz ale to też się popsuło.
31 Lip 2016, Nie 22:52, PID: 562915
Czemu tylko jedna taka osoba? No to jak już pisałem, zależy od definicji przyjaźni. Takich jak ona mógłbym mieć kilka gdybym znał więcej osób. Znaczy... byłaby większa szansa na to. A chyba jednak nie masz czego zazdrościć, bo od około 2 miesięcy mam z nią zerowy kontakt odkąd zaczęła "więcej żyć".
07 Sie 2016, Nie 1:37, PID: 564057
Ja osobiście nie powiedział bym nikomu a szczególnie znajomym , nawet jeśli są mega zaufani , takie info by się moment rozeszło bo ktoś w końcu puścił by parę nawet przez przypadek i wtedy zaczął by się koszmar ,sto razu wolę żeby mnie postrzegali za domatora i trochę roztrzepanego niż wariata albo dziwnego , chyba że ktoś ma to w dup*e ale w tą fobią to chyba nie ma takich ludzi co nie przejmują się zdaniem innych.Już wyobrażam sobie lawinę pytań i spojrzeń i tłumaczenia ze swojej strony , masakra.Chyba że znajdę może w końcu jakąś przyjaciółkę lub dziewczynę zaufaną na maxa ale nawet wtedy będę się wahał.
28 Lip 2017, Pią 14:15, PID: 708215
To chyba zależy, kim są ci "przyjaciele".
Na pewno nie powiedziałabym o swoich lękach komuś, kto jest do mnie tak naprawdę wrogo nastawiony i wykorzystałby to przeciwko mnie. Ale zaufanym osobom - czemu nie? Nawet, jeśli trochę się z tego sami początkowo pośmieją, to w zasadzie takie lęki są trochę śmieszne - patrząc z dystansem.
10 Sie 2017, Czw 20:48, PID: 709043
nie polecam. po tym jak powiedziałam zaczełam czuć się w towarzystwie moich przyjaciół gorzej, miałam wrażenie, że rozmawiając ze mną inaczej o mnie myślą niż dotychczas i unikają pewnych tematów
10 Sie 2017, Czw 22:01, PID: 709052
Zależy jacy są ci przyjaciele i czy (w naszej opinii) potrafiliby to zrozumieć
10 Sie 2017, Czw 22:06, PID: 709055
Jaka właściwie może być korzyść z ujawnienia tego faktu?
12 Cze 2023, Pon 17:45, PID: 869692
Powiedziałem w sumie już trzem osobom i świat się nie zawalił XD Nikt się nie śmiał, nikomu nie powiedzieli a ja nawet poczułem się lepiej ,że nie muszę udawać czego i tak na dłuższą metę się nie da robić. jedna osoba sama powiedziała pierwsza ,że ma fobię, dwie pozostałe i tak do końca nie rozumieją. Drugiej osobie powiedziałem, bo pytała co może zrobić abym był bardziej otwarty XD w stosunku do innych. I tak zrobiła więcej niż sądzi nawet jeśli nie świadomie xd Bez niej obecnie w pracy znowu prawie z nikim nie rozmawiam Trzeciej osobie wymsknęło mi się po alkoholu niedawno. W sumie niczym się nie różni od poprzedniej osoby , bo też wie jak moja psychika działa, tylko płeć męska a facetom jakoś nie ufam XD
|
|