25 Mar 2010, Czw 22:05, PID: 199857
nie wiem czy pytasz mnie ale jeśli tak ,to tak to pytanie było do ciebie,muszę w końcu z kimś pogadać z kimś kto być może choruje na to samo?
25 Mar 2010, Czw 22:05, PID: 199857
nie wiem czy pytasz mnie ale jeśli tak ,to tak to pytanie było do ciebie,muszę w końcu z kimś pogadać z kimś kto być może choruje na to samo?
26 Mar 2010, Pią 8:43, PID: 199880
Nie mam nerwicy, niestety.
Heh, też zażywałam już całą górę cudów cudeńków i dopiero prozac chyba mi pomaga. Więc nie bój się, tylko spróbuj. Mnie osobiście nie przeraża lista skutków ubocznych jakiegokolwiek leku, biorę co dają
26 Mar 2010, Pią 13:24, PID: 199883
ghostgirl napisał(a):Nie mam nerwicy, niestety. Fobia społeczna jest jedną z nerwic
26 Mar 2010, Pią 17:10, PID: 199887
Jest jednym z zaburzeń lękowych. Termin nerwica już wymiera, a określało się nim bardziej ogólnie problemy lękowe. Lubie dopieścić
26 Mar 2010, Pią 19:23, PID: 199905
Mi nerwica kojarzy się bardzo jednoznacznie. Stany lękowe a wraz z nimi napady duszności, zawroty głowy, bicie serca. Tak silnych objawów nie mam, dlatego napisałam, że nie mam nerwicy.
27 Mar 2010, Sob 2:55, PID: 199922
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Mar 2010, Sob 2:56 przez lolek.)
Oj ogólnie "nerwica" to reagowanie lękiem, na sytuacje, na które tak reagować się nie powinno Czyli nerwicą jest lęk społeczny(fs), nerwicą są objawy "somatyczne", które wymieniłaś itd.
Natomiast co do tego, co pisał Sosen - to tak, jak najbardziej. Dzisiaj używa się określenia stany lękowe ponieważ dotyczą one bardzo różnych kwestii, a medycyna z założenia skupia się na walce z konkretnymi objawami chorobowymi. Dlatego też lęk przed pająkami jest dla nich zupełnie czymś innym niż lęk społeczny. Niemniej, z psychologicznego punktu widzenia istnieje coś takiego jak nerwica charakteru, która predysponuje do nabywania wszelkiego rodzaju lęków/nerwic itd. I tak jest np, w moim przypadku gdyż jestem osobą "posiadającą" tak wiele zaburzeń nerwicowych, że trudno mi uwierzyć w to, że posiadłem je wszystkie "przypadkowo". To znaczy, to była ironia, bo jest rzeczą oczywistą, że to nie przypadek, ale to długa historia nie na ten wątek. Innymi słowy: można uogólnić to w ten sposób, że jeżeli ktoś posiada jeden rodzaj lęku np. lęk przed wysokością, to całkiem możliwe, że jest osobą "normalną", która się czegoś "boi". Natomiast jeżeli ktoś posiada tych lęków sporo lub/i te lęki uniemożliwiają mu normlne funkcjonowanie w społeczeństwie to jest znerwicowany, ma nerwicę. Piszę to w stanie "jak najbardziej wskazującym, więc jeżeli ktoś nie rozumie(a myślę, że ma do tego prawo ) to niech poprosi o skonkretyzowanie, jutro dopiszę bardziej "po ludzku", co miałem na myśli
28 Mar 2010, Nie 16:10, PID: 200014
dzięki za pocieszenie i aż ci zazdroszczę że nie masz tych przykrych objawów o których wspomniałaś!!! ja mam wszystko co jest tylko możliwe,bóle w klatce piersiowej duszności,drętwienie rąk,miałam robione badania wszystkie jakie były możliwe i wychodzą ok a ja umieram,brałam leki już chyba wszytkie jaki można było brać!! teraz lekarz przepisuje mi antydepresanty najpierw był citabax 10mg po którym się czułam jeszcze gorzej a teraz seronil którego boję się wziąć właśnie ze względu na te lęki!!! rodzina ma mnie serdecznie dość!!! zresztą ja sama siebie też mam już dość!!! proszę o jakieś rady może ktoś z was jest w stane jakoś mi pomóć??
11 Kwi 2010, Nie 23:18, PID: 201543
Brałam seronil przez 8 miesięcy. Zapiasał mi go mój psychiatra. poprawę poczułam po ok. 3-4 tygodniach. Po odstawieniu nie miałam problemów. Zrozumcie jedną bardzo ważną rzecz - lek bez terapii i naszych chęci nigdy nie będzie działał. Do tej pory chodzę do psychoterapeuty i nie biorę od sierpnia leków. Pomoc rodziny, spacery i umiejętność (dzięki terapii) radzenia sobie z lękami jest najważniejsza.
11 Cze 2010, Pią 16:39, PID: 209856
Biorę fluoeksetyne juz 70 dni. Na bulimię.
Tragedia. 2 miesiące po 20 mg Przez pierwsze 10 dni - normalnie jakby mi ktoś życie odebrał. Ryczałam, beczałam i płakałam - co się wcześniej nie zdawało. teraz 10 dni po 40 mg. Nie widzę żadnych rezultatów. Jem, obżeram się wręcz niesamowicie. Ciągle chce mi się jeść. Podobno miałam schudnąć i stracić apetyt, a tu lipa wszystko na odwrót.
13 Cze 2010, Nie 20:21, PID: 210100
Cytat:Nie widzę żadnych rezultatów. eee? fluoksetyna nie jest lekiem na obżarstwo/nie pohamowany apetyt którym charakteryzuje się bulimia. Same leki niewiele zmieniają-potrzebna jest psychoterapia - ed wiąże się z zaburzeniami emocjonalnymi. Osoby z bulimią charakteryzują się dużą labilnością-pomocne są więc stabilizatory nastroju. A po nich apetyt jest naprawdę wilczy... Zastanów się co jest dla Ciebie ważne-schudnąć czy spróbować wyjść z ed.
15 Cze 2010, Wto 13:58, PID: 210413
Zoe napisał(a):Cytat:Nie widzę żadnych rezultatów. Źle mnie zrozumiałaś. Chodzę na terapię. Leczę się z Ed. psychiatra wyraźnie zaznaczył mi że zmniejszy się łaknienie - nie chodzi mi tutaj o odchudzanie się, tylko o wyeliminowanie kompulsywnych nawyków Wiesz, gdyby wyjście z ed. zależało od znalezienia priorytetu(co jest dla mnie ważniejsze) dawno bym z tego wyszła Nie ma tak łatwo
15 Cze 2010, Wto 21:17, PID: 210490
Cytat:Źle mnie zrozumiałaś.Trudno było inaczej zrozumieć, czytając: Cytat:Biorę fluoeksetyne juz 70 dni. Na bulimię.8) Cytat:Wiesz, gdyby wyjście z ed. zależało od znalezienia priorytetu(co jest dla mnie ważniejsze) dawno bym z tego wyszłaNie twierdzę, że to jest łatwe. Przeciwnie-cholernie trudna decyzja (tak, tak-decyzja->w sensie: wybór->w sensie: strata. Tubjawów ed) Uważam również, że ujarzmienie ed (nie wierzę w 100% uleczenie) jest możliwe właśnie poprzez przewartościowanie swojego życia.
16 Cze 2010, Śro 10:12, PID: 210538
Zoe napisał(a):Cytat:Źle mnie zrozumiałaś.Trudno było inaczej zrozumieć, czytając: Czy próbujesz przez to powiedzieć, że fluoekstetyna nie jest lekiem na bulimię ?
16 Cze 2010, Śro 23:24, PID: 210663
nie "próbuję powiedzieć"
Zaburzenia odżywiania "leczy się" psychoterapią a nie fluoksetyną. Lykanie prochów bez pracy nad sobą nic nie zmieni, bo ed to chwast, który ma cholernie silne korzenie. Wymaga wykarczowania-nie ucięcia (o! teraz "próbuję powiedzieć" )
24 Cze 2010, Czw 13:37, PID: 211876
Zoe napisał(a):nie "próbuję powiedzieć" Ale jest to lek 'pomocny' przy bulimii. Nie twierdzę, że łykając magiczne tableteczki wyzdrowieje Ale po coś lekarz każe je brać. Stany depresyjne(których nie mam) etc. Mam nadzieje, że w końcu coś pomoże
06 Wrz 2010, Pon 18:19, PID: 221724
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Wrz 2010, Pon 18:20 przez pollo.)
ja brałem jakis czas fluoksetyne w postaci seronilu i przestrzegam przed dużymi dawkami od razu, szczegolnie przy fobii społecznej (trza brac dokladnie jak lekarz zalecil), bo dziala aktywizująco, a dla fobików oznacza to czasem zwiększenie lęku na początku znaczne;ja mialem 2 tyg z życia wyjete jak szybko przeszedlem na dawke 60 mg, no ale byla to moja wina, nie leku
29 Wrz 2010, Śro 0:08, PID: 224147
Trzeci miesiąc jadę na kombinacji Seronil + deprexolet, i powiem wam że hm... Co do skutków ubocznych tego pierwszego, zauważyłem jedynie bujne, częste sny i brak popędu. Lęki są tak mocne jak były, ale nie męczą mnie przez cały dzień już.
Co ciekawe, przytyłem 8 kg. W ogóle, coś dziwnego się dzieje, łapa mi szybciej rośnie niż gdy regularnie ćwiczyłem Choć może to dlatego że się w końcu wysypiam z pomocą deprexoletu... Nie odczułem wpływu seronilu na prowadzenie pojazdów, w przeciwieństwie do deprexoletu, który wzięty rano byłby zgubny w skutkach. Dlatego z lekarzem dogadałem się by brać na noc
31 Paź 2010, Nie 22:43, PID: 226736
Lekarz przepisał mi fluoksetyne i biorę 20mg rano.Trwa to już tydzień, dziś połknąłem siódma tabletkę.Żeby powiedzieć coś na temat działania leku to jest za wcześnie, chociaż w tygodniu nie wiedziec czemu obudziłem się ok 24.00. Po ciężkim dniu pracy śpię raczej jak zabity.A zamiast tego otworzyłem oczy i rozglądałem się jak niemowlak w kołysce.
Staram sie nie myśleć że zażywam lek i nie mieć fobii na ten temat, bo nachodziły mnie straszne mysli.Mam nadzieje że za tydzień będe w lepszej formie.
09 Lis 2010, Wto 18:53, PID: 227412
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Lis 2010, Wto 18:55 przez pollo.)
Jason, rzeczywiście, jak to pierwszy tydzień, to trudno coś powiedzieć, bo wtedy róźne mogą być efekty uboczne, ale i tak na przyszłość musisz być przygotowany ze fluoksetyna pobudza, dla lękowców jest to pewien problem czasem. Ale jesli bedziesz powoli dawki zwiekszal lub zostaniesz przy tej to bedzie ok, bo organizm sie przyzwyczai
09 Lis 2010, Wto 19:23, PID: 227419
Spoko, póki co minął drugi tydzień i namacalnego działania leku nie czuje, choć są momenty gdy w trudnych sytuacjach czaszka mi ze smiechu skacze, ale to raczej nie kontrolowany objaw.Generalnie samopoczucie wyprostowało się troszeczke bardziej do pionu, ale ciutke jakby tylko, więc cierpliwie biorę dalej.No i są chwile gdy jestem jakby pewniejszy siebie, chociaż dalej nie potrafie wygarnąć asertywnie jak potrzeba.(robie to tylko jak mocno się wkurze i to w sporej ilości emocji, a chce umieć na spokojnie).Wyższa szkoła panie i panowie
25 Lis 2010, Czw 21:45, PID: 228811
Witam :-)
11.11.2010 dołączyłam do grupy Seronilowców.przez 6 dni po 5 mg teraz na 10 mg.Małe dawki wynikają z reakcji orgaznimu na Paro Gen szt 1 w dawce 20 mg koszmar odstawiłam po tej 1 szt. 1 grudnia mam iść na kontrole do psychiatry pewnie zwiekszy dawkę.Efektów nie widzę póki co żadnych ale dobra wiadomość ,ze nie ma jakiś skutków ubocznych.Fakt ,ze miałam jakiś kryzys kryzysu w ostatni wekeend ale mam nadzieję,ze nie wróci.Bez Stiloxu nie sypiam od bbb...dawna. Jason ciekawa jestem ja u Ciebie też od niedawna jestes na Seronilu i jak sie czujesz???? pozdrawiam wszystkich
25 Lis 2010, Czw 23:58, PID: 228821
hej, jestem na flouksetynie ogólnie mówiąc już piaty tydzień przy dawce 20 mg, rano.Po trzecim tygodniu zacząłem łapać jakiś pion.Mniej przejmuje się niepowodzeniami ale od wczoraj wyhaczam znowu doła i zaczynam na powrót mieć beznadziejne mysli na temat mojej przyszłości, właściwie to poddałem się już w walce o życie i nie licze na jakiś osobisty sukces zawodowy.Dziewczyna mnie zostawiła, matka umarła, szkoła przepadła, czuje sie rozbity i nie wiem dokąd pójść.Dlatego myśle że od grudnia zwiększe dawke na 40 mg fluo.Nie chce sie tym przejmować, to wszystko to syf
26 Lis 2010, Pią 23:59, PID: 228914
Jason napisał(a):hej, jestem na flouksetynie ogólnie mówiąc już piaty tydzień przy dawce 20 mg, rano.Po trzecim tygodniu zacząłem łapać jakiś pion.Mniej przejmuje się niepowodzeniami ale od wczoraj wyhaczam znowu doła i zaczynam na powrót mieć beznadziejne mysli na temat mojej przyszłości, właściwie to poddałem się już w walce o życie i nie licze na jakiś osobisty sukces zawodowy.Dziewczyna mnie zostawiła, matka umarła, szkoła przepadła, czuje sie rozbity i nie wiem dokąd pójść.Dlatego myśle że od grudnia zwiększe dawke na 40 mg fluo.Nie chce sie tym przejmować, to wszystko to syf Oj biedaku , przykra ta Twoja historia , powodzenia!
29 Lis 2010, Pon 15:07, PID: 229311
Kokonik napisał(a):fakt lekko nie masz ,przykro miJason napisał(a):hej, jestem na flouksetynie ogólnie mówiąc już piaty tydzień przy dawce 20 mg, rano.Po trzecim tygodniu zacząłem łapać jakiś pion.Mniej przejmuje się niepowodzeniami ale od wczoraj wyhaczam znowu doła i zaczynam na powrót mieć beznadziejne mysli na temat mojej przyszłości, właściwie to poddałem się już w walce o życie i nie licze na jakiś osobisty sukces zawodowy.Dziewczyna mnie zostawiła, matka umarła, szkoła przepadła, czuje sie rozbity i nie wiem dokąd pójść.Dlatego myśle że od grudnia zwiększe dawke na 40 mg fluo.Nie chce sie tym przejmować, to wszystko to syf ale sprobuj uwierzyc ,ze jutro będzie lepiej jak mantre powtarzam sobie to kazdego wieczora.Nie chce poddać sie bez walki dlatego robie wszystko aby depresja mnie nie pokonała zaczynam od małych spraw i licze ,ze przy pomocy tabl i siebie samej głownie poradzę sobie i głeboko w to wierzę ,ze Ty tez możesz.Nie poddawaj się
07 Gru 2010, Wto 18:45, PID: 230956
wizyta u lekarza-zwiekszenie dawki Seronilu na 20 mg od jutra ...zobaczymy co moj organizm na to ...
a jak u Was ? |