12 Wrz 2017, Wto 23:51, PID: 711180
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Wrz 2017, Wto 23:52 przez Eksekk.)
Tuż przed końcem poprzedniego roku szkolnego poszedłem do psychiatry, bo przez fobię unikałem zrobienia pewnej rzeczy w szkole (a konkretnie to resuscytacji na edb). Wtedy jeszcze nie miałem żadnych leków, toteż fobia działała z pełną mocą. Nie dość, że stresowałem się ogromnie przed wizytą, to jeszcze podczas samej wizyty prawie nic nie mówiłem, tylko zdołałem na początku wykrztusić parę zdań (m. in. to, że mam fs). Psychiatra zadała kilka pytań, popisała trochę i w efekcie usłyszałem, że "nic mi nie dolega". Teraz pytanie, w jakim stopniu to moja wina (że mało mówiłem o swoich problemach)? Czy nie jest przypadkiem tak, że psychiatra powinien przeprowadzić rozbudowany wywiad i zadawać pytania pomocnicze? Podsumowując, ta wizyta prawie nic mi nie dała (poza przepisaną hydroksyzyną).
Jak szkoła ponownie się zaczęła, to stwierdziłem, że muszę w końcu coś z tym zrobić, bo objawy (zwłaszcza ogromna niechęć i cierpienie w związku z chodzeniem do szkoły) stały się nieznośne, a nie mam zamiaru całego życia przesiedzieć w domu. Pojawił sie jednak dosyć spory problem. Otóż w mieście, w którym mieszkam (Siedlce) podobno nie ma innych psychiatrów dla niepełnoletnich. Rozważałem wizyty u psychiatry w innym mieście, ale matka się nie chce zgodzić (ma dosyć negatywne nastawienie do moich objawów, uważa, że przesadzam, że inni ludzie też się stresują itp., ogólnie patrzy na całą sytuację z punktu widzenia normalsa). Powiedziała jedynie, że może mnie zapisać jeszcze raz do tego poprzedniego psychiatry.
I tutaj pojawia się moje pytanie. Opłaca się tam jeszcze raz iść? Problem nieopisywania swoich objawów z powodu fobii wydaje mi się, że rozwiązałem. Otóż spisałem w pliku tekstowym dokładnie co mi dolega i jak się zachowuję na co dzień z przykładami. Zamierzam to wydrukować i pokazać psychiatrze. Podczas tamtej wizyty dostałem też hydroksyzynę, więc wezmę dosyć dużą dawkę. Boję się jednak reakcji psychiatry na wieść, że będzie musiał to przeczytać. Co jeśli pomyśli, że specjalnie to sobie spisałem, żeby łatwiej mi było udawać czy coś w tym stylu? Ja naprawdę cierpię na te przypadłości, ale jak dotąd prawie każda osoba, która mogłaby mi pomóc, bagatelizuje to i/lub nie wierzy mi. Chcę się zacząć leczyć, ale nawet z tym mam problem...
Jak udowodnić psychiatrze, że naprawdę cierpię na te dolegliwości? Proszę o pomoc.
Jak szkoła ponownie się zaczęła, to stwierdziłem, że muszę w końcu coś z tym zrobić, bo objawy (zwłaszcza ogromna niechęć i cierpienie w związku z chodzeniem do szkoły) stały się nieznośne, a nie mam zamiaru całego życia przesiedzieć w domu. Pojawił sie jednak dosyć spory problem. Otóż w mieście, w którym mieszkam (Siedlce) podobno nie ma innych psychiatrów dla niepełnoletnich. Rozważałem wizyty u psychiatry w innym mieście, ale matka się nie chce zgodzić (ma dosyć negatywne nastawienie do moich objawów, uważa, że przesadzam, że inni ludzie też się stresują itp., ogólnie patrzy na całą sytuację z punktu widzenia normalsa). Powiedziała jedynie, że może mnie zapisać jeszcze raz do tego poprzedniego psychiatry.
I tutaj pojawia się moje pytanie. Opłaca się tam jeszcze raz iść? Problem nieopisywania swoich objawów z powodu fobii wydaje mi się, że rozwiązałem. Otóż spisałem w pliku tekstowym dokładnie co mi dolega i jak się zachowuję na co dzień z przykładami. Zamierzam to wydrukować i pokazać psychiatrze. Podczas tamtej wizyty dostałem też hydroksyzynę, więc wezmę dosyć dużą dawkę. Boję się jednak reakcji psychiatry na wieść, że będzie musiał to przeczytać. Co jeśli pomyśli, że specjalnie to sobie spisałem, żeby łatwiej mi było udawać czy coś w tym stylu? Ja naprawdę cierpię na te przypadłości, ale jak dotąd prawie każda osoba, która mogłaby mi pomóc, bagatelizuje to i/lub nie wierzy mi. Chcę się zacząć leczyć, ale nawet z tym mam problem...
Jak udowodnić psychiatrze, że naprawdę cierpię na te dolegliwości? Proszę o pomoc.