25 Paź 2009, Nie 17:49, PID: 182974
A czy ktoś z was ma może problemy z nadmierną nadkwasotą, uczuciem pieczenia w nadbrzuszu?
25 Paź 2009, Nie 17:49, PID: 182974
A czy ktoś z was ma może problemy z nadmierną nadkwasotą, uczuciem pieczenia w nadbrzuszu?
11 Lis 2009, Śro 21:49, PID: 185368
Też się zastanawiam czy się nie przebadać. podejrzewam, że to nerwy. Być może też i zła dieta ale najprędzej nerwy. Nie lubię jadać przed wyjściem np na probe z zespolem czy spotkanie z dziewczyną. Jedzenie "rozlatuje mi się w żołądku". Innym razem nie jestem w ogole glodny, albo wolę być i nie czuć tych rewelacji. TO nawet nie boli, ale jest uciążliwe. Burczy w brzuchu .
23 Lis 2009, Pon 0:59, PID: 186847
jak bylem dzieciakiem najbardziej nie lubilem bolow brzucha odczuwalem to jako dlugi niekonczacy sie bol,zaparcia bleh
Teraz jest dobrze,ale zaparcia pozostaly.Musze uzywac specyfikow jak colon c czy zioła bo inaczej jedzenie sie transmituje w jedną strone,dziwne ze tyle miejsca tam jest.
23 Lis 2009, Pon 14:37, PID: 186899
Co to znaczy "jedzenie się transmituje w jedną stronę"?
24 Lis 2009, Wto 19:19, PID: 187038
Też odczuwam dolegliwości żołądkowe :-/
Jak się zdenerwuję to koniec - jest mi niedobrze, boli mnie żołądek . Najczęściej mam tak jak muszę się udać gdzieś, gdzie jest mnóstwo osób
25 Cze 2011, Sob 15:56, PID: 259400
chyba już zawsze będe czuć ten dziwny ból brzucha... w moim najgorszym stadium deprsji nie mogłam jesc. bardzo schudłam, odwodniłam sie. trafiłam do szpitala skrajnie wyczerpana. przez kolejne 4 miesiące nadal mało jadłam(kazali mi przynajmniej pić), zmuszałam sie: jeden płatek kukurydziany, 2 płatki... okropny ścisk żołądka, do tego lęki.
25 Cze 2011, Sob 16:47, PID: 259409
ja nigdy nie moglem jesc, szczegolnie rano, ale pomogly rozne tabletki, krotko bo na krotko, ale chociaz przytyłem.
25 Cze 2011, Sob 22:28, PID: 259428
chudy2001 napisał(a):ja nigdy nie moglem jesc, szczegolnie ranoJa w sumie jestem żarłokiem (na szczęście bez skłonności do tycia ) ale fakt faktem rano prawie nic nie mogę w siebie wcisnąć (często śniadanie kończy się na nadgryzionej kromce)
06 Lip 2011, Śro 9:05, PID: 261108
Szpulka napisał(a):jak się denerwuję szczególnie to za potrzebą chodzą dosłownie co 10 minut, dodam za grubsza potrzebą Mam dokładnie to samo :-D
21 Wrz 2011, Śro 20:48, PID: 272460
Ja mam problem taki - jak nerwy, to biegunka oczywiście. Teraz już nie tak jak kiedyś, gdy chodziłam jeszcze do szkoły - wtedy zawsze przy sobie musiałam mieć kropelki na żołądek.
Teraz problem mam chyba gorszy: zaparcia. Przeważnie podczas wyjazdów, kilkudniowych wizyt u kogoś... Dłuższego wyjazdu i to z kimś nawet sobie nie wyobrażam. U mojego byłego zostawałam czasami na dwa dni, ale dłużej bym chyba nie dała rady ... WSTYDLIWY PROBLEM, głupie to, ale sami wiecie... No i bardzo chciałabym wiedzieć czy też tak macie i jak sobie z tym radzicie podczas np. kilkudniowym pobycie u kogoś. To bardzo dla mnie ważne, bo jakiś czas temu kogoś poznałam i bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Planujemy właśnie kilka dni pobyć razem i niby jestem na to gotowa... Tylko ten problem ...
22 Wrz 2011, Czw 9:18, PID: 272508
ashtraygirl napisał(a):Ja mam problem taki - jak nerwy, to biegunka oczywiście. Teraz już nie tak jak kiedyś, gdy chodziłam jeszcze do szkoły - wtedy zawsze przy sobie musiałam mieć kropelki na żołądek. Mam dokładnie tak samo!!! Tylko że u mnie biegunki to wciąż równorzędny z zaparciami problem (w dzieciństwie tylko biegunki). Jak sobie radzę? Ano nie radzę sobie... Na zaparcia kilka lat temu stosowałam "przeczyszczacze", ale to było jeszcze gorsze, bo po 1 jeszcze bardziej bolał mnie po nich brzuch i nie było mowy o spotkaniach z ludźmi, a po 2 uzależniłam się... Na biegunki w krytycznych sytuacjach ratuję się loparemidami, stoperanami itp. Też nosiłam kiedyś przy sobie krople żołądkowe, wciąż są dla mnie jakimś tam ratunkiem, dla rozluźnienia jelit... Jedyne wyjście w moim przypadku, to nauczenie się nie przejmowania się ludźmi, zabicie w sobie wstydu (zwłaszcza przy kimś kto kocha nie powinien być to problem). Frustracja jednak pozostaje. I ból - a brzuch bebechów (podobnie jak ból zębów) to dla mnie jeden z najgorszych bóli. :hamster_giveup:
22 Wrz 2011, Czw 18:40, PID: 272601
No, przeczyszczacze odpadają. Jak ktoś ma takie zaparcia, jak ja miewam , to tylko brzuch bardziej boli
Jejku, strasznie się boję, że moje problemy gastryczne nie pozwolą mi się w pełni cieszyć bliskością drugiej osoby... Tak sobie myślę, czy po prostu na ten krótki czas przed tym wspólnym pobytem i podczas żywić się jogurtami z active regularis, wcinać więcej owoców i duuużo wody pić. Ale z doświadczenia wiem, że i te sposoby bywają zawodne, gdy zaparcia "zaczynają się " w głowie, a nie w jelitach
22 Wrz 2011, Czw 18:44, PID: 272603
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Wrz 2011, Czw 18:45 przez Pan Foka.)
Facet, istota bekająca i nieustannie puszczająca wiatry, ma nie zrozumieć? Zazwyczaj działa to w drugą stronę - gdy niektóre panie naprawdę zarzekają się, że nie puszczają bąków i nie robią kupy, zaś przejawy posiadania układu trawiennego uznają za dyskwalifikującą wadę. Jesli problem jest poważny, to oczywiście wypada coś z tym zrobić, ale - za przeproszeniem i nomen omen - nie srałbym zbyt mocno.
26 Wrz 2011, Pon 9:56, PID: 273002
Joshua napisał(a):A czy ktoś z was ma może problemy z nadmierną nadkwasotą, uczuciem pieczenia w nadbrzuszu? ja mam. początkowo było to podejrzenie refluksu. Wczoraj robiłam sobie test na helicobacter . Wyszedł pozytywnie, także mam takie śmieszne zielone ludziki w brzuchu, przez które nie mogę jeść. jezu ta fobia nas niszczy ludzie.
26 Wrz 2011, Pon 13:00, PID: 273026
helicobacter nie jest od fobii a mozna miec od tego raka.
26 Wrz 2011, Pon 13:45, PID: 273030
No widzisz, dziękuję za dokształcenie mnie Chyba spadek formy psychicznej nie gwarantuje poprawy zdrowia i odporności...?
Rak mam nadzieję mi nie grozi, bo wzięłam się za leczenie.
09 Paź 2011, Nie 11:40, PID: 274730
te "Trashowe trociny" przypomniały mi jak dochodziłam do siebie w tym najgorszym dla mnie okresie. nie mogłam nic jeść, tzn nie dałam rady. wtedy albo jadłam kawałeczek jabłka albo zwykłe płatki śniadaniowe -corn flakes. nawet liczyłam te płatki i biłam własne rekordy: jeden płatek, dwa płatki... dziesięć to był sukces. ale powoli przyzwyczajałam sie do jedzenia. teraz też kiedy mam stresową sytuację i nie mogę nic przełknąć jem owe trociny. kupuje wafle ryżowe, te śmieszne suche chlebki , pieczywo z graham i sobie skubie. nie dość ,że są to produkty smaczne zdrowe i mają minimalną ilość kalorii
10 Paź 2011, Pon 9:17, PID: 274874
no ja mialem tez podejrzenie tych bakteri..
wynik wyszedl negatywnie za to od tego momentu na sniadanie jem prawie tylko (90%) platki owsiane na sniadanie niestety na 100% zdrowa diete mnie nie stac ale wole nei ryzykowac i praktycznie nigdy nie jem nic innego niz platki na sniadanie
03 Sty 2012, Wto 1:41, PID: 286942
Przy mojej fobii społecznej, która ujawniła się gdzieś w 2005 roku w postaci takiej, że spotkałem na korytarzu urzędu mojego nauczyciela geografii z liceum i dostałem nagłego ataku paniki, że zaraz zwymiotuję, bo musiałem z nim rozmawiać co u mnie itede. Powiedziałem, że musze lecieć i uciekłem z urzędu, bo myślałem, że zwymiotuję. I tak po następnych kilku latach pojawiła się zgaga, paląca jak cholera. Poszedłem do lekarza, zrobił usg, wszystko ok, przy okazji wyszedł jakiś guzek nieszkodliwy na wątrobie, ale pojechałem na onkologię, zrobili gastroskopię, wszystko ok. Zacząłem brać teraz metocroplamid + bioprazol, bo zgagę mam już codziennie z nerwów gdy mam gdziekolwiek wyjść niezaplanowanie. Oprócz tego jeśli wychodzę z domu to biorę dwie tabletki Zomirenu (Afobamu) 0,25 i wtedy nerwy trochę odpuszczają, ale i tak mam świadomość, że fobia we mnie jest, a bardziej agorafobia. Chcę poprosić mojego lekarza o serotax czy coś w tym stylu, co wyczytałem na forum a myślę o metodzie one brain, bo to ma sens. Masakra.
21 Mar 2012, Śro 16:24, PID: 295516
Nie wiem czy dobry temat wybrałem ,ale co mi tam ...
Ja mam taki problem ,że od pół roku z nerwów mam ciągle silne nudności.Schudłem przez ten okres już 16 kg i chudne nadal...ehh biore jakies tam leki od psychiatry a dokładnie to Sulpiryd ,ale niestety nie pomaga
13 Lip 2012, Pią 22:17, PID: 308260
chudy2001 napisał(a):helicobacter nie jest od fobii a mozna miec od tego raka. no sam helicobacter nie jest od fobii ale zazwyczaj helicobacter utożsamiamy z wrzodami, nie do końca słusznie bo bakterię można mieć(mnóstwo ludzi jest nosicielami, ja również) ale nic się nie dzieje. za to od nerwów spowodowanych fobią można się wrzodów z całą pewnością nabawić :-( ja jak zaczęłam mieć problemy z żołądkiem to nie mogłam jeść głównie rano, wymiotowałam wszystko łącznie z wodą, a jak zapobiegawczo nic nie piłam to żółcią. na początku zostałam parę dni w domu no ale że mam dużo samozaparcia jeśli chodzi o wykonywanie zadań to zaczęłam chodzić na siłę do szkoły, i jakoś dawałam radę. lekarka zrobiła mi test na helicobacter i jakieś dwa tygodnie podawała leki na wrzody a że nie było efektu wysłała na gastroskopię która też nic nie wykazała. niestety nikt mnie nie bardzo chciał słuchać że to od nerwów, a może za słabo krzyczałam? sprzężenie zwrotne dodatnie - wymiotuje bo się denerwuje a denerwuję się tym że może mi być niedobrze :-( po paru miesiącach mi przeszło, potem miałam codzienne biegunki bo się stresowałam byle wyjściem z domu. ale teraz mam względny spokój z układem pokarmoiwym, ewentualnie robi mi się słabo i duszno ale staram się wtedy zmusić do spokoju i trzeźwego myślenia, i trochę pomaga :-D
11 Kwi 2013, Czw 14:05, PID: 346727
Mam już takie kłopoty od dwóch lat nie wiem co się dzieje,ale według mnie muszą być to jakieś objawy psychiczne,jakoś niestety trzeba sobie z tym radzić .
26 Paź 2014, Nie 17:18, PID: 417912
Sosen napisał(a):Mnie coś czasem strasznie męczy w brzuchu. Głównie wzdęcia, ścisk, burczenie itp. Podchodzi pod jelito drażliwe.JA TEZ MAM WZDECIA,BURCZENIE W BRZUCHU,JESZCZE MAM TEZ NADMIAR SOKOW TRAWIENNYCH Z CZEGO TO SIE BIEZE?
09 Gru 2016, Pią 11:56, PID: 600817
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Gru 2016, Pią 12:05 przez Zuuuu.)
Ja cierpię na wieczną biegunkę, którą lekarz podpiął pod problemy z nerwami. Dodatkowo nie mogę wyjść najedzona w miejsca publiczne, bo w kontakcie z ludźmi pojawia się odruch wymiotny - najprawdopodobniej ze stresu. Jedyny plus jest taki, że mogę obżerać się wieczorami, bo i tak nie przytyję.
|
|
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | |||||
[oddzielony] Refluks i inne problemy | |||||
Problemy z oddychaniem. | |||||
Niskie ciśnienie i problemy ze snem. | |||||
Problemy z wypróżnianiem się | |||||
Problemy z pęcherzem - nietrzymanie moczu |