damio napisał(a):Mógłbym chodzic z wyzsza od siebie moze i jestem wyjątkiem ale mnie to nie przeszkadza mam 165cm waze 50kg i podnosze juz 130kg bez najmniejszego problemu
A potem się obudziłem [/quote]
po pierwsze to na swoją wage nie wygladam.jesi to dla ciebie tak bardzo dziwne to skomentuj reszte postu...
podniosę matke ważąca 80kg to jaki o wynik wg ciebie?(niewygodna pozycja w porównaniu do sztangi).80kg stanowi 160% mojej wagi .
co do 130kg chodziło mi o motocykl ktory tyle waży(z tylu ma uchwyt za ktory mogę go wziąć wygodnie i o pół metra przestawić na wysokości minimum 20cm(na tyle na ile mi wygodnie),jak widzisz nie ma w tym kłamstwa bo fakt faktem 130kg to 130kg
Nie wiem skąd mam takie a nie inne mięśnie ale szczerze mówiąc budowę mam niezłą,100kg na siłowni w pozycji leżącej myślę ze bym podniósł,jesli serio to dobry wynik to moze sproboje sie w tej dziedzinie,jesli znajdzie sie kategoria wagowa(w boksie jest, to moze i w podnoszeniu ciężarów).
Co do reszty twojego postu to owszem kobieta która oceniając tylko wyglad fizyczny bardziej sie dla niej liczy wzrost niż twarz to to zwykła dyskryminacja,nie wpisana w prawie bo rzadka ale jesli wszystkie by mialy taki gust to napoleon mierzacy 167cm powinen miec w d. polske i cała europe a hitler tworca rasizmu tez mierzacy ok 167 powinien odniesc sukces ze wszystkich zrobic jedna rase.
A ty PoCo(wlasnie po co?) zamiast oceniac 1% mojego emocjnonalnego postu(co do qurewek) powiedzialbys cos na temat.Jasne ze patrze glownie na wygląd u kobiet(tak jak ty - no zaprzecz zdzisiu proszę) i wyobraz sobie ze im tego nie zabraniam i dlatego wqrwia mnie możliwość odrzucenia przez jedną wade(ja nie mierze obwodu piersi i ilosci tluszczu w organizmie i nie robi mi roznicy czy ma 170cm czy 155cm) czyli wzrost na pograniczu normalnego/niskiego.W reszcie jestem na plusie i gdyby nie kobiety nie byloby zadnego kompleksu(chociaz szczerze mówiąc nie przekonałem sie wole oszczędzić sobie porażki i odkładam sprawdzenie tego w praktyce chociaz podobno poza tym byłbym ok.
EDIT- co do tego co napisałem do autorki wątki to ją już przeprosiłem,chociaż chciałem ostro wybić jej z głowy to że jest niska to jakiś minus bo dla większości to plus - po prostu nie ma znaczenia.
damio napisał(a):co do 130kg chodziło mi o motocykl ktory tyle waży(z tylu ma uchwyt za ktory mogę go wziąć wygodnie i o pół metra przestawić na wysokości minimum 20cm(na tyle na ile mi wygodnie),jak widzisz nie ma w tym kłamstwa bo fakt faktem 130kg to 130kg Razz
No tak, tylko, że wszyscy chyba zinterpretowali to w ten sposób, że wyciskasz na ławeczce 130, a to zupełnie inna bajka. Przy wadze 50 kg żeby wycisnąć 130 musiałbyś być zładowany jak zwierze.
A co do tematu to cóż. Wiadomo, że jak ktoś jest odrobinkę znerwicowany i ten, to może nadmiernie przejmować się swoim wyglądem i ten, ale nie uznałbym tego za przyczynę fobii. Bo jeżeli ktoś ma 160 cm i przejmuje się tym, to znaczy, że już ma coś z głową.
dla mnie zwyczajnie tacy jak ty nie mają wyobraźni nie umiesz zrozumieć odmiennego punktu widzenia dlatego wolisz to odrzucić.Z twoim rozumowaniem cała populacja jest chora bo posiada jakąś ceche nazwijmy ją ,,X'' 10,5% populacji bojaca sie malych pająków(przeciez to chore) dodajmy do tego ok 8% fobików i można ta wymieniać dalej(jak mozna sie bać ludzi?pewnie te 8% ludzi ma zniekształcony mózg - otóż ignorancie ktory obrazasz i mnie i autorke tematu mozg jest elastyczny i jest poddawany ciaglym zmianom wiec nic dziwnego ze kazdy w swoim zyciu doswiadcza roznych ''odchyłów'' osobowosciowych) . .Niski wzrost jak kazdy inny czynnik moze przerodzic sie w fobie najzwyczajniej w swiecie wczesny bodziec z dziecinstwa kojarzony zostaje z tym co pozniej wywolywac bedzie lęk tak jest przynajmniej z fobiami specyficznym mniej prawdopodobne ze tak sie stanie w fobii spolecznej,RACZEJ bym to wykluczyl ale nie znając historii czlowieka nie sposób tego ocenić.
Kompleksy w ogole to impuls dodatni dla zachowań samowykluczenia w spoleczenstwie potegujace objawy FS pytanie tylko jak sie ich pozbywać,domyslam sie ze to pewnego rodzaju natrectwo myslowe.
Chodziło mi o to, że zdrowy psychicznie człowiek nie nabawi się kompleksów związanych ze swoim niskim wzrostem. Dopiero jeżeli coś już jest z nim nie tak, to zacznie doszukiwać się dziury w całym i być może odnajdzie ją w swoim niskim wzroście.
Czyli, że zdrowo psychicznie człowiek może znosić spokojnie wszelkie obelgi, upokorzenia itd? Hektor, ale głupoty gadasz. Wynika z tego, że zdrowo psychicznie człowiek to maszyna, która na nic nie reaguje, którą się programuje, żeby była twarda jak "bruk". To społeczeństwo jest chore, nie ludzie wrażliwi.
A te bujdy o niskich poziomach różnych substancji w mózgu to wiesz gdzie sobie wsadź.
Sosen napisał(a):Czyli, że zdrowo psychicznie człowiek może znosić spokojnie wszelkie obelgi, upokorzenia itd?
Ktoś, kto znosi tego typu rzeczy z czasem przestaje być zdrowy psychicznie. Natomiast jeżeli ktoś jest gnębiony z powodu swojego niskiego wzrostu, to nadal przyczyną jest to, że jest gnębiony, a nie to, - że jest niski. Nieprawdaż?
Sosen napisał(a):Hektor, ale głupoty gadasz
Niechciałbyś żebym zaczął komentować Twoje. A byłoby co.
Sosen napisał(a):Wynika z tego, że zdrowo psychicznie człowiek to maszyna, która na nic nie reaguje, którą się programuje, żeby była twarda jak "bruk".
Nie. Zdrowy psychicznie człowiek, to taki, który doskonale zna swą wartość i nie będzie miały dla niego znaczenia opinie ludzi, których sobie na jakiś sposób nie ceni.
Dlatego między innymi tak łatwo skrzywić człowieka w czasie dzieciństwa, gdyż rodzice, którzy mogą się do tego przyczynić są osobami, które ceni najbardziej.
Sosen napisał(a):To społeczeństwo jest chore, nie ludzie wrażliwi.
Społeczeństwo jest chore, to fakt. Ale społeczeństwo tworzą jednostki a jednostkę tworzy społeczeństwo. To jest zamknięte koło.
Sosen napisał(a):A te bujdy o niskich poziomach różnych substancji w mózgu to wiesz gdzie sobie wsadź.
Hektor napisał(a):Zdrowy psychicznie człowiek, to taki, który doskonale zna swą wartość i nie będą miały dla niego znaczenia opinie ludzi, których sobie na jakiś sposób nie ceni.
Dlatego między innymi tak łatwo skrzywić człowieka w czasie dzieciństwa, gdyż rodzice, którzy mogą się do tego przyczynić są osobami, które ceni najbardziej.
Może to nie będzie wielkie pocieszenie, ale życie wielkoludów nie jest takie usłane różami. W pięknej wizji swojej wysokiej osoby można zapomnieć o takich szczegółach, jak to ile przyjemności daje walenie się w głowę o rurki w autobusie, jaką torturą jest jazda busem, gdzie na twoje nogi przeznaczono o jakieś 10 cm za mało czy skompletowanie garderoby lub obuwia. No i jeśli się przytyje to się wygląda po prostu głupio. I panny jakoś nie przejawiają zbytniej chęci rzucenia się w ramiona z okrzykiem "mój ty dryblasie!" (dziwne jakieś). Tyle tytułem pocieszenia.
A co do praktyki... mój współlokator jest właśnie taki bardziej niższy ale przypakowany jak jakiś dzik i sprawił sobie taką lasencję, że hej (wyższą od niego o pół głowy, żeby nie było). Mój kolega jest jeszcze niższy, chudziutki jak nie wiem, ale ma gadaną. Ma do czynienia z panną, puszcza uśmiech, wali tekstem i już jest jego. I wiele jest takich, co wolą jego niż wszystkich tych smutnych, potrafiących się jedynie dryblasić dryblasów. Tak, wiem,.. oni nie mają fobii i tak dalej.. ale kurcze, da się!
A co do panienek.. głowa do góry, kompakt jest fajny. I proporcje fajniejsze. *wink wink*
wątpię , ja tam nie mam problemu z tym , mój wzrost to średnia krajowa choć czasem brat się ze mnie nabija że jestem niska , w sumie z licznego rodzeństwa jestem naj nisza ale to niema znaczenia bo znam wiele osób o wiele niższych odemknie