26 Lut 2009, Czw 15:53, PID: 127649
Ustaliłem najłatwiejszy sposób, by ułatwić kontakty międzyludzkie. Okazuje się, że najprostszym sposobem jest być wprost szczerym, jeśli chodzi o złe odczucia.
Na początku mówiłem wprost znajomym: "czuję się niespokojny, wydaje mi się, że nie chcecie ze mną rozmawiać" - rozluźnienie atmosfery było wyraźnie odczuwalne. Może wydaje się to głupie, ale napewno ułatwia wszelakie początki. Jeśli są to prawdziwi znajomi, to napewno porozmawiają i pomoga - inaczej nie byliby znajomymi, innit?
Czy wy też próbowaliście w ten sposób walczyć z fobią?
Na początku mówiłem wprost znajomym: "czuję się niespokojny, wydaje mi się, że nie chcecie ze mną rozmawiać" - rozluźnienie atmosfery było wyraźnie odczuwalne. Może wydaje się to głupie, ale napewno ułatwia wszelakie początki. Jeśli są to prawdziwi znajomi, to napewno porozmawiają i pomoga - inaczej nie byliby znajomymi, innit?
Czy wy też próbowaliście w ten sposób walczyć z fobią?