09 Kwi 2009, Czw 15:09, PID: 139219
Biorę od ponad dwóch tygodni Efectin Er 75 i nic. Nie mam zamiaru płacić co miesiąc za to g. 50 zł. Przerzucę się na sertraline.
09 Kwi 2009, Czw 15:09, PID: 139219
Biorę od ponad dwóch tygodni Efectin Er 75 i nic. Nie mam zamiaru płacić co miesiąc za to g. 50 zł. Przerzucę się na sertraline.
09 Kwi 2009, Czw 16:46, PID: 139248
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Kwi 2009, Czw 16:48 przez Spooky.)
Chłopie - ja też tak myślalem po 2 tygodniach. Czułem to co ty. Chcialem isc po cos innego ale zostalo mi jeszcze opakowanie i pomyslalem, że dokończe. Cudowne uzdrowienie nastapiło dopiero w 5 tygodniu. Wieloletniej nerwicy i depresji powiedziałem papa W 3 tygodniu miałem na przemian pół dnia doła, pół dnia byłem w skorwonkach. Jeśli wytrzymałeś te 2 tygodnie odczekaj jeszcze trochę. W sumie to by było aż dziwne gdyby teraz zaczeło na Ciebie działać.
Pozatym możesz się na Alvente przeżucić. 75 mg kosztuje coś koło 20 zł (mi się udało kupić za 16 zł). To chyba nie jest majątek?
09 Kwi 2009, Czw 23:29, PID: 139415
Sertralina działa na mnie praktycznie od razu(nie wiem czy to dobrze czy źle ). To wenla mam jeszcze na dwa tygodnie więc zobaczymy...
A jeżeli chodzi o zamienniki, to przeważnie działają gorzej, z tego, co słyszałem.
09 Kwi 2009, Czw 23:33, PID: 139422
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Kwi 2009, Czw 23:35 przez camellia.)
Kiedy w końcu, po kilku latach walki z depresją, udało mi się zawitać w gabinecie psychiatry, dostałam Wellbutrin 150 mg. Brałam go trochę ponad miesiąc, ale efekt był taki, że byłam strasznie rozdrażniona, nerwowa, a deprecha trzymała się mnie jak rzep psiego ogona. Praktycznie zero działania. Nawet na wieczornym spacerze z psem ryczałam jak nienormalna i wyzywałam (w myślach) ludzi, których mijałam. Samopoczucie tragiczne. Podwojona dawka leku również nie dawała pozytywnych rezultatów.
Udałam się ponownie do psychiatry. Dostałam receptę na Venlectine 37,5 mg. Wykupiłam ten cudowny lek i biorę go już prawie trzy tygodnie (2 tabletki dziennie). Jest zdecydowanie lepiej niż po Wellbutrinie. Odkąd biorę wenlafaksynkę, w ogóle nie płaczę, nie łapię takich dołów i nie wpadam w czarną rozpacz, jak dawniej. Nie twierdzę, że biegam z uśmiechem na twarzy od rana do wieczora, ale poprawę nastroju dostrzegam gołym okiem. Wiem, że przyczyna mojej depresji jest raczej nie do pokonania, ale co zrobić? Jakoś trzeba żyć, nie? Chodzę też na psychoterapię. A wracając do leku, chciałabym wspomnieć, iż na początku miałam dolegliwości żołądkowe, ale psychiatra ostrzegał, że tak właśnie może być. Pocenie nocne wystąpiło tylko raz; czułam się wtedy tak, jakbym wyszła z jeziora. Mam na pewno mniejszy apetyt. Zmuszam się do jedzenia, bo lek trzeba przyjmować razem z posiłkiem. Schudłam 6 kg, odkąd zaczęłam łykać psychotropy. Mi to nie przeszkadza, ale inni twierdzą, że zaczynam wyglądać jak anorektyczka Aha, i odczuwam straszne zmęczenie fizyczne. Nie wiem, czy to skutek uboczny leku czy jednak przesilenie wiosenne. Mam nadzieję, że to drugie.
09 Kwi 2009, Czw 23:41, PID: 139426
camellia napisał(a):Kiedy w końcu, po kilku latach walki z depresją, udało mi się zawitać w gabinecie psychiatry, dostałam Wellbutrin 150 mg. Brałam go trochę ponad miesiąc, ale efekt był taki, że byłam strasznie rozdrażniona, nerwowa, a deprecha trzymała się mnie jak rzep psiego ogona. Praktycznie zero działania. Nawet na wieczornym spacerze z psem ryczałam jak nienormalna i wyzywałam (w myślach) ludzi, których mijałam. Samopoczucie tragiczne. Podwojona dawka leku również nie dawała pozytywnych rezultatów. Ja miałem takie jazdy właśnie po wenlafeksynie. Tylko u mnie to było trochę inaczej. 3 dni chodziłem taki właśnie rozdrażniony, a 3 dni było ok. I tak na okrągło przez dwa miesiące. Okropna depresja nie przechodziła, też płakałem, ale nie poddałem się. Po odstawieniu przeszło.
10 Kwi 2009, Pią 1:14, PID: 139463
Brałem na zmiane velafax i alvente. Zero różnicy. Zaczynałem od velafaxu XL później wziąłem alvente o przedluzonym uwalnianiu, ponieważ nie chciało mi się biegać po aptekach i była tańsza. Było tak sam dobrze
Tylko troche mnie telepie po zmniejszeniu dawki zomirenu
10 Kwi 2009, Pią 12:04, PID: 139499
Cytat:Brałem na zmiane velafax i alvente. Zero różnicy. To dobrze. Cytat:Tylko troche mnie telepie po zmniejszeniu dawki zomirenu Ja mam to samo, ale pod nazwą Xanaalprazolam). Problem mam z tym lekiem odrobinę inny: nie działa na mnie. Ostatnio wziąłem 1mg i wypiłem na to pół litra wódki i dwa piwa. Jak się czułem? - Jak po pół litra wódki i dwóch piwach. Czasami zastanawiam się czy ja nie jestem jakimś cyborgiem, że nic na mnie nie działa...
10 Kwi 2009, Pią 15:53, PID: 139576
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Kwi 2009, Pią 16:05 przez Spooky.)
Ja lęków akurat nie miałem, tylko utrata pracy i stopnienie odłożonych pieniędzy doprowadziły mnie do nerwicy. Pierwszy raz w życiu byłem w takim stanie i trwało to jakieś 2 miesiące. Po tym zacząłem brać velafax i zomiren. Nie wiem czy to były objawy depresji czy nerwicy czy to namiastki fobi społecznej, ale unikałem kontaktu z ludźmi. Ograniczyłem je chwilowo do minimum, czyli do wyjścia do sklepu czy załatwienie czegoś w urzędzie. Trochę jakbym bał się ludzi. Ale to taki krótki epizod.
To co mnie dręczyło przez ostatnie kilka lat to taka ''smuta'' , nie wiem jak to nazwać. Miałem wrażenie, że świat żyje swoim życiem a ja jestem kompletnie wyalienowany, poza jego obiegem... Sądze, że nie jestem jakimś skrajnym depresantem, czy fobikiem, tylko raczej osobą troszeczkę zagubioną w życiu, która dzięki wenflafaksynie wyszła na prostą.
10 Kwi 2009, Pią 20:28, PID: 139649
Cytat:Ja lęków akurat nie miałem, tylko utrata pracy i stopnienie odłożonych pieniędzy doprowadziły mnie do nerwicy. Konkretne zaburzenia nerwicowe typu FS, nerwica natręctw, lęk uogólniony itd. nie są koniecznym następstwem nerwicy charakteru. Istnieje możliwość, że pewne lęki zaczęły się objawiać u Ciebie wraz z pogarszającą się sytuacją życiową. Cytat:To co mnie dręczyło przez ostatnie kilka lat to taka ''smuta'' , nie wiem jak to nazwać. Miałem wrażenie, że świat żyje swoim życiem a ja jestem kompletnie wyalienowany, poza jego obiegem... Heh. Akurat, to dla mnie nie brzmi obco... Cytat:Sądze, że nie jestem jakimś skrajnym depresantem, czy fobikiem, tylko raczej osobą troszeczkę zagubioną w życiu, która dzięki wenflafaksynie wyszła na prostą. Może uznacie, że znowuż ten przemądrzały Hektor rozmywa temat, ale ja nigdy nie określiłbym siebie mianem fobika. Nie określiłbym ponieważ ja nie jestem żadnym fobikiem. Jestem sobą. Jestem człowiekiem, który miał tego niefarta, że otaczający go ludzie nadali mu obciążenie w postaci fobii społecznej. Moje prawdziwe "ego" dalekie jest od nieśmiałości. Proszę o koniec offtopu Sosen
11 Kwi 2009, Sob 2:26, PID: 139703
Cytat: Konkretne zaburzenia nerwicowe typu FS, nerwica natręctw, lęk uogólniony itd. nie są koniecznym następstwem nerwicy charakteru. Być może. Cytat: Może uznacie, że znowuż ten przemądrzały Hektor rozmywa temat, ale ja nigdy nie określiłbym siebie mianem fobika. Nie określiłbym ponieważ ja nie jestem żadnym fobikiem. Jestem sobą. Jestem człowiekiem, który miał tego niefarta, że otaczający go ludzie nadali mu obciążenie w postaci fobii społecznej. Moje prawdziwe "ego" dalekie jest od nieśmiałości. To co piszę, to nie jest żadna sugestia ani aluzja. Jeszcze niedawno uważałem, że to wszystko jest po#$%ne, kraj po@#%ny, ludzie. Próbowałem zmienić otoczenie, wyjechałem z kraju nawet. Miałem wrażenie, że mam po prostu pecha życiowego. Dla mnie przełomowym momentem było, gdy doszedłem do wniosku, że ze mną jest coś nie tak, a nie z całym światem. Cytat: Proszę o koniec offtopuSorki ale chciałem dokończyć myśl. Pozatym jakikolwiek post, jaki napisałem na forum był po kuracji ww lekiem. Nikt nie zabrania Wam dyskutować, tylko róbcie to w odpowiednich tematach. (Do hyde parku możecie się przenieść, co próbował zrobić Sosen. ) Ten post zostawię w tym miejscu ale ostatecznie proszę o pisanie na temat. Jeśli jeszcze raz zobaczę, że zlekceważysz sugestię moderatora to przyznam Ci ostrzeżenie. Mysza
18 Kwi 2009, Sob 16:49, PID: 141730
dobra dobra, kolejny plus wenlafaksyny - zaczeła mi smakować wódka której nigdy nie trawiłem
18 Kwi 2009, Sob 17:10, PID: 141735
Ja mieszałem wódkę z wenla. i nie polecam. W ten sposób katujesz swoją wątrobę.
20 Kwi 2009, Pon 7:48, PID: 142094
moj kumpl twierdzi ze lekarz mu to przepisal razem z fluoksetyna , mozna to tak brac ? bral to ktos z was tak ? 20 mg fluo i 75 wenly
20 Kwi 2009, Pon 9:32, PID: 142114
Najprawdopodobniej można, ale to nie ma chyba głębszego sensu. Lepiej zwiększyć dawkę skuteczniejszego leku niż brać dwa.
Jeżeli chodzi o wenlafaksyne, to zamierzam z niej zrezygnować. Po miesiącu nie odczuwam żadnej zmiany. Nie działa ani na fobię społeczną ani na zaburzenia nastroju ani na lęk uogólniony. Wolę powrócić do sprawdzonej już i zasłużonej sertraliny.
23 Kwi 2009, Czw 11:37, PID: 143042
Czemu nie ma sensu ? jestes lekarzem ze takie cos piszesz ? " skuteczniejszego " gdybym wiedzial ktory skuteczny jest to bym ich nie mieszal chodzi o polaczone dzialanie i wtedy moze byc skuteczniejsze... o ile wiem to jest ssri i snri i wtedy wenlafaksyna tak jakby uzupelnia fluoksetyne , tylko chcialem wiedziec czy ktos tak to bral ? jak ty zes hektor mieszal wodke z wenla i jedynym zlym objawem bylo dla ciebie to ze katujesz watrobe to sorry ... heh, lecz sie tak dalej
23 Kwi 2009, Czw 12:06, PID: 143055
Cytat: chodzi o polaczone dzialanie i wtedy moze byc skuteczniejsze Oba te leki działają w bardzo podobny sposób, dlatego też nie ma wielkiej różnicy czy zrobi to jeden lek w większej dawce czy dwa leki w mniejszej. SSRI mają ograniczone możliwości wychwytu serotroniny i całe szczęście, bo inaczej dostałbyś zespołu serotoninowego. Cytat:o ile wiem to jest ssri i snri i wtedy wenlafaksyna tak jakby uzupelnia fluoksetyne Fluoksetyna jest SSRI. Wenlafaksyna jest SNRI, ale jednocześnie też SSRI. Działanie obu leków powinno się pokrywać jeżeli chodzi o wychwyt serotroniny a wenlafaksyna powinna dodatkowo zwiększyć poziom noradrenaliny. Cytat: tylko chcialem wiedziec czy ktos tak to bral Zdarzyło mi się brać wenla. razem z sertraliną. Ale to były pojedyncze przypadki. Nie słyszałem o przeciwskazaniach do łączenia SSRI i SNRI. Cytat:ak ty zes hektor mieszal wodke z wenla i jedynym zlym objawem bylo dla ciebie to ze katujesz watrobe to sorry ... heh, lecz sie tak dalej Ale czy ja powiedziałem, że robiłem to w celach leczniczych?!? Ja po prostu leczyłem się wenla. a wódkę piłem w celach towarzyskich.
23 Kwi 2009, Czw 20:36, PID: 143148
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Kwi 2009, Czw 20:42 przez Spooky.)
Mija 4 miesiąc brania wenly. Jade ciągle na 75 mg i jest cudnie. Nie zgadzam się co do wychwalanej sertaliny i ''wszystkie inne leki to placebo'' napisane w innym wątku. Zero wachań nastrojów, chęć do życia i działania. To co napisałem w poprzednich postach o dojściu do dawki maxymalnej było ostro przesadzone. Moje złe stany było spowodowane odłożeniem Zomirenu na własną rękę. Wtedy zacząłem trochę nadużywać wenly. Na szczęscie psychiatra sprowadził mnie na ziemię, no i zomiren prawie odstawiony. 1,5 tygodnia ostro mnie telepało ale za to jade teraz na dawce 0,125 rano i 0,25 wieczorem. W sumie mógłbym wogóle to odłożyć ale zastosuję się do zaleceń lekarza. Już mnie nie telepie, żadnych lęków nerwicy nic. Ogólnie peace, love and wenlafaksyna
P.S. Funkcje sexualne wróciły do normy. Żadnych zaburzeń w dochodzeniu, nie stwierdziłem
23 Kwi 2009, Czw 20:45, PID: 143149
Na każdego działa coś innego(no, na niektórych nic ). Na mnie wenla. nie działało.
23 Kwi 2009, Czw 21:32, PID: 143157
Tak bywa. Dobrze, że tamto na Ciebie działa. Pozatym masz prawie za darmo. Wenla to moje pierwsze w życiu doświadczenie z antydepresantami i jest jak najbardziej trafione. Jeszcze 3 opakowania przedemną i koniec. Polecam dr. Buzuka w Poznaniu
27 Kwi 2009, Pon 12:15, PID: 143953
kurde Hektor przeciez SNRI to znaczy serotonine-noradrenaline reuptake inhibitor, co ty za bzdury piszesz ... zreszta whatever, Ja biore juz 5 dzien 75mg alventy i z 60 mg fluo zmniejszylem do 40 mg bo w nocy sie jakos dziwnie czulem I ogolnie jest kapa bo zas mam mysli zeby sie pochlastac itp i to takie natretne ... ale jak dzisiaj rano wzialem znowu leki to jakos lepiej sie troche czuje , czy jest to mozliwe ze alventa dziala jakos doraznie, w ogole ona jest o przedluzonym dzialaniu to ile godzin " dziala " bo normalnie wenlafaksyna chyba 5 godzin dziala a potem sie ponoc wlaczaja efekty odstawienia. Poczekac mam zamiar kilka tygodni czy to ta alventa bedzie dzialac jak bedzie taka lipa dalej to to olewam
27 Kwi 2009, Pon 13:12, PID: 143962
Cytat:kurde Hektor przeciez SNRI to znaczy serotonine-noradrenaline reuptake inhibitor Dlatego napisałem, że Wenlafaksyna podnosi poziom serotroniny, ale też noradrenaliny a fluoksetyna tylko serotroniny.
03 Maj 2009, Nie 21:07, PID: 145643
A doświadczył ktoś odstawienia wenly po dłuższym okresie brania? Czy jest to w miare bezbolesne? Jaka jest szansa, że po pół roku brania pozostane w stanie takim jakim jestem obecnie?
04 Maj 2009, Pon 11:48, PID: 145789
ponoc sa takie efekty odstawienia ze jakby cie prad kopal momentami w glowie ...
05 Maj 2009, Wto 15:35, PID: 146120
Za miesiąc mam to odłożyć a przyznam, że nie chce nawet. Narazie chciałbym to jeszcze brać dłużej nie określony czas. W zyciu mi tak dobrze nie było.
Jeszcze takie pytanko. Zapomniałem wźiąść receptet na kolejne opakowanie ale mam kilka tablete velafaxu 75 mg ale nie o przedłużonym uwalnianiu (a dotychczas tylko takie brałem). Wizyte mam dopiero na poniedziałek a kończą mi się w piątek. Czy mam łamać te tabletki na pół i brać 2x 37,5 mg czy wziąść jedną rano tak jak brałem?
07 Maj 2009, Czw 13:10, PID: 146629
Spooky napisał(a):Czy mam łamać te tabletki na pół i brać 2x 37,5 mg czy wziąść jedną rano tak jak brałem? Okres półtrwania wenla. to tylko 5 godzin więc chyba lepiej jeżeli będziesz je łamał i brał dwa razy dziennie |
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | |||||
DULOKSETYNA (Cymbalta, Depratal, Dulsevia, Dutilox) [SNRI] | |||||
MILNACYPRAN (Ixel) [SNRI] |