15 Wrz 2009, Wto 13:33, PID: 176006
Ja tam mam dobre relacje z rodziną (rodzice, dziadkowie, wujkowie, kuzyni) i to wystarcza w zupełności. Częściej co prawda rozmawiam z nimi na gg niż w realu, ale to też wystarcza. Z gimnazjum miałem kilku kumpli - jeden poszedł w świat, poza tym mieszkał daleko więc nie miałem jak się z nim spotykać, drugi był cholernie toksyczny, przyłaził do mnie codziennie do domu bo miałem internet a on nie miał i chciał skorzystać za darmo i pójść. Kiedy i on dostał już neta w domu to przestał w ogóle spotykać sie ze mną. Kiedy skończyło się gimnazjum urwałem jakąkolwiek znajomość z nim. Nie lubię takich osób, ale chociaż było z kim pogadać na przerwach. Było jeszcze kilku ale oni tylko się wyśmiewali ze mnie więc nawet nie chciałem się z nimi spotykać poza szkołą. Po gimnazjum urwałem wszystkie znajomości. W liceum jest kilku fajnych kumpli, w tym jeden troche schizol, ale FS raczej nie ma. On jest prawdziwym kumplem, jest bezinteresowny. Jednak rodzice trzymają go krótko i ciężko jest gdzieś wyskoczyć z nim np. na rower czy na popitkę. Z innymi osobami w klasie nie mam kontaktu poza szkołą i może tak jest lepiej. Przynajmniej nikt mnie dobrze nie zna i nikt się ze mnie nie śmieje jak to miało miejsce w gimnazjum i wcześniej. Mało? Mi wystarczy. Poza tym z natury jestem samotnikiem, zawsze czułem się źle np. na świętach z kupą ludzi przy stole, nawet przed podstawówką.