11 Gru 2011, Nie 22:08, PID: 283029
Najlepsze są suszone morele - zawierają dużo potasu - niweluje nadciśnienie spowodowane zasoleniem organizmu. Dobre także na cerę
11 Gru 2011, Nie 22:08, PID: 283029
Najlepsze są suszone morele - zawierają dużo potasu - niweluje nadciśnienie spowodowane zasoleniem organizmu. Dobre także na cerę
11 Gru 2011, Nie 22:10, PID: 283033
Hoh, życie bez czekolady byłoby pozbawione sensu.
11 Gru 2011, Nie 22:15, PID: 283035
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Gru 2011, Nie 23:11 przez Exii.)
W małych ilościach - czemu nie. Dla osób z f/s szczególnie gorzka czekolada to dobra rzecz. Zawiera spore ilości Phenylethylaminy, aminokwasu występującego naturalnie w mózgu (hormon miłości), którego brak zauważono u cierpiących na depresję
11 Gru 2011, Nie 22:26, PID: 283043
Ja ubóstwiam rzeczy słodkie w nadmiarze. Oraz bardzo niezdrowe. Każde pieniądze marnuję na jedzenie typu czekolada czy czipsy. Oczywiście za każdym razem jest to "ostatni raz".
11 Gru 2011, Nie 22:50, PID: 283067
Jeśli miałbym coś doradzić: Wcinaj tyle czekolady, ile tylko możesz , ale nie tykaj się chipsów. Nie ma gorszego g.... A jeśli chodzi po cerę - w moim przypadku jedna paczka = mega problem na twarzy.
11 Gru 2011, Nie 22:54, PID: 283073
Zdrową żywnością się interesuję akurat (jak i moi rodzice), jednak jak te czipsy się tak paaatrzą... ;3 No to tak wychodzi samo. Nie myślę o tym, że to niezdrowe. Może po prostu czerpię zbyt dużą przyjemność z jedzenia i nie potrafię sobie tego odmówić. Przyznaję się bez bicia, że nawet się nie staram :<
11 Gru 2011, Nie 23:20, PID: 283089
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Gru 2011, Nie 23:21 przez Exii.)
Pomyśl sobie, że za ...dziesiąt lat będzie to miało dla ciebie ogromne znaczenie. Poza tym, wiem że dziewczyny mają lepsze samopoczucie, kiedy mają zgrabną sylwetkę i ładną cerę. Dbaj o siebie
11 Gru 2011, Nie 23:26, PID: 283095
Fajnie by było jeszcze mieć mobilizację... Nawet jeśli sobie coś postanowię to i tak kończy się na frytkach i paczce czipsów. Mimo, iż wiem jaki to syf i jakie są konsekwencje. Takie robienie sobie na złość, bo nie wiem jak to inaczej określić. Gdyby nie mój tryb życia to i to by się zmieniło. Ech może kiedyś zmądrzeję :3
11 Gru 2011, Nie 23:30, PID: 283101
Kiedy miałem 19 lat, też tak myślałem. Po paru latach tak sobie rozwaliłem wątrobę, że już muszę uważać. Nie chcę Cię na siłę do czegoś przekonywać, ale czasem warto pouczyć się na błędach innych
11 Gru 2011, Nie 23:42, PID: 283109
Cytat:Po paru latach tak sobie rozwaliłem wątrobę, że już muszę uważać.Frytkami/czipsami ? O_o Stłuszczenie ? Cytat:szczególnie gorzka czekolada to dobra rzecz. Zawiera spore ilości Phenylethylaminy ...... która nim cokolwiek zrobi jest błyskawicznie załatwiana przez MAO :]
11 Gru 2011, Nie 23:50, PID: 283113
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Gru 2011, Nie 23:55 przez Exii.)
KK, wiem, że jest trawiona przez MAO (dlatego między innymi przekonałem lekarza żeby mi przepisał Selegiline - inhibitor MAOB ) w 90%. Zawsze pozostaje te 10%, które mimo wszystko odgrywa jakąś tam rolę i człowiek ma generalnie lepsze samopoczucie po wszamaniu gorzkiej czekolady.
Jeśli chodzi o frytki/chipsy - tak naprawdę to tylko było katalizatorem zmian jakie spowodował alkohol i szamanie pewnych specyfików, o których nie powinienem tutaj pisać. If ya wanna now tha tru...
11 Gru 2011, Nie 23:55, PID: 283115
Ja w ogóle nie piję i właśnie przez jedzenie tego typu (+ np. duże ilości sera i majonezu) mi wątroba się zaczyna odzywać. Pani irydolog mi to pierwsza uświadomiła. Niestety nie zdajemy sobie sprawy tak do końca jaki wpływ ma jedzenie na nasze ciało, bądź zwyczajnie to olewamy. Także nie ma co lekceważyć frytek ;3
11 Gru 2011, Nie 23:57, PID: 283117
Szyszka napisał(a):Ja w ogóle nie pijęLucky You, ja codziennie
12 Gru 2011, Pon 0:41, PID: 283132
Z czekolady nie musowo rezygnować całkowicie jeśli się nie chce, ale warto zrezygnować z takiej kupnej i samemu sobie przyrządzać. Ja już nawet improwizowałem coś w tym kierunku :-D Naturalnie można użyć nieprzetworzonych naturalnych składników
Ostatnio preferuję całe surowe ziarna kakao, samo zdrowie a smak wyborny.
12 Gru 2011, Pon 0:45, PID: 283133
Mnie i tak w dużej mierze obojętne co jem, bo jem z nudów i ewentualnego stresu. Aby tylko coś dziamać Po prostu niezdrowe rzeczy najłatwiej nabyć i się nikłym kosztem pracy napchać. A i przyzwyczajenie wchodzi w grę, bo sięga się głównie po syf.
12 Gru 2011, Pon 1:14, PID: 283140
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Gru 2011, Pon 1:18 przez masterblaster.)
Dopóki nic nie wiedziałem na temat odżywiania i jedzenia, było mi prawie całkiem obojętne co zjadam. Ale jak pokapowałem się, że 'piłuję gałąź na której siedzę' to zacząłem się buntować przeciwko starym nawykom i nawet przeciw rodzinie :-D (jest 2:0 dla mnie) Mam z tego powodu pewną satysfakcję i motywację do odżywiania w sposób coraz bardziej świadomy.
A przy okazji zauważyłem, że oszczędzam też czas spędzany przed lustrem.
12 Gru 2011, Pon 11:21, PID: 283174
Eximos napisał(a):KK, wiem, że jest trawiona przez MAO (dlatego między innymi przekonałem lekarza żeby mi przepisał Selegiline - inhibitor MAOB ) w 90%. Zawsze pozostaje te 10%, które mimo wszystko odgrywa jakąś tam rolę i człowiek ma generalnie lepsze samopoczucie po wszamaniu gorzkiej czekolady.To zmienia postać rzeczy W pierwszym momencie myślałem że przeczytałeś jakiś artykuł z cyklu szjse-sajens w jakiejś tam babskiej gazecie, ale widzę że poważnie podchodzisz do temata. Wszystko siem zgadza. mt045
12 Gru 2011, Pon 15:14, PID: 283185
zxc napisał(a):Problemy z cerą mogą być związane ze stylem życia fobika.E, niekoniecznie. Ja nie drapię się po twarzy, nic nie wyciskam, odwiedzam dentystę. Co do ruchu i unikania słońca, mogłabym się bardziej postarać Dieta - niespecjalnie zwracam na to uwagę, ale nie odżywiam się najgorzej.(Tylko te wspomniane chipsy ) A mimo to cerę mam nieciekawą. To pewnie ten stres
12 Gru 2011, Pon 15:26, PID: 283187
Luna napisał(a):(...) (Tylko te wspomniane chipsy ) A mimo to cerę mam nieciekawą. To pewnie ten stresNo i masz gotową odpowiedź. Jeśli chodzi o chipsy, to mają one tyle przypraw, że w trakcie trawienia wątroba wytwarza duże ilości ciepła, które wędruje (jak niemal wszystkie objawy wątrobowe) na twarz. Samo "podgrzanie" może wywoływać stany zapalne na fejsie
12 Gru 2011, Pon 15:36, PID: 283191
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Gru 2011, Pon 15:38 przez Luna.)
Coś w tym jest, gdy zjadłam dwie paczki pod rząd wyglądałam niezbyt fajnie
Ale prawda jest taka, że kiedyś chipsów nie jadłam wcale i też miałam brzydką cerę. Dlatego nie zamierzam całkowicie z nich rezygnować, co najwyżej ograniczyć, nie ma potrzeby rezygnować z przyjemności :-) PS. Ciekawy pomysł z tym bannerem
12 Gru 2011, Pon 16:01, PID: 283197
Dziękuję .
W kwestii chipsów nadal będę prowadził antykampanię
12 Gru 2011, Pon 18:02, PID: 283218
Powstrzymałam się dzisiaj od kupna czipsów!
12 Gru 2011, Pon 18:07, PID: 283222
Cytat:Frytkami/czipsami ? Stłuszczenie ?Nie trzeba jeść czy pić alkoholu, by mieć stłuszczoną wątrobę. Od nadwagi również, można dostać stłuszczenia, jak w moim przypadku. Wystarczy, że zjem byle ostrzejszą czy ciężkostrawną głupotę, i boli mnie wątroba
10 Sty 2012, Wto 22:37, PID: 288322
Ogólnie miewam okresy lepsze i gorsze, czasami mam czysta cerę jak pupa niemowlaka, a czasami miewam taki wysyp syfów na twarzy ze aż mi się nie chce patrzeć z rana w lustro. Człowiek stosuje dwa kilo specyfikow a one i tak nic nie dają Medycyna i dermatologia niby tak poszła do przodu, a tu nadal trzeba się zmagać z tak prozaicznym problemem.
11 Sty 2012, Śro 1:49, PID: 288360
Ja zauważyłem, że od kiedy golę się elektrykiem to syfów jakby mniej (przedtem może tragedii nie było, ale pojawiały się częściej). A z czipsów nie zrezygnuję ni hu hu ! Po moim trupie zasługuje człowiek na odrobinę przyjemności.
|
|