[wkręcanie sobie] Wieksza swiadomośc Fobii

[KurlZZ]

Cześć,
Co myślicie o tym, że jesli ktoś nie zdaje sobie sprawy, że ma tą fobię.. Wgl się o niej nie naczytał i póki co po prostu nie komfortowo czuje się w sytuacjach socjalnych. (Tak zaczynał każdy z nas)

Pare dni, tygodnii później zaczyna czytać o lęku społecznym i social anxious, a od tego momentu staje się dużo bardziej świadomy tej fobii. Wkrecając sobie, że napewno to ma, czytając to forum jeszcze bardziej się frustruje i utożsamia z innymi symptonami przez co za każym razem, gdy jest w sytuacji socjalnej mowi do siebie w głowie "oho to jest to, teraz bedzie lęk, musze sie leczyc, bedzie juz tylko gorzej, oni to po mnie poznają" a jak wiadomo "jesteśmy tym co o sobie myślimy".....


Potem zabiera sie przykladowo za temat o kontakcie wzrokowym i tak jak wczensiej nie mial z nim problemow tak teraz zaczyna sie na nim skupiac przez co przy kazdej interrakcji jest on cholernie sztuczny, bo wiadomo, ze nawet jesli zaczniemy sie skupiac wlasnym oddechu to bedzie on nie naturalny..


Co o takim czyms myslicie ?

Pozdro

[Urthon]

U mnie było odwrotnie, bo świadomość problemu pozwoliła nauczyć się z nim radzić, inaczej się zresztą nie da. A i są przypadki, że dolegliwości już i tak są dalece niekomfortowe, więc świadomość nie dałaby wtedy zmiany negatywnej, prędzej pozytywną, bo pojawiłaby się jakaś kontrola.